- Na oddziałach psychiatrycznych przez wiele miesięcy przebywają dzieci, których rodzice nie odebrali po leczeniu.
- Problem narasta już od wielu lat, od czasu pandemii.
- Dzieci i nastolatki przebywają na oddziałach psychiatrycznych nawet kilkanaście miesięcy po zakończeniu terapii. Później trafiają do rodzin zastępczych lub domów dziecka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Porzucone dzieci w szpitalu psychiatrycznym
Na oddziałach psychiatrycznych przez wiele miesięcy przebywają dzieci, których rodzice nie odebrali po leczeniu - poinformowała Anna Brzezińska z zarządu województwa mazowieckiego. W rozmowie z PAP podała przykład jednego ze szpitali psychiatrycznych na Mazowszu, gdzie "na 10 z 30 łóżek dziecięcych przebywają dzieci nieodebrane przez rodziców po zakończonym leczeniu". Zwróciła też uwagę na to, że podobna sytuacja dotyczy placówek w całej Polsce. Do szpitali psychiatrycznych trafiają dzieci w kryzysie emocjonalnym, często po próbach samobójczych.
- Obserwujemy, że w procesie leczenia nie uczestniczą rodzice. Zdarzają się sytuacje, że po zakończonej już terapii, hospitalizacji w szpitalu psychiatrycznym, dzieci są porzucane przez rodziców niezainteresowanych ich dalszym wychowywaniem - przekazała. Zaznaczyła, że dyrekcje szpitali zgłaszają takie przypadki do sądów rodzinnych.
- Niestety, czas oczekiwania na wyrok trwa długo. To około dwóch lat. Dzieci po leczeniu psychiatrycznym, w oczekiwaniu na wyrok i na to, jaki będzie ich dalszy los, mają kolejny kryzys emocjonalny - podkreśliła. Jak dodała, dzieci w szpitalach mają zapewnioną pomoc psychiatryczną, edukację i opiekę wychowawczą, jednak bez decyzji sądu nie mogą zostać umieszczone w rodzinie zastępczej.
- Jeżeli dziecko jest wyleczone, to nie powinno tkwić w szpitalu, nie powinno być obserwatorem kryzysów emocjonalnych innych - zauważyła.
Dzieci na oddziałach psychiatrycznych nawet kilkanaście miesięcy
Dr Aleksandra Lewandowska, krajowa konsultantka w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży, stwierdziła, ze problem ten narasta już od kilku lat. Mali pacjenci pozostają na oddziałach psychiatrycznych nawet przez kilka czy kilkanaście miesięcy po zakończeniu leczenia.
- Mówimy o dzieciach w wieku siedmiu lat i starszych, nastolatkach - zaznaczyła. - W ostatnich kilku latach, czyli po pandemii, ten problem narasta - podkreśliła. Według niej sytuacja wynika nie tylko z przewlekłości spraw sądowych, ale również z kryzysu rodzicielstwa.
- Dzieci stają się ofiarami sporów dorosłych, często okołorozwodowych - oceniła. Zdarza się, iż sąd orzeka umieszczenie dziecka w pieczy zastępczej z powodu przemocy domowej, lecz z braku miejsc dziecko musi pozostać w szpitalu. Ekspertka zwróciła też uwagę, że czasem dzieci trafiają do rodzin zastępczych zbyt pochopnie.
- Mierzą się z wtórną traumą, są ofiarami systemu - wskazała. Opowiedziała te o przypadkach, gdy rodzina zastępcza rezygnowała, argumentując, że dziecko jest zbyt trudne i brakowało pełnej wiedzy na jego temat.
- Dziecko jest przywożone i zostawiane ze spakowanymi rzeczami pod drzwiami domu dziecka. Tam sobie nie radzi i znów trafia do szpitala. To błędne koło - podsumowała dr Aleksandra Lewandowska. Przypomniała także, że przepisy ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich, obowiązujące od czerwca 2022 r., spowodowały napływ na oddziały psychiatryczne młodzieży z problemami zdrowia psychicznego, ale także przejawiającej "oznaki niedostosowania społecznego"
Gdzie szukać pomocy?
Wiceministra zdrowia Katarzyna Kęcka podczas Kongresu Szpitali Psychiatrycznych zadeklarowała, że podejmie działania w tej sprawie.
Osoby potrzebujące pomocy mogą korzystać całodobowo i przez cały tydzień z telefonu wsparcia 800-70-22-22 w Centrum Wsparcia dla Osób Dorosłych w Kryzysie Psychicznym. Dzieci i młodzież mogą z kolei dzwonić pod numer 800-12-12-12 do Dziecięcego Telefonu Zaufania Rzecznika Praw Dziecka.
Zobacz także:
- Eksperci radzą. Jak zadbać o zdrowie psychiczne dziecka?
- Kiedy dziecko ma depresję. "Idę do pracy i boję się, że coś się wydarzy"
- Kryzys psychiatrii dziecięcej i młodzieżowej w Polsce pogłębia się. Niepokojące słowa lekarza
Autor: Regina Łukasiewicz
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: GettyImages