Szansa na spełnienie marzenia o rodzicielstwie
Upragnione macierzyństwo to marzenie wielu kobiet, które często jest niemożliwe do spełnienia naturalnymi sposobami. Jednak ku radości starających się o dziecko par w zeszłym tygodniu (15.12.2023) prezydent podpisał ustawę przywracającą refundację in vitro.
Wiktoria Skowrońska wraz z partnerem przez trzy lata starała się o dziecko. - Po roku, kiedy naturalnym sposobem nam nic nie wychodziło, lekarz zaproponował zbadanie nasienia u mojego męża. Po tym badaniu okazało się, że on miał mniej niż 1 procent ruchliwych plemników i lekarz skierował nas do kliniki leczenia niepłodności - opowiadała. - Więc w wieku 22 lat zasiadłam pierwszy raz na kanapie kliniki leczenia niepłodności i trochę zderzyłam się z inną rzeczywistością - dodała nasza gościni.
Zanim udało jej się spełnić marzenie o upragnionym macierzyństwie, musiała zmierzyć się ze stratą. - Po pierwszym transferze in vitro straciłam ciążę tuż przed świętami. W dniu Wigilii dostałam miesiączkę i dokładnie pamiętam, jak to strasznie bolało - wyznała.
Historię Wiktorii doskonale zna i rozumie Angelika, która również przez lata walczyła o upragnioną ciążę, a teraz, dzięki in vitro, jest szczęśliwą mamą Blanki. - Bardzo długą drogę przeszłam, żeby w końcu usłyszeć słowo "mama". Dokładnie cztery lata, a po drodze straciłam wiele ciąż i tak naprawdę procedura in vitro też nie zaowocowała od razu ciążą - podkreśliła.
In vitro - cud narodzin
Nina Łakomik, mama Wiktorii i babcia Teodora, przyznała, że okres, kiedy jej córka była w ciąży był jednym z najważniejszych momentów w życiu. - Na początku każdy dzień, tydzień i miesiąc był naszym małym zwycięstwem. Jako rodzice staraliśmy się pomagać, wspierać, aczkolwiek z perspektywy rodzica jest to bardzo ważne, żeby być blisko, ale jednocześnie ważne jest utrzymanie subtelnej granicy - zaznaczyła.
- To jest moment, kiedy oni mają budować więź. A my mamy być ostoją, która w razie czego jest, wspiera i zawsze będzie - dodała.
Nasze gościnie zaapelowały, żeby podczas spotkań rodzinnych unikać niewłaściwych pytań o ciążę.
- Wyobraźmy sobie, że każdy z nas zna pięć par, czyli jedna na pięć par zmaga się z bezpłodnością. Często z dobrymi intencjami życzymy takiej parze dziecka, a tak naprawdę nie wiemy, co te pary przechodzą - tłumaczyła Wiktoria.
- Nikt sobie nie zdaje sprawy, co my musimy przejść. Poczęcie dziecka nie jest dużym wyczynem, ale przejście tej całej procedury in vitro to jest coś, co bardzo uderza zarówno kobietę, jak i mężczyznę - podsumowała Angelika.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Zobacz program na platformie VOD.pl. Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
- 45 lat temu przyszła pierwsza osoba poczęta in vitro. Jak teraz wygląda Louise Brown?
- Białystok wyszedł naprzeciw przyszłym rodzicom. Będzie refundacja in vitro
- Bovska szczerze o in vitro: "Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że jest ostatecznością"
Autor: Anna Gondecka
Źródło zdjęcia głównego: Wojciech Olkuśnik/East News