Brak chęci porozumienia prowadzi do szukania miłości poza domem
Uzależnienie bez względu na substancję czy czynność jest zaburzeniem normalnego funkcjonowania nie tylko osoby uzależnionej, ale także ludzi w jej najbliższym otoczeniu.
Problemy nastolatków
Nie jestem lekarzem, terapeutą, a co najważniejsze nie mam za sobą doświadczeń osobistych związanych z narkotykami, co jednak nie wyklucza mnie z dyskusji o nich. Jednak chcę, żeby to był dialog, bo jak niczego innego pragnę zrozumieć, dlaczego jedne osoby wpadają w pułapkę uzależnienia z łatwością, a inne nie.
Podczas spotkań dla rodziców dzieci uzależnionych słucham o emocjach związanych z nałogami ich pociech. W ogromnej przewadze są to skrajne przekonania, potępienie, nienawiść do substancji, ale i do słabości syna czy córki. Jednak im dłużej słucham, a właściwie im bardziej odbieram te emocje, tym bardziej czuję, że największa złość i żal kierowana jest we wszystko, byle nie w siebie. "Moje dziecko mnie zawiodło, rozczarowało", "system jest do niczego", "gdzie byli nauczyciele", "to przez towarzystwo!" - słyszę od rodziców. Choć wszyscy jesteśmy tam po to, żeby zrozumieć, żeby nauczyć się mądrze wspierać i słuchać czasem nawet niemych próśb naszych dzieci, mam wrażenie, że długa droga przed nami, że wielu z nas pozostanie głuchych i przekonanych o swojej jednej, jedynej prawdzie. Byłam częścią tej narracji, pamiętam kiedy opowiadałam moim dzieciom, jak wpływają na człowieka narkotyki, myślałam, że zaszczepię w nich strach i dzięki temu nigdy po nie nie sięgną. Jak bardzo się myliłam!
Kto jest podatny na uzależnienie
Jednak zauważam, że jest pewna zależność, że są ludzie, którzy - tak jak mój starszy syn - dziś już dorosły, spróbują w wirze nastoletniego szaleństwa, zabawy i chęci zaimponowania kolegom i koleżankom, ale szybko dojdą do wniosku, że cena jest zbyt wysoka i nie idą w to dalej. Są też tacy jak mój młodszy syn, który nie dotyka alkoholu, twardych narkotyków, ale w marihuanie znalazł rytualne ukojenie i kultywuje spotkania z podobnymi do siebie, nie zauważając zupełnie, że rachunek, jaki za to płaci z dnia na dzień jest coraz wyższy, że przeżywa społeczną śmierć, że ciągnie go mrok, a w życiu na trzeźwo nie widzi sensu.
Kiedyś w jakimś programie telewizyjnym usłyszałam zdanie jednej z zaproszonych ekspertek, pani psycholog, że są dzieci, które spróbują i mają fatalne doznania i to są szczęściarze. I jest grupa tych, którzy poczuli się lepiej niż w trzeźwej rzeczywistości i to oni się uzależnią... Coś w tym jest. Jeśli dochodzi do tego dom, w którym daremnie szukają zrozumienia, w którym rani się słowami lub wymowną ciszą rozczarowania, nie pozostaje im nic innego, jak iść i szukać tej miłości oraz akceptacji poza nim, wśród podobnych sobie, zwyczajnie dlatego, że tak jest prościej niż wchodzić w dyskusję z niemylnym, a do tego rozczarowanym dorosłym...
Mam na imię Patrycja, jestem częścią internetowej redakcji Dzień Dobry TVN. Mój syn jest uzależniony od marihuany, ma za sobą kilka prób samobójczych. Cykl "Kartki z pamiętnika" powstał dla was i dla mnie. Przeczytacie tu historię moją i mojego syna. Historię kobiety i matki wyjątkowego nastolatka. Chcę, aby była to nasza wspólna droga do domu pełnego miłości i spokoju. Ufam, że tę drogę znajdziemy razem, dzięki doświadczeniom, rozmowom i spotkaniom ze specjalistami, lekarzami i terapeutami, które codziennie będę opisywała na kartkach tego pamiętnika, z ciepłą myślą o was.
Jeśli jesteś w podobnej sytuacji i chcesz o tym porozmawiać, opowiedzieć nam swoją historię - napisz do mnie na adres redakcji: ddtvnonline@tvn.pl
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Kartki z pamiętnika matki. "Nie ma przygotowania do bycia rodzicem"
- Kartki z pamiętnika matki. "Lepiej żebym nie żył, wtedy by nie bolało"
- Kartki z pamiętnika matki. "Boję się, że któregoś poranka nie usłyszę, jak śpi"
Autor: Patrycja Sibilska
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images