Edukacja zdrowotna jeszcze nie weszła do szkół, a już wywołuje kontrowersje. Od września 2025 roku przedmiot ten zastąpi wychowanie do życia w rodzinie. Lekcje będą realizowane w klasach IV–VIII szkoły podstawowej oraz klasach I–III placówek ponadpodstawowych. Co rodzice sądzą o nowych zajęciach dla dzieci i młodzieży? O tym w Dzień Dobry TVN mówili: Agnieszka Ludwisiak-Wypiór, mama 8-letnich bliźniaczek, która jest za edukacją zdrowotną, dr Tomasz Terlikowski, tata piątki dzieci i sygnatariusz listu otwartego w obronie edukacji zdrowotnej, a także Marta Kulikowska, mama trójki dzieci, która jest sceptycznie nastawiona do programu edukacji zdrowotnej.
Spór o edukację zdrowotną
Przedmiot WDŻ, czyli wychowanie do życia w rodzinie, który obecnie jest nieobowiązkowy, od przyszłego roku szkolnego zostanie zastąpiony przez obowiązkowy przedmiot - edukację zdrowotną.
Marta Kulikowska jest sceptycznie nastawiona do niektórych punktów programu edukacji zdrowotnej.
- Uważam, że wiele elementów, które znalazły się w tym nowym projekcie, są potrzebne. My jako społeczeństwo, jako rodzice mierzymy się różnymi wyzwaniami, jak bezpieczeństwo w internecie czy bezpieczeństwo psychiczne dzieci, ich poczucie własnej wartości, umiejętność obronienia własnych granic w różnych trudnych sytuacjach. I to jest bardzo potrzebne. To nie budzi żadnego sprzeciwu ani nawet sceptycyzmu. Tyle że pod szyldem edukacji zdrowotnej też próbuje się wprowadzić do tego przedmiotu pewne elementy nacechowane światopoglądowo. Na przykład w tym programie są pewne treści, pewne elementy związane rzeczywiście z wychowaniem seksualnym. Takie, które są sformułowane zupełnie niezgodnie z moim systemem wartości. Ja swój światopogląd opieram na Biblii. Tam seks jest zarezerwowany dla kobiety i mężczyzny i ma spełniać dwa cele. Ma spajać relacje i ma tworzyć nowe życie. I w taki sposób chciałabym, żeby moje dzieci były wychowywane też w tej kwestii. (...) Wymagam tego, żeby te kwestie tak wrażliwe i tak intymne, związane z seksualnością, które wymagają dużej delikatności i takiej uważności wręcz, to powinno być wyłącznie w kompetencji rodziców - powiedziała mama trójki dzieci.
Kulikowska doprecyzowała, co konkretnie nie odpowiada jej w założeniach nowego przedmiotu.
- Pierwsza rzecz jest taka, że ten program nie uczy ani postaw, ani umiejętności budowania trwałych relacji. Pokazuje seksualność w oderwaniu od miłości, od kontekstu stałego związku, od kontekstu małżeństwa i rodziny, a to jest coś, co wynika wprost ze światopoglądu, jaki ja przyjmuję - wskazała Marta.
Czy druga mama, Agnieszka Ludwisiak-Wypiór czuje jakieś zagrożenie w związku z tym, co powiedziała Kulikowska i na jakie kwestie zwróciła uwagę?
- Nie, absolutnie nie czuję zagrożenia. Uważam, że świat idzie do przodu, świat się zmienia i jesteśmy coraz bardziej otwarci. Rzeczy, które dzieją się w dzisiejszym świecie i o których mówimy na głos są różne i są dobre. Każdy z nas jest inny, każdy z nas rodzi się innym człowiekiem. Ja domyślam się, że tutaj chodzi o seksualność, tą taką psychofizyczną i odmienną orientację, no bo tutaj dzieci też będą się o tych rzeczach uczyły. Ja jestem tego zdania, że nawet powiedzenie "tolerancja" i uczenie tolerancji to jest za mało. My to musimy normalizować, żeby nasze dzieci mogły żyć w szczęśliwym, zdrowym społeczeństwie, które będzie się mogło normalnie rozwijać - przyznała Ludwisiak-Wypiór.
Edukacja zdrowotna - głosy za i przeciw
Tomasz Terlikowski podpisał list w obronie edukacji zdrowotnej w szkołach, ponieważ uważa, że jest to dobry projekt.
- Jeżeli będziemy mówić o faktach, to treści związane z edukacją seksualną w tym programie edukacji zdrowotnej zajmują 9 proc. Co to oznacza? To oznacza, że będzie im poświęcona jedna, dwie, najwyżej trzy lekcje w ciągu roku. To po pierwsze. Po drugie, my cały czas znamy program, ale nie znamy podręcznika. Kluczowe dla programu jest to, jaki będzie podręcznik i kto będzie tego uczył, w jaki sposób będzie uczył. Po trzecie, to jest dla mnie kluczowe, to jest kluczowy powód, dla którego podpisałem ten list. Otóż tak się składa, że edukacja seksualna, i to wynika z wszystkich badań zachodnich, polskich, konserwatywnych, liberalnych, także katolickich, że edukacja seksualna jest kluczowym czynnikiem prewencyjnym w przypadku wykorzystania seksualnego osób małoletnich - podkreślił dr Terlikowski.
Dlaczego publicysta uważa, że edukacja zdrowotna musi być obowiązkowym przedmiotem, a nie fakultatywnym jak w przypadku wychowania do życia w rodzinie?
- Dlatego że ogromna większość nadużyć seksualnych dokonuje się w środowisku rówieśniczym i w rodzinie, czyli dziecko zna sprawcę. I teraz założenie, że rodzina, w której się to dokonuje, będzie posyłać dziecko, żeby ono się dowiedziało, jak temu przeciwdziałać, jest po prostu naiwne. Oczywiście możemy i powinniśmy dyskutować o tym, jak ten przedmiot powinien być nauczany. Ja bardzo szczegółowo przeczytałem ten dokument, tam nie ma nic, co jest sprzeczne z moją wiarą. Jest jasno mowa o tym, że mamy tworzyć relacje, że powinniśmy i możemy mówić "nie". Przemoc rówieśnicza, w tym przemoc seksualna rówieśnicza, jest potężnym problemem. Jest mowa o tym, co jest dla mnie, jako dla ojca chłopców ważne, jak przeciwdziałać pornografii, pornografizacji wyobraźni. Jeżeli ogromna większość naszych dzieci, także naszych katolickich dzieci, uczy się seksualności z Internetu, to znaczy z pornografii, to koszty tego największe ponoszą dziewczynki - podkreślił Terlikowski.
Całą dyskusję można zobaczyć w materiale wideo.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Sprawdzamy, co dziecko może kupić w sklepiku szkolnym
- Czy w Polsce dzieci poniżej 16 lat powinny mieć zakaz dostępu do mediów społecznościowych? [SONDA]
- Jak liceum z Krakowa pomaga uczniom z ADHD? "Udzielają mi naprawdę ważnych rad"
Autor: Justyna Piąsta
Źródło zdjęcia głównego: Michał Woźniak/East News