Rośnie liczba dzieci z tą diagnozą. "Zaburzenia są widoczne na bardzo wczesnym etapie"

nauczycielka i dziecko
Coraz więcej dzieci z diagnozą spektrum autyzmu
Źródło: Vladimir Vladimirov/Getty Images
Dzieci ze zdiagnozowanym spektrum autyzmu jest coraz więcej - oceniła w rozmowie z PAP dr Edyta Bałakier z Uniwersytetu w Białymstoku. Podkreśliła, że nieprawidłowości w rozwoju obserwowane są u coraz młodszych dzieci, a objęcie ich specjalistyczną pomocą jest kluczowe dla dalszego rozwoju. Co warto wiedzieć o spektrum autyzmu i jak dziś wygląda wspieranie najmłodszych w tym zakresie?

Dalsza część artykułu dostępna jest pod materiałem wideo.

Monika Szubrycht, prof. nauk humanistycznych Joanna Jurewicz i psycholog Anita Wojtkiewicz.
Mistrzynie kamuflażu - kobiety w spektrum autyzmu
Źródło: Dzień Dobry TVN

Spektrum autyzmu - co to jest

Zaburzenie ze spektrum autyzmu (ASD) to zaburzenie neurorozwojowe, charakteryzujące się przede wszystkim trudnościami w komunikacji społecznej oraz zachowaniami, w których zauważalne jest przywiązanie do schematów i czynności rutynowych.

Jak powiedziała dr Edyta Bałakier z Wydziału Nauk o Edukacji Uniwersytetu w Białymstoku, pierwsze symptomy wskazujące na nieprawidłowości w zakresie mowy i komunikacji oraz relacji społecznych, które mogą świadczyć o występowaniu u dziecka zaburzeń ze spektrum autyzmu, widoczne są nawet na bardzo wczesnym etapie rozwojowym.

- Na przestrzeni kilku lat zaobserwowaliśmy pewien wzrost liczby dzieci, u których stwierdziliśmy zaburzenia ze spektrum autyzmu lub nieprawidłowo, odmiennie przebiegający rozwój - stwierdziła ekspertka.

Jej obserwacje potwierdzają dane Ministerstwa Edukacji Narodowej - w roku szkolnym 2024/2025 do przedszkoli i punktów przedszkolnych w całej Polsce uczęszczało blisko 74 tys. dzieci z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego. Trochę ponad połowę tej grupy stanowiły dzieci niesłyszące lub słabosłyszące, niewidome lub słabowidzące albo z niepełnosprawnością intelektualną, ruchową lub sprzężoną. Pozostałe - których było ponad 36 tys. - otrzymały orzeczenie z powodu spektrum autyzmu, w tym zespołu Aspergera. Rok wcześniej przedszkolaków z orzeczeniami było 65 tys., w tym prawie 31 tys. ze zdiagnozowanym spektrum autyzmu. Z kolei w roku szkolnym 2022/2023 dzieci przedszkolnych ze specjalnymi orzeczeniami było niespełna 57 tys., z czego ok. 25 tys. orzeczeń dotyczyło spektrum autyzmu.

Oznacza to, że tylko na poziomie przedszkolnym liczba dzieci ze zdiagnozowanym spektrum autyzmu, z orzeczeniami o potrzebie kształcenia specjalnego, wzrosła o blisko 50 proc. w skali dwóch lat.

Jakie są przyczyny spektrum autyzmu?

Według naukowców zaburzenia ASD mają swoje źródło w połączeniu czynników środowiskowych - takich jak m.in. zaawansowany wiek rodziców, cukrzyca matki w czasie ciąży, infekcje, zaburzenia hormonalne, niektóre leki i narażenie na zanieczyszczenie powietrza oraz genetyczne.

- Jeżeli w rodzinie jest dziecko w spektrum autyzmu, to szansa, że u jego rodzeństwa taka diagnoza będzie postawiona, niestety wzrasta. Zdarzyło się, że do prowadzonych przez fundację badań przesiewowych trafiło trzecie dziecko z danej rodziny, które - podobnie jak dwójka starszego rodzeństwa - przejawiało objawy spektrum - powiedziała dr Bałakier.

Wyjaśniła, że na wzrost diagnoz stawianych osobom w spektrum autyzmu ma rosnąca świadomość społeczna na temat tego zaburzenia - na niepokojące sygnały coraz szybciej reagują tak rodzice, jak i specjaliści, którzy kierują dzieci na ścieżkę diagnostyczną.

