Rodzina patchworkowa w święta
Rodzina patchworkowa, czyli zrekonstruowana. Mówimy o niej, gdy rodzice nie pozostają w związku, nie mieszkają pod jednym dachem i znajdują nowego, życiowego partnera. W rodzinach patchworkowych często pojawiają się dzieci z nowego związku oraz opiekujemy się pociechami z poprzednich relacji. Właśnie przez znaczące powiększenie rodziny, a właściwie przez jej podwojenie, mogą pojawiać się problemy logistyczne podczas planowania wolnego czasu, wakacji czy świąt.
Na rodzicach ciąży duża odpowiedzialność - jak zorganizować czas, by nikt nie był pokrzywdzony? Niestety wiele związków rozstaje się w nieprzyjemnej atmosferze, więc Wigilia z byłym i obecnym partnerem oraz dziećmi z obu związków może okazać się niemożliwa. Rozwód, zmiana miejsca zamieszkania, rozdzielenie rodziców, dwa domy. Wszystkie te czynniki niezwykle mocno wpływają na dziecko. Gdy w życiu mamy lub taty pojawia się nowa osoba, a chwilę później przyrodnie rodzeństwo, bardzo łatwo o smutek, żal i zazdrość.
Rodzice muszą pamiętać o jednym: jeśli matka w obecności syna atakuje jego ojca, to jednocześnie atakuje syna. Bo syn ma ojca w sobie
- napisał polski psycholog i psychoterapeuta Wojciech Eichelberger w książce "Patchworkowe rodziny, jak w nich żyć".
Jak pogodzić obowiązki w patchworkowej rodzinie?
Pan Edward w rozmowie z dziendobry.tvn.pl wyznał, jakie błędy popełnił podczas planowania zeszłorocznych świąt.
- Kilka lat temu, razem z żoną podjęliśmy decyzję o rozwodzie. Teraz oboje żyjemy w nowych, szczęśliwych związkach. Niestety początki życia na dwa domy i próbę przekupienia córki na swoją stronę wspominam bardzo źle. Podczas przygotowań do świąt rok temu popełniłem wiele błędów. Wiedziałem, że moja była żona ma kłopoty finansowe i może pozwolić sobie jedynie na symboliczne prezenty. Wykorzystałem tę sytuację i kupiłem Zosi bardzo drogie zabawki. No i na tym moje myślenie o córce się kończyło. W listopadzie, przed Bożym Narodzeniem przyszedł na świat mój syn i choć obiecywałem Zosi, że nic się nie zmieni, to rzeczywistość była zupełnie inna. Każdą wolną chwilę poświęcałem jemu, a Zosi włączałem bajki, prosiłem, by bawiła się sama, dała mi chwilę spokoju. Dopiero po świętach dotarło do mnie, jak bardzo była nieszczęśliwa. Pomimo drogich prezentów na każdym zdjęciu jest smutna, nieobecna. Jestem wściekły, że do tego doprowadziłem - opowiada mężczyzna.
Jego historia nie jest odosobniona. Często zdarza się, że rodzice, którzy są po rozwodzie, decydują się na wspólne święta mimo wielu niewyjaśnionych kwestii. W efekcie zamiast radosnej atmosfery, kolęd i prezentów kolacja wigilijna staje się polem bolesnej bitwy. Dla dzieci, które są pośrodku konfliktu, taki obrót spraw może zamienić się w życiową traumę, niechęć do świąt czy strach przed wejściem w związek. Prawdopodobnie złoty środek na życie w rozbitej rodzinie nie istnieje. Jednak szczególnie w okresie świątecznym warto postarać się zakopać topór wojenny i stworzyć dwa domy, w których przebywanie jest przyjemne, relaksujące i pełne miłości.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Patchworkowa rodzina Gąsowskich. "Nie wiem, jak to się stało, że te dzieci tak się kochają, wspierają, pięknie o sobie mówią"
- Gdy w rodzinie patchworkowej pojawia się nowe dziecko...
- Mandaryna o życiu w rodzinie patchworkowej: "Siedziałyśmy z Anią przed domem Michała i liczyłyśmy dzieci"
Autor: Dagmara Olszewska
Źródło zdjęcia głównego: fizkes/Getty Images