W oknie życia we Wrocławiu pozostawiono noworodka. Dziecko było nieco wyziębione, co więcej, jak przekazała jedna z sióstr, nie miało jeszcze zaciśniętej pępowiny i było całe we krwi.
"Chłopiec był owinięty w reklamówkę".
"Rodzice będą wzywani do sądu".
Samotny przedszkolak spędzał czas sam nad hotelowym basenem przez kilka dni, a w tym czasie jego matka piła alkohol. Kobieta została zatrzymana przez lokalną policję.
Kilku lub kilkunastodniowy chłopiec został znaleziony w oknie życia w Domu Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo w Gnieźnie (woj. wielkopolskie). Maluch po wstępnych oględzinach trafił do szpitala. Co dalej będzie z dzieckiem?
Opiekunowie byli pijani. Sprawą zajmie się sąd.
Do Okna Życia prowadzonego przez siostry urszulanki w Łodzi w poniedziałek (31 października) wieczorem trafiło tygodniowe dziecko. Chłopiec niemal natychmiast został zabrany do szpitala. W jakim stanie jest maluch?
W Iławie doszło do przerażającej sytuacji. Niespełna czteroletnia dziewczynka chodziła sama po ulicach miasta. Dziecko zauważył dostawca pieczywa i natychmiast powiadomił policję. Dlaczego dziecko błąkało się nad ranem?
"Kocham go tak, jakby był moim synem".
Matka zgłosiła się po malucha dopiero po tygodniu.
W Oknie Życia, prowadzonym przez Caritas Diecezji Kieleckiej, odnaleziono kilkutygodniowego chłopca. Niemowlę odebrały siostry nazaretanki. Było zadbane i w dobrym stanie zdrowia. Osoba, która pozostawiła dziecko, przekazała również kosmetyki do jego pielęgnacji
W poniedziałek (16 sierpnia) wieczorem w częstochowskim oknie życia znaleziono kolejne dziecko. Tym razem była to dwuletnia dziewczynka. Maluch czuje się dobrze. Sprawą już zajmuje się tamtejsza policja.
W koszalińskim Oknie Życia znaleziono dwumiesięczne dziecko. Następnego dnia po dziewczynkę przyszedł ojciec, który był zaskoczony całą sytuacją. Okazuje się, że powrót jego córki do domu będzie możliwy, jeśli zgodę wyrazi na to sąd rodzinny.
Sprawą z Sosnowca żyła cała Polska. Młoda kobieta zostawiła własne dziecko w centrum miasta, a następnie sama wsiadła w autobus i pojechała do domu. Błąkającym się późnym wieczorem malcem zajęli się przypadkowi przechodnie. Kobieta twierdzi, że nie porzuciła syna, chłopiec miał się zagubić. Sprawą zajęli się reporterzy Uwagi! TVN.
W akcie desperacji rodzice podrzucili maleńkiego synka do szpitala. Po chwili chcieli go odzyskać. Nie było to jednak możliwe. Postawili więc dochodzić swoich praw przed sądem. Dlaczego podjęli decyzje o porzuceniu dziecka? Jakie mają szanse, by odzyskać prawa rodzicielskie do synka?