"Nie da się być na 100% przez 8 godzin". Młodzież o szkolnym stresie i przeciążeniu nauką

lekcjawychowawcza_stres_odc7_screen
1032025_LEKCJAWYCHOWAWCZA_STRES_ODC7
Za uczniami pierwszy miesiąc nowego roku szkolnego, życie szkolne wróciło na swoje rozpędzone tory, a my wracamy z cyklem "Lekcja wychowawcza". Stres szkolny to temat, który dotyka niemal każdego ucznia. W tym odcinku licealiści opowiedzieli dziennikarce Dzień Dobry TVN, jak naprawdę wygląda codzienność młodych ludzi w polskich szkołach. Od wczesnego wstawania, przez wielogodzinne lekcje, aż po brak czasu na odpoczynek – to wszystko odbija się na zdrowiu psychicznym i fizycznym.

Codzienny maraton – jak wygląda dzień ucznia?  

Stres i presja sprawiają, że młodzież sięga po kawę, energetyki czy papierosy, by przetrwać kolejne dni. Jak mówią licealiści z II LO im. Romualda Traugutta w Częstochowie, żeby zrozumieć skalę stresu w życiu młodzieży, wystarczy posłuchać, jak wygląda ich zwyczajny dzień.

- Wstać rano, pojechać do szkoły, siedzieć w tej szkole 8 godzin, 9 godzin. Od 6 do 8 godzin, 7 godzin średnio – opowiada Natalia. Każda lekcja wymaga skupienia, a w praktyce trudno utrzymać koncentrację przez tak długi czas. - Jeżeli mamy tylko siłę na to, żeby skoncentrować się na 30%, to koncentrujemy się na 30%. Czasami, jeżeli to jest 0, to jest 0 – dodaje nastolatka.

Do tego dochodzą zadania domowe, przygotowania do sprawdzianów i dodatkowe aktywności. Brak czasu na odpoczynek sprawia, że wielu uczniów czuje się wyczerpanych już po kilku tygodniach nauki. - Myślę, że w pewnym momencie się po prostu poddajemy – przyznaje nasza rozmówczyni.

Początek roku szkolnego jest szczególnie trudny: nowe przedmioty, nieznani nauczyciele i konieczność przyzwyczajenia się do systemu nauki po wakacjach. To właśnie wtedy stres rośnie najbardziej, a znalezienie balansu między szkołą, snem i życiem prywatnym staje się ogromnym wyzwaniem.  

Kawa i papierosy – złudna ulga od stresu  

Kiedy codzienny rytm zajęć i obowiązków zaczyna przerastać, młodzież szuka sposobów, by jakoś funkcjonować.

- Niektórzy próbują sobie radzić, pijąc na przykład kawę albo energetyki, co też nie jest rozwiązaniem, bo uważam, że jeszcze bardziej się jest później zmęczonym – tłumaczy Natalia. Sama przyznaje, że w pierwszej klasie piła dużo kawy, żeby utrzymać koncentrację. Jednak szybko zorientowała się, że to jedynie chwilowa pomoc, która na dłuższą metę odbiera energię. Jeszcze większym problemem są używki – "ten boom papierosów elektronicznych i tak dalej jest poniekąd spowodowany tym, że ludzie po prostu uciekają się do używek, żeby sobie z tym radzić".

Chwilowa ulga w rzeczywistości prowadzi do większego zmęczenia i uzależnienia. Natalia podkreśla jednak, że najlepszym lekarstwem jest sen i rutyna. - A osiem godzin snu dla mnie jest super, bo nawet jeśli się nie nauczę do wszystkiego, mój mózg będzie pracować lepiej - wyjaśnia licealistka. Regularny sen i przyzwyczajenie się do rytmu dnia okazują się skuteczniejsze niż jakiekolwiek stymulanty.  

podziel się:

Pozostałe wiadomości