Tworzy rodzinę zastępczą od 11 lat
Przykładem osoby, która stworzyła rodzinę zastępczą jest Gabriela Waleska, która od 11 lat z sukcesami opiekuje się gromadką pociech. Wcześniej doświadczenie wychowawcze zdobyła jako pracowniczka domu dziecka. To właśnie tam zrozumiała, że chciałaby zaopiekować się potrzebującymi maluchami "na pełen etat". Obecnie pod opieką kobiety znajduje się sześcioro dzieci, a najstarsza z nich - Sylwia jest już samodzielną osobą.
- Bicie, duszenie, alkohol, przemoc, zaniedbania. To są takie historie - zaczęła swoją opowieść Gabriela.
Kobieta uwielbia towarzystwo swoich podopiecznych, którym stworzyła nowy, bezpieczny i pełen miłości dom. Jej dzieci z kolei zyskały spokój, możliwość rozwoju oraz wsparcie.
- Oni są jak rodzeństwo, to znaczy, że tutaj odniosłam sukces. Jesteśmy rodziną, nie jesteśmy instytucją. [...] Kocham wszystkie. Nie da się nie pokochać dzieci, które są w rodzinie 10 lat. [...] W zamian dostaje się uśmiech dzieci, spacer, opowieści z przedszkola i mamą się zostaje w zamian - podsumowała bohaterka reportażu
W Polsce brakuje rodzin zastępczych
W mediach od czasu do czasu pojawiają się niepokojące informacje o kolejnym zaniedbanym lub maltretowanym dziecku. Przerażające doświadczenia maluchów łamią serce, a ich sytuacja często nie może ulec zmianie, ponieważ w Polsce brakuje rodzin zastępczych, do których mali potrzebujący pomocy mogliby trafić. Jak tłumaczy dyrektorka Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Poznaniu - Anna Krakowska, by mogło dojść do przekazania dzieci do rodzinnej pieczy zastępczej, niezbędna jest decyzja sądu.
- My robimy wszystko, by dzieci pozostały w swoim środowisku biologicznym. [...] To jest decyzja ostateczna podejmowana przez sąd, że takie dziecko potrzebuje zabezpieczenia w postaci rodziców zastępczych - mówiła ekspertka.
Według Anny Krakowskiej w naszym kraju brakuje zarówno rodzin zastępczych, jak i domów dziecka, przez co dochodzi do sytuacji, w której potrzebujący opieki maluch wciąż tkwi w przemocowym środowisku.
Jaka jest różnica między adopcją a rodziną zastępczą?
Nie ulega wątpliwości, że bycie rodziną zastępczą jest "pracą na pełen etat", choć jak podkreśliła Anna Krakowska - wymaga to poczucia misji. Rodziny zawodowe zastępcze co prawda są wynagradzane i wspierane, ale najważniejsze są ich pobudki wynikające z dobroci serca i współczucia.
- To jest osoba, która musi mieć właściwą motywację, by opiekować się obcym dzieckiem, które pochodzi z trudnego środowiska - mówiła gościni programu.
Rodzina zastępcza a dom dziecka różnią się od siebie pod wieloma względami. W placówce opiekuńczej nie może mieszkać więcej niż czternaścioro dzieci, a opiekunowie zmieniają się co osiem godzin. Z kolei w rodzinach zastępczych jest stały opiekun, który tworzy prawdziwy, stabilny dom dla swoich podopiecznych.
- To jest piękna praca, satysfakcja z tego, że mam wpływ, że młody człowiek idzie w dobrym kierunku, dzięki mnie - to jest wartość, której nie da się skalkulować. [...] Nie zostawiamy takiej rodziny w samotności. [...] Towarzyszymy tej rodzinie. [...] Wspieramy finansowo rodziców. [...] Opiekujemy się częścią psychologiczną, wyjściami kulturalnymi - zachęcała do zastanowienia się nad rodzicielstwem zastępczym ekspertka.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Niepełnosprawni bliźniacy z domu dziecka znaleźli kochającą rodzinę. "Na początku nie bardzo wiedzieli, co to znaczy mama, tata"
- Po telewizyjnym reportażu chory Piotruś znalazł nowy dom. "To jest dzieciak, który daje miłość za miłość"
- W wieku 9 lat trafił do rodziny zastępczej. "Ludzie, którzy powinni go kochać najbardziej go zawiedli"
Autor: Zofia Wierzcholska
Reporter: Radosław Męczykalski
Źródło zdjęcia głównego: DDTVN