Diagnostyką i wydawaniem orzeczeń, w tym o potrzebie kształcenia specjalnego, zajmują się poradnie psychologiczno-pedagogiczne. Dziecko, które otrzyma orzeczenie - jak powiedziała ekspertka - staje się beneficjentem pomocy.

- Orzeczenie toruje drogę do wsparcia. Placówka edukacyjna, do której uczęszcza dziecko, od momentu dostarczenia przez rodzica orzeczenia ma 30 dni, by opracować indywidualny program edukacyjno-terapeutyczny oraz wielospecjalistyczną ocenę poziomu funkcjonowania - te dwa dokumenty są tak naprawdę początkiem pomocy, którą otrzymuje dziecko. Zbiera się zespół na rzecz tego dziecka i od tego momentu dostaje ono wsparcie - tłumaczyła dr Bałakier.

Podkreśliła, że pomoc jest obligatoryjna, a przedszkole nie może odmówić jej udzielenia.

- Czasem poradnia sugeruje, że bardziej odpowiednia dla danego dziecka byłaby inna forma edukacji, czyli na przykład placówka terapeutyczna czy specjalna. I wówczas dyrekcja przedszkola może rozmawiać z rodzicami o przeniesieniu dziecka do takiej placówki. Ostateczną decyzję podejmuje jednak rodzic - powiedziała ekspertka.

Przedszkola ogólnodostępne, które w przeciwieństwie do placówek terapeutycznych, specjalnych i integracyjnych nie mają nauczycieli wspomagających, mogą zorganizować ten rodzaj wsparcia dla swoich podopiecznych - o ile takie są zalecenia poradni psychologiczno-pedagogicznej.

Dzieci na wczesnym etapie edukacji, czyli na etapie przedszkolnym, mają prawo do uzyskania opinii o potrzebie wczesnego wspomagania rozwoju, dzięki czemu są objęte dodatkowymi, bezpłatnymi zajęciami wspomagania rozwoju w wymiarze 4-8 godzin miesięcznie. Do czasu rozpoczęcia nauki w szkole podstawowej mogą, w zależności od potrzeb, korzystać ze specjalistycznego wsparcia psychologów, pedagogów i logopedów.

- Ogólnym celem wczesnego wspomagania są nie tylko postępy dziecka, ale też - a nawet przede wszystkim - nabywanie przez rodziców kompetencji, które pozwalają im na odpowiednie stymulowanie rozwoju dziecka. Gdyby wczesne wspomaganie prowadzone było wyłącznie z dzieckiem, nie dałoby takich efektów, jakie możemy osiągnąć, kiedy "system rodzinny" reaguje adekwatnie, kiedy rodzice potrafią wesprzeć rozwój dziecka w poszczególnych strefach. Zajęcia mogą być więc prowadzone także w domu rodzinnym. Jeśli natomiast odbywają się w przedszkolu lub poradni, rodzic może brać w nich udział - powiedziała Edyta Bałakier.

Zauważyła, że każda terapia powinna być dostosowana do indywidualnych potrzeb i możliwości dziecka. Tylko wtedy przyniesie efekty - choć to także kwesta indywidualna.

- Są dzieci, które otrzymają wsparcie wcześnie i jest go wiele, ale poziom zaburzeń jest tak duży, że efekty nie są spektakularne, nie takie, jakbyśmy sobie wymarzyli. Ale są też takie - szczególnie na bardzo wczesnym etapie rozwoju, u których nieprawidłowości charakterystyczne dla spektrum dopiero zaczynają się pojawiać np. około drugiego roku życia, których rozwój ulega regresowi - w przypadku których możliwe jest, przy wsparciu terapeutycznym, zatrzymanie procesu postępowania zaburzeń - wyjaśniła.

Dodała, że zdarza się, iż postępy są na tyle widoczne, że podczas kolejnych badań dziecko przestaje spełniać kryteria diagnostyczne dla spektrum autyzmu (co nie jest tożsame z jego wyleczeniem).

- Pokazuje nam to, że skutecznie dobrana pomoc daje efekty, które w wielu przypadkach pozwalają nam powiedzieć o pewnym sukcesie terapeutycznym - podkreśliła dr Bałakier.

W 2008 r. Organizacja Narodów Zjednoczonych oficjalnie uznała zaburzenia ze spektrum autyzmu za jeden z najpoważniejszych problemów zdrowotnych świata.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości