- W Nepalu wybrano kolejną boginię Kumarii.
- Została nią Aryatara Shakya. Dziewczynka nie ma nawet trzech lat.
- Poprzednia bogini pełniła swoje funkcje od 2017 roku.
Dalsza część tekstu znajduje się poniżej.
Nowa bogini Kumari. Kim jest?
W wtorek, 30 września, nowa Kumari została przeniesiona w uroczystej procesji do przyświątynnego pałacu w stolicy Katmandu. Odtąd poza pałacem jej stopy nie dotkną ziemi - będzie noszona przez wyznawców na rękach lub w lektyce. Ubrana w czerwień, symbol kreatywnej siły bogini, będzie udzielała błogosławieństw w trakcie uroczystości i świąt religijnych. W czwartek, 2 października, Kumari pobłogosławi prezydent Nepalu.
Żywe boginie wybierane są z klanu Shakya, nim ukończą cztery lata. Kapłani stosują ponad 30 kryteriów, dzięki którym mogą odkryć, w której kandydatce ukryła się bogini Taleju. Wybrana bogini musi być zdrowa, o nienagannej cerze, zębach, oczach i włosach. Musi mieć ruchy pełne gracji, doskonałe paznokcie, drobne stopy, oczy sarny i serce lwa. Nepalczycy wierzą, że niegdyś bogini sprawująca opiekę nad krajem została urażona przez jego władcę, który zaczął czynić jej awanse. Odeszła, ale po licznych błaganiach obiecała, że będzie wcielać się w dziewczynki.
Wybrano nową boginię Kumari. Co się stało z poprzedniczką?
Podczas gdy nowa Kumari była uroczyście wprowadzana do świątyni, tylnymi drzwiami opuściła ją w lektyce poprzednia bogini. Pełniła tę funkcję od 2017 r. Sprawujące swą funkcję rytualną Kumari prowadzą życie w odosobnieniu. Dopuszcza się do nich wąskie grono koleżanek, nie chodzą do szkoły ani nie uczą się typowych dla ich rodzin codziennych zajęć. Kiedy - jak wierzą Nepalczycy - bogini opuszcza ciało dojrzewającej dziewczynki, byłe Kumari muszą powrócić do zwyczajnego życia, co nie jest łatwe.
Obrońcy praw człowieka starali się nawet o sądowy nakaz odrzucenia tradycji Kumari, argumentując to prawami dziecka. Choć ostatecznie Sąd Najwyższy odrzucił to żądanie, to postanowiono poprawić nieco życie emerytowanych Kumari. Zdecydowano, że choć dziewczynki-boginie nie mogą chodzić do szkoły, to będą pobierały w lekcje w pałacu. Zaś po zakończeniu panowania dostaną niewielkie rządowe stypendium, które ma pomóc im w uzyskaniu wykształcenia i dostosowaniu się do zwyczajnego, anonimowego życia.
Zobacz także:
- Autobus z małymi dziećmi stanął w płomieniach. "Zadysponowano kilka zastępów straży pożarnej"
- Co nastolatkowie robią w sieci? Ten raport powinien dać rodzicom do myślenia
- Matematyka w szkole ma być bardziej życiowa. "Odchodzimy od skomplikowanych rachunków"
Autor: Katarzyna Oleksik
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: NurPhoto Contributor/Getty Images