Przez dziewięć lat pracy jako położna Karolina Kuc przyjęła ok. pół tysiąca porodów. Sama marzyła o tym, żeby zostać mamą. Jednak kiedy zaszła w ciążę okazało się, że nie przebiega ona prawidłowo. Tuż po porodzie jej synek potrzebował specjalistycznej pomocy i trafił na OIOM. Co dolegało maluszkowi?
Położna starała się o macierzyństwo
Karolina Kuc, położna ze Szpitala Specjalistycznego im. Św. Rodziny w Warszawie zawsze marzyła o tym, aby zostać mamą.
- Mam super rodzinę. Jak patrzyłam na relację moich rodziców, na ich miłość, na ich