Cała prawda o instynkcie macierzyńskim. Czy jego brak jest biologicznym defektem?

Źródło: Dzień Dobry TVN
Czy instynkt macierzyński w ogóle istnieje?
Czy instynkt macierzyński w ogóle istnieje?
Samotność w macierzyństwie
Samotność w macierzyństwie
Kasia Sokołowska o macierzyństwie
Kasia Sokołowska o macierzyństwie
Paulina Krupińska-Karpiel o macierzyństwie. "Dzieci osób publicznych mają przerąbane"
Paulina Krupińska-Karpiel o macierzyństwie. "Dzieci osób publicznych mają przerąbane"
Joanna Krupa o zdrowiu i macierzyństwie
Joanna Krupa o zdrowiu i macierzyństwie
Rodzicielstwo bliskości – przepis na szczęśliwe dziecko?
Rodzicielstwo bliskości – przepis na szczęśliwe dziecko?
Powrót do pracy po urlopie macierzyńskim
Powrót do pracy po urlopie macierzyńskim
Kamila Kamińska o macierzyństwie
Kamila Kamińska o macierzyństwie
Mamy w zwyczaju mówić, że kobieta, która nie chce rodzić dzieci, nie posiada instynktu macierzyńskiego. Czy to sformułowanie jest zgodne z prawdą? Dlaczego tkwimy w przekonaniu, że w takim przypadku zawiodła biologia? Wątpliwości na ten temat rozwiewa w studiu Dzień Dobry TVN psychoterapeutka Justyna Dąbrowska.

Instynkt macierzyński. Czym właściwie jest?

Instynkt zwykle utożsamiamy z wrodzonymi umiejętnościami i automatycznymi odruchami. Tłumaczymy nim wiedzę, której nie zaczerpnęliśmy ze środowiska, a która przyszła samoistnie, bez naszego wysiłku i stosujemy ją automatycznie w praktyce. Wiedzę, którą posiadamy, ale nie mamy pojęcia skąd. Mówimy wówczas o naturalnych zdolnościach i szóstym zmyśle.

W przypadku macierzyństwa termin ten można rozumować na dwa sposoby - jako chęć posiadania potomstwa lub jako uwarunkowaną genetycznie kompetencję w opiekowaniu się dziećmi. Okazuje się jednak, że to, co nazywamy w tym aspekcie instynktem, wcale nim nie jest.

Biologiczna "instrukcja obsługi", jak zajmować się pociechami, rzeczywiście występuje w naturze, ale zauważa się ją wyłącznie u zwierząt ze słabiej rozwiniętą korą mózgową. Przykładem są koty, które po wydaniu potomstwa podążają za automatycznymi odruchami - przegryzają pępowinę, zjadają łożysko, liżą brzuch malucha, by poprawić jego perystaltykę oraz przenoszą swoje dziecko, chwytając je za skórę na karku.

Kobiety jednak nie posiadają takiej umiejętności. Biologia nie zaopatrzyła je w system, który doradza, jak zajmować się pociechą tuż po porodzie. Jeżeli nie doświadczyły nigdy wcześniej opieki nad noworodkiem, nie są w stanie bez wiedzy zaczerpniętej od społeczeństwa i przekazywanej z pokolenia na pokolenie w prawidłowy sposób zaspokoić potrzeb małego człowieka.

- Jesteśmy zbyt skomplikowani pod względem ewolucyjnym, byśmy mogli kierować się zapisanymi w biologii impulsami. Biologia nas wspiera (np. oksytocyną), ale walczy z kulturą, która mocno na nas wpływa - ocenia Justyna Dąbrowska, psychoterapeutka pracująca z kobietami w okresie okołoporodowym. Na czym polega to wspomniane "wsparcie biologii"?

- Nie ma tej instrukcji wpisanej instynktownie, natomiast to, co może pomóc, to oksytocyna, czyli hormon, który obecny jest w różnych sytuacjach w naszym życiu. Nazywamy go hormonem miłości. On się pojawia np. w seksie. Też się pojawia w bardzo wysokich natężeniach po dobrym porodzie i wtedy, kiedy się zaczyna karmienie piersią - wyjaśnia w studiu Dzień Dobry TVN ekspertka.

Przypomnijmy jednak, że sama decyzja o posiadaniu potomstwa ma swoje podłoże głównie w kulturze. Świadomość trudów związanych z macierzyństwem wygrywa ze zwierzęcą potrzebą przedłużenia gatunku. Kobiety często zmieniają w tej kwestii zdanie - z biegiem czasu przekonują się do tego, by zostać matką lub wręcz przeciwnie - rezygnują z tego pomysłu, choć wcześniej planowały założenie rodziny. Nie można więc tego nazwać instynktem, który definiowany jest jako wrodzona i odporna na zewnętrzny wpływ cecha.

Prawda o instynkcie macierzyńskim - geneza terminu

Psychoterapeutka Justyna Dąbrowska twierdzi, że instynkt macierzyński nie istnieje. Skąd więc wzięło się to niepoprawne sformułowanie? Wpływ na powstanie definicji ma kultura. W dobie coraz bardziej rozwiniętej samoświadomości coraz więcej kobiet odchodzi od nałożonego wcześniej przez patriarchat "obowiązku" rodzenia dzieci. Świadczy o tym chociażby zmniejszająca się liczba narodzin w Polsce.

- To jest pozostałość takiego przekonania, że podstawową rolą kobiety jest być matką. Pamiętamy, kiedy to była taka obowiązująca narracja - tłumaczy ekspertka.

Psychoterapeutka ocenia, że niektórym kobietom jest łatwiej otworzyć się na relację z noworodkiem, innym o wiele trudniej. Kluczem do sukcesu w macierzyństwie jest według niej czas. - To, co by im pomogło, to dać im czas, żeby one mogły się tego dziecka nauczyć - radzi nasza rozmówczyni.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz na platformie Player.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

Autor: Berenika Olesińska

Źródło zdjęcia głównego: Vera Livchak/Getty Images

podziel się:

Pozostałe wiadomości