Wybory
Pamiętam jeszcze, jak sama zdawałam maturę, jakie miałam plany... Chciałam skończyć prawo, przemierzyć Amerykę na Harley'u i grać na saksofonie. Życie wszystko zweryfikowało, choć zmiany kierunku studiów nie żałuję, na saksofonie gram, a na Amerykę jeszcze mam czas. Nie z tego powodu jednak nie komentuję podekscytowanych wypowiedzi znajomych...
Problemy nastolatków
Mój syn jutro będzie na sali wśród dzieci, które mają marzenia, swoje małe cele, które dziś wertują książki, żeby nic im nie umknęło. On siedzi w swoim pokoju i znów na zmianę pali, je i śpi. W mojej torbie czeka na wykonanie sądowy nakaz leczenia. Mam tylko jedno marzenie, żeby zobaczył drogę, jakąkolwiek, byle wiodła ku wolności od nałogu i radości z życia. Typuję ośrodki leczenia, nie szkoły. To są moje wybory, decyzje i plany.
Życiowy egzamin
Słyszę jak kaszle przy każdym kolejnym zaciągnięciu. Przez to co jakiś czas upewniam się, że ma choć minimalną świadomość, że od tego, czy będzie trzeźwy jutro o 8:00 na sali egzaminacyjnej, zależy, czy w ogóle skończy szkołę podstawową.
- Daj mi 20 zł, jeszcze tylko dziś zapalę i od jutra już nie. Przecież dziś jeszcze mogę - mówi do mnie ledwo słyszalnym głosem leżąc w łóżku.
- Nie mogę, nie proś o to, bo nie zgodzę się i nic tego nie zmieni - odpowiadam spokojnie.
- Ale mamo, to dopiero jutro, a mnie się zaraz skończy to, co mam - nie chce zrozumieć, nie widzi swojego problemu, nie przestaje prosić.
- Posłuchaj, jak wytrzeźwiejesz, łatwiej nam będzie rozmawiać. W tej chwili do Ciebie nie docierają moje słowa, a do mnie Twoje. Nie dojdziemy tak do żadnego porozumienia - starałam się nadal mówić opanowanym tonem.
- Oddam Ci te pieniądze, te, co mi dałaś wcześniej, też. No proszę Cię, potrzebuję tylko 20 złotych - błaga.
- Wiesz, jedyne, co chciałabym żebyś mi oddał to normalne życie. Rozumiesz?! - wybucham, bo już nie jestem w stanie utrzymać emocji na wodzy, stojąc na środku pokoju, do którego nie tak dawno wspólnie wybieraliśmy meble, a który teraz cuchnie trawą, resztkami jedzenia i brudnymi ubraniami.
Nie odezwał się już. Nie skomentował, nie wszedł w interreakcję, nie był w stanie, pewnie taki też jest cel jego palenia. Nie odbierać niczego z zewnątrz, wyłączyć emocje, wygłuszyć moralizujące głosy dorosłych. Tak to sobie wyobrażam, choć zupełnie nie mam o tym pojęcia.
Sąd wydał postanowienie, jest już na liście oczekujących do ośrodka, mamy dwa miesiące, żeby zakończyć wszystkie sprawy. Jeśli podejdzie do egzaminów, tych kończących ósmą klasę i klasyfikacyjnych, skończy szkołę podstawową. Czy się uda? Czy ja i moja rodzina odzyskamy nasze życie? Czy on znajdzie swoją drogę, uwolni się od nałogu? Wierzę, że tak, że jeszcze kiedyś będziemy rozważać wybór ścieżki zawodowej, a ja będę go w tym mogła wspierać, stresować się i martwić, czy spełnią się jego marzenia.
Mam na imię Patrycja, jestem częścią internetowej redakcji Dzień Dobry TVN. Mój syn jest uzależniony od marihuany, ma za sobą kilka prób samobójczych. Cykl "Kartki z pamiętnika" powstał dla was i dla mnie. Przeczytacie tu historię moją i mojego syna. Historię kobiety i matki wyjątkowego nastolatka. Chcę, aby była to nasza wspólna droga do domu pełnego miłości i spokoju. Ufam, że tę drogę znajdziemy razem, dzięki doświadczeniom, rozmowom i spotkaniom ze specjalistami, lekarzami i terapeutami, które codziennie będę opisywała na kartkach tego pamiętnika, z ciepłą myślą o was.
Jeśli jesteś w podobnej sytuacji i chcesz o tym porozmawiać, opowiedzieć nam swoją historię - napisz do mnie na adres redakcji: ddtvnonline@tvn.pl
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Kartki z pamiętnika matki. "Zaczął palić marihuanę, kiedy miał 12 lat"
- Kartki z pamiętnika matki. "Szczęście to proste życie"
- Kartki z pamiętnika matki. "Lepiej żebym nie żył, wtedy by nie bolało"
Autor: Patrycja Sibilska
Źródło zdjęcia głównego: Willie B. Thomas/Getty Images