Małgorzata i Adrian o staraniach o dziecko
Małgorzata i Adrian poznali się podczas spotkania biznesowego. Małżeństwem są od 6 lat. Niedługo po ślubie rozpoczęli starania o dziecko. - Kiedy mija rok, drugi rok i nic się nie dzieje, to w tym momencie zaczęliśmy się już zastanawiać. Zrezygnowaliśmy z wszelkich fast foodów, zrezygnowaliśmy z alkoholu. Stosowałem to, co zalecali lekarze, różnego rodzaju suplementy, antybiotyki, pomimo stosowania tych preparatów, to nasienie pozostaje na tym samym poziomie - wyliczał Adrian Binkofski.
Po przejściu dokładnych badań para zdecydowała się na inseminację. - Pierwsza inseminacja nieudana, tak aż do czwartej inseminacji, która była dla nas bardzo ciężka - wyznała Małgorzata Binkofska.
- Żona miała wiele symptomów, które wskazywały na to, że się udało. Ja już miałem plany, będziemy zmieniać, zrobimy pokój tam, gdzie jest kuchnia, już było miejsce dla tego maluszka. Niestety to się nie udało - dodał Adrian.
Małżonkowie postanowili, że nie będą już poddawać się inseminacji. Na in vitro nie mogli sobie pozwolić. - To są duże pieniądze. Standardowy proces in vitro gdzieś pewnie będzie nas kosztował 30-40 tysięcy w zależności od kliniki - stwierdził Adrian.
Warto dodać, że inseminacja polega na wprowadzeniu przygotowanego nasienia bezpośrednio do macicy, natomiast przy in vitro do zapłodnienia dochodzi w warunkach laboratoryjnych. Kilka miesięcy temu u Gosi i Adriana odżyła nadzieja. Ruszyły prace nad obywatelskim projektem dotyczącym refundacji in vitro z budżetu państwa. Tak wyczekiwane przez wiele par wsparcie wystartowało 1 czerwca 2024 roku.
- Ten program jest jednym z najbardziej kompleksowych programów, jeżeli chodzi o refundację in vitro w Europie. Zainteresowanie jest ogromne, o czym świadczy to, co się dzisiaj dzieje w klinikach, bo tak naprawdę przeżywają nalot pacjentów, którzy przychodzą zarejestrować się do tego właśnie programu - powiedziała Marta Górna ze Stowarzyszenia "Nasz bocian", członkini zespołu dot. programu rządowego "Tak dla in vitro".
Kto skorzysta z rządowego programu?
Z refundacji in vitro skorzystają również Justyna Budziarek i Kamil Zbonikowski. Para od 6 lat stara się o dziecko. - Świadoma decyzja z naszej strony o tym, że bardzo chcielibyśmy już mieć nasze dzieci, pojawiła się 5-6 lat temu. Pomocy lekarskiej zaczęliśmy szukać dość wcześnie, po około półtora roku - przyznał Kamil.
- Przez półtora roku, odkąd jesteśmy w in vitro, przeszliśmy przez cztery transfery, nieudane transfery. Ten pierwszy transfer był ciężki dla mnie, po tym wyniku już negatywnym, kiedy wiedzieliśmy, dochodziła do mnie świadomość, że nigdy nie będę w stanie dać mu dziecka - wyznała pani Justyna.
Para już niedługo rozpocznie swoją piątą procedurę, a drugą refundowaną przez państwo. Teraz czekają na wyniki badań genetycznych. Do drugiej procedury przygotowują się również Małgorzata i Adrian. Jakie są ich nastroje, nastawienie? Dowiecie się tego z dalszej części materiału.
"Dzień dobry TVN" poszukuje par, które rozpoczęły procedurę in vitro i są tuż po teście beta-HCG. W nowym cyklu "In vitro - droga do szczęścia" chcemy regularnie towarzyszyć w osobistej drodze do spełnienia największego marzenia - narodzin dziecka. Zainteresowane osoby prosimy o kontakt: ddinvitro@tvn.pl
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Męska niepłodność to wciąż temat tabu. Czy można ją wyleczyć?
- Bovska szczerze o in vitro: "Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że jest ostatecznością"
- Jak telefon komórkowy wpływa na męską płodność? Badacze doszli do ciekawych wniosków
Autor: Katarzyna Oleksik
Reporter: Szymon Brózda
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN