- W kwietniu 2024 roku zmienił się system zadawania prac domowych.
- Uczniowie klas 1-3 szkół podstawowych nie mają ich wcale. W starszych klasach nie są one obowiązkowe, do tego za ich wykonanie uczeń nie dostaje oceny, a jedynie informację, co zrobił dobrze, a co należy poprawić.
- MEN ogłosił właśnie raport, który pokazuje jak zmianę oceniają nauczyciele.
Dalsza część tekstu znajduje się poniżej.
Brak prac domowych. Jakie był efekty tego rozwiązania?
Na prośbę minister edukacji Barbary Nowackiej Instytut Badań Edukacyjnych - Państwowy Instytut Badawczy (IBE) przeprowadził ewaluację tego, jak w praktyce sprawdziły się nowe przepisy dotyczące zadawania prac domowych.
Z ankiety przeprowadzonej w ramach badania wynika, że ponad 60 proc. badanych dyrektorów szkół i ponad 50 proc. nauczycieli uważa, że dzieci mają obecnie więcej czasu na odpoczynek, zabawę i aktywność fizyczną. Zdaniem 52 proc. nauczycieli wprowadzone zmiany zmniejszyły obciążenia uczniów obowiązkami edukacyjnymi. Ewaluacja pokazała, że stres wśród uczniów zmalał, a brak zadań domowych nie odbił się chociażby na wynikach ósmoklasistów. Jednocześnie ponad dwie trzecie nauczycieli uważa, że osłabła motywacja uczniów do odrabiania prac domowych i ich samodzielność w procesie uczenia się.
- Takie wstępne wnioski też wyciągamy z raportu, który przesłał nam Instytut Badań Edukacyjnych. Pamiętamy, jak wyglądała praca dziecka w domu przez lata, kiedy prace domowe były obowiązkowe, w szczególności potem, kiedy zlikwidowano gimnazja, a podstawa programowa była tak przeładowana, że młodzież nawet nie miała czasu zastanowić się nad tym, co robi i budowały się nierówności - powiedziała dziennikarzom ministra edukacji, komentując raport IBE. - Widać pozytywny efekt tego, że młodzież ma po prostu więcej czasu - dodała.
Brak prac domowych. Czy tak już zostanie?
Nowacka zaznaczyła, że docierają do niej głosy nauczycieli, którzy mówią, że brakuje im narzędzi. Dlatego - jak mówiła - zwróciła się do IBE nie tylko o analizę jak wpłynęła na uczniów zmiana, ale też o rekomendacje. - Czekam na te rekomendacje, żeby móc z państwem porozmawiać o tym, czy zmieniamy coś i w jakim kierunku, jeżeli tak - powiedziała.
Odniosła się do kwestii spadku motywacji uczniów do uczenia się na bieżąco. - To jest właśnie to pytanie, na ile narzędzia, które są dzisiaj używane są narzędziami wystarczającymi - zaznaczyła. Zauważyła, że po pierwsze: obecnie nauczyciele robią teraz uczniom znacznie więcej kartkówek, niż robili przed wprowadzeniem zmian, a "powtarzanie każdą metodą jest dobre", a po drugie: kartkówka realnie sprawdza wiedzę ucznia, a nie kompetencje rodzica. Dodała, że wcześniej praca domowa często sprawdzała kompetencje rodzica.
Od 1 kwietnia 2024 r. obowiązują przepisy ograniczające zadawanie prac domowych w podstawówkach. Zgodnie z nimi w klasach I-III szkół podstawowych nie zadaje się prac domowych pisemnych i praktyczno-technicznych z wyjątkiem ćwiczeń usprawniających motorykę małą. W klasach IV-VIII prace domowe mogą być zadawane, ale nie są obowiązkowe, a zamiast oceny uczeń ma otrzymać informację, co zrobił dobrze, a co wymaga poprawy. W marcu tego roku Nowacka zapowiedziała ocenę wprowadzonych przepisów.
Zobacz także:
- Czy obowiązkowe prace domowe powinny wrócić? Wyniki sondy nie pozostawiają złudzeń
- Prace domowe odbierają dzieciom wolność? "Nauczyciel zadał 40 zadań"
- Uczeń opisał zainteresowania dziadka. Krótkie wypracowanie podbija sieć. "Szczere do bólu"
Autor: Katarzyna Oleksik
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: MoMo Productions/Getty Images