Dwuletni chłopiec po raz drugi uciekł z domu. Bez butów i w piżamie biegł wieczorem przy ulicy

mały chłopiec
Bytów. Dwulatek po raz drugi uciekł z domu
Źródło: Getty Images
Wieczór, ruchliwa ulica, niska temperatura i małe dziecko w przemoczonych skarpetkach, bez kurtki i butów. Dwulatek z Bytowa, który wymknął się z domu niezauważony przez rodziców, został dostrzeżony przez dwie kobiety. Ich szybka reakcja prawdopodobnie uratowała mu życie. Ale to nie pierwszy raz, gdy chłopiec sam opuścił dom. Sprawą zajmują się już służby.

Dalsza część tekstu poniżej.

DD_20250901_Policja_napisy
Czy w Polsce można “zniknąć” własnej woli? (napisy)
Źródło: Dzień Dobry TVN

Dwulatek samotnie biegł ulicą w piżamie. Interwencja kobiet zapobiegła tragedii

Do zdarzenia doszło na ulicy Gdańskiej w Bytowie, w województwie pomorskim. Policja około godz. 19 otrzymała zgłoszenie o małym dziecku, które samotnie biegło wzdłuż ruchliwej drogi. Chłopca zauważyły dwie kobiety przejeżdżające samochodem. Początkowo próbowały go zawołać, ale gdy nie reagował, ruszyły za nim.

Według relacji sierżanta sztabowego Dawida Łaszcza z Komendy Powiatowej Policji w Bytowie kobiety "po chwili zdołały wziąć dwulatka na ręce". - Nie miał butów ani kurtki mimo niskiej temperatury. W zupełnie przemoczonych skarpetach twierdził, że biegnie do mieszkającej nieopodal babci - tłumaczy funkcjonariusz.

Bytów. Rodzice nie zauważyli, że dwuletnie dziecko wyszło z domu

Policjanci szybko ustalili adres zamieszkania chłopca. Po dotarciu na miejsce okazało się, że w domu byli rodzice dziecka. Jak informuje sierżant Łaszcz, "zaskoczona wizytą mundurowych matka, mimo już wieczornej pory, nawet nie zauważyła, że dwulatka nie ma w mieszkaniu". Zarówno ona, jak i jej partner byli trzeźwi.

To jednak nie jest pierwszy raz, gdy chłopiec samodzielnie opuścił dom. Kilka dni wcześniej doszło do podobnej sytuacji – wówczas dziecko wybiegło z mieszkania w ciągu dnia, trzymając w ręku pluszowego misia. Zostało zatrzymane przez kierowcę, który zauważył je na chodniku.

Po dwóch incydentach w tak krótkim czasie sprawą zainteresowały się odpowiednie instytucje. Rodzinie przyjrzy się dzielnicowy oraz Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. O obu przypadkach poinformowano również sąd rodzinny i nieletnich.

Jak podkreśla sierżant Łaszcz, konsekwencje prawne niedopilnowania dwulatka mogą być dla rodziców poważne: "Za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia osoba sprawująca wówczas opiekę może usłyszeć zarzuty. Za to przestępstwo grozi kara nawet do pięciu lat pozbawienia wolności".

Więcej informacji na stronie tvn24.pl

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości