Nie pomagajcie mu
Żyje dopóki ktokolwiek wyciąga do niego rękę. Żyje, bo ktoś boi się, żeby nie został pobity na ulicy, nie zamarzł na niej, żeby był czysty i najedzony. Każdy najmniejszy gest to gwóźdź do jego trumny.
Problemy nastolatków
Narkomani nie widzą tego, co dla nich robimy, my matki, rodzice, najbliżsi. Dla nich to kolejny dzień, kiedy mają wszystko. Nie boją się konsekwencji, bo o nich nie myślą, nie czują żalu bo skupieni są na sobie i swojej potrzebie. Nie jest im wstyd, bo my im ten wstyd zabieramy.
Żeby pozwolić im poczuć, zrozumieć, wyjść z nałogu, musimy pozbawić ich wszystkiego. To wymaga nadludzkiej siły. Wydaje się być wizją krainy lodu, gdzie wszystko, absolutnie każda emocja jest zamrożona. Czy stać mnie na to? Czy potrafię? Czy jestem gotowa?
Chyba wciąż szukam sposobu, wciąż nie potrafię przeciwstawić się słabości, uległości, brakowi konsekwencji.
Wydaje się, że wystarczy zamknąć drzwi i portfel, ale jak to zrobić? On wejdzie oknem, znów będzie krzyczał, demolował, żądał... Znów ja lub ktoś inny wezwie policję. Znów będę musiała mu pomóc.
Matka tak nie postępuje
- On płacze! Idź do niego. Dziecko nie może tak płakać - mowiła do mnie mama, kiedy po kilkudziesięciu nieudanych próbach uśpienia go odchodziłam od łóżeczka, w którym już dawno powinien spać. - Nie może się uspokoić, nie widzisz tego? - krzyczała.
- Mamo, skoro moja obecność nie pomaga, to może musi się zmęczyć, uspokoić i zasnąć - odpowiadałam wykończona.
- Nie masz serca. Matka tak nie postępuje - mówiła wzburzonym głosem.
Matka tak nie postępuje, matka tak nie postępuje, matka musi się poświęcić, matka jest dla dziecka... Tak przeżyłam 15 lat jego życia. Dziś mnie nie woła, dziś żąda by zapewnić mu to, czego potrzebuje: pieniędzy na narkotyki, jedzenia, ubrania.
Uciszam głos matki, tym razem chcę ogłuchnąć, wyłączyć się, odciąć od tego, zostawić go i pozwolić, żeby się uspokoił, wyleczył i żył. Chcę żeby stanął twarz w twarz ze swoim nałogiem, sam.
Mam na imię Patrycja, jestem częścią internetowej redakcji Dzień Dobry TVN. Mój syn jest uzależniony od marihuany, ma za sobą kilka prób samobójczych. Cykl "Kartki z pamiętnika" powstał dla was i dla mnie. Przeczytacie tu historię moją i mojego syna. Historię kobiety i matki wyjątkowego nastolatka. Chcę, aby była to nasza wspólna droga do domu pełnego miłości i spokoju. Ufam, że tę drogę znajdziemy razem, dzięki doświadczeniom, rozmowom i spotkaniom ze specjalistami, lekarzami i terapeutami, które codziennie będę opisywała na kartkach tego pamiętnika, z ciepłą myślą o was.
Jeśli jesteś w podobnej sytuacji i chcesz o tym porozmawiać, opowiedzieć nam swoją historię - napisz do mnie na adres redakcji: ddtvnonline@tvn.pl
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Wspomnienia nastolatka ze szpitala psychiatrycznego. "Chciała udusić się swoimi spodniami"
- "Zagrozili, że mają wiadomości obciążające mojego syna". Co czuje matka uzależnionego dziecka?
- Kartki z pamiętnika matki. "Moje nieprzepracowane emocje do tego doprowadziły"
Autor: Patrycja Sibilska
Źródło zdjęcia głównego: jordanchez/Getty Images