Walczyli w sądzie o opiekę nad dziećmi. "To wymaga zrozumienia, jak ważna jest rola ojca"

Walczyli w sądzie o opiekę nad dziećmi. "To wymaga zrozumienia, jak ważna jest rola ojca"
Ojcostwo w cieniu paragrafów
Źródło: Dzień Dobry TVN
Według Głównego Urzędu Statystycznego w 2024 roku w Polsce rozwiodło się prawie 60 tys. par. Ponad połowa z nich miała potomstwo. Kiedy związek się kończy, często kwestią sporną jest to, z kim mają zostać dzieci. W naszym studiu pojawili się Michał Jasiewicz oraz Błażej Dębowski, ojcowie, którzy przez lata walczyli o prawo do opieki nad swoimi pociechami. Eksperckiego komentarza udzieliła sędzia Anna Maria Wesołowska, która edukuje Polaków w zakresie praw dziecka i odpowiedzialnego rodzicielstwa.
Kluczowe fakty:
  • Choć sądy coraz częściej orzekają o wspólnym wychowywaniu dzieci przez rozwiedzionych rodziców, to jednak wciąż wielu ojców musi walczyć o swoje prawa.
  • W studiu Dzień Dobry TVN pojawili się Michał Jasiewicz oraz Błażej Dębowski, którzy przez lata ubiegali się o możliwość opieki nad pociechami.
  • W 2023 roku opieka przyznana wyłącznie matkom dotyczyła 22 proc. przypadków, z kolei wyłączną opiekę ojcom przyznano tylko w około 2 proc. orzeczeń.
  • Sędzia Anna Maria Wesołowska podkreśliła, jak bardzo dziecko może cierpieć, gdy jego rodzice się rozwodzą w konflikcie.

Ojcostwo po rozwodzie

Błażej Dębowski jest ojcem 6-letniego Ignacego. Przez 4 lata walczył w sądzie o opiekę naprzemienną nad synkiem.

- Bardzo się ucieszyłem, kiedy się dowiedziałem, że będę mieć syna. Od początku chodziłem na badania, uczestniczyłem w porodzie. Zajmowałem się Ignacym, gdy mama zaraz po porodzie musiała mieć kolejną operację. Od początku byłem z moim synem. Chodzę z nim na aikido, chodzimy na piłkę nożną. Jestem dobrym ojcem i cieszę się, że udało mi się, "wywalczyć" opiekę naprzemienną. Nie lubię bardzo tego słowa "wywalczyć", bo ono podkreśla konflikt - powiedział Dębowski.

Dlaczego sprawa w sądzie trwała 4 lata?

- To nie jest tylko tak, że to sądowi tyle zajęło. To bardziej wymaga zrozumienia, jak ważna jest rola ojca, przez wszystkie strony, które biorą udział w tym procesie, jakim jest rozstanie. Oczywiście sąd podejmuje decyzję, natomiast wszyscy musimy zrozumieć, że rola ojca bardzo się zmieniła od 1965 roku, bo kodeks rodzinny mamy właśnie z 1965 roku. Wtedy rola ojców zupełnie inaczej wyglądała niż obecnie - wskazał tata Ignacego.

Nasz drugi gość Michał Jasiewicz jest ojcem 16-letniego Jovana. Założył Fundację „Kocham cię, tato”. Sam przez 3 lata starał się o prawo do opieki nad synem, a teraz walczy o prawa innych ojców.

- Założenie organizacji nie wzięło się znikąd. Fundacja "Kocham cię, tato" powstała na bazie moich prywatnych doświadczeń. Kiedy w sądzie łamał mi się głos i łzy napływały do oczu, bo byłem bezsilny kompletnie na argumenty, które były przedstawiane, to usłyszałem wielokrotnie, że mam wziąć się w garść i teraz o losie mojego syna będzie decydowało państwo polskie. Dość obcesowe traktowanie. Będąc ojcem na full, po rozstaniu zacząłem być człowiekiem, który musi udowodnić, że tym ojcem potrafi być. To jest najgorsze w tych sytuacjach. Mam to szczęście, że w pieczy współdzielonej wychowuję mojego syna od prawie 12 lat. (...) Teraz prowadząc działalność, mówię ojcom, że konflikt zabija wszystko. Często jest brak chęci dialogu z drugiej strony i to jest duży problem w tym wszystkim - przyznał Jasiewicz.

Tata też ma prawo do opieki nad dzieckiem

Jak wskazują statystyki, sądy coraz częściej orzekają o wspólnym wychowywaniu dzieci przez rozwiedzionych rodziców. W 2023 roku opieka przyznana wyłącznie matkom dotyczyła 22 proc. przypadków, z kolei wyłączną opiekę ojcom przyznano tylko w około 2 proc. orzeczeń.

- Nie ma co ukrywać, że pewne stereotypy były, są i będą. Ale zobaczmy, jak wiele się zmieniło. Nie było kiedyś mowy o opiece naprzemiennej, a dzisiaj ona jest i stanowi około 74 proc. To znaczy, że jednak ten ojciec w wielu sytuacjach ma możliwość dzisiaj wychowywania dziecka tak samo jak matka. Z tego się cieszmy. Trudno mówić o tym, dlaczego matka jest nadal częściej tą wyłączną opiekunką. Każda rodzina jest inna. Jeżeli sąd podjął taką decyzję, to być może ojciec po prostu założył nową rodzinę, być może konflikt jest tak wielki między rodzicami, że dla dobra dziecka ojciec "daje święty spokój". (...) Jednak wydaje mi się, że to jest zły kierunek. Powinniśmy coś zrobić, żeby nie rozwodzić dziecka z rodzicem - stwierdziła Anna Maria Wesołowska.

Sędzia podkreśliła, jak bardzo dziecko może cierpieć, gdy jego rodzice się rozwodzą w konflikcie.

- Nie zdajemy sobie sprawy, że nawet dzwoniąc do koleżanki i mówiąc: "Jaki on jest łobuz", to robimy krzywdę własnemu dziecku. Dla tego dziecka ten ojciec nie jest łobuzem - powiedziała Wesołowska.

Michał Jasiewicz przyznał, że podczas toczącej się sprawy w sądzie, miał wiele chwil zwątpienia i przeżywał poważny kryzys.

- Są momenty, kiedy chce się zniknąć. Miałem taki moment. Byłem blisko podejmowania jakichś decyzji, myślenia o nich bardzo poważnie, wtedy zacząłem oglądać zdjęcia mojego syna i wiedziałem, że to byłoby najgłupsze, co mógłbym zrobić. Byłem przerażony, że w ogóle coś takiego przyszło mi do głowy. Miałem doskonałą pracę, fantastycznych przyjaciół, ale jak wracałem do domu, to zwijałem się w kłębek. Chodzenie spać z płaczem i budzenie się z płaczem. Ten niepokój, że możesz się stać gościem w życiu własnego dziecka - wyznał mężczyzna.

Całą rozmowę znajdziesz w materiale wideo.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na Player.pl.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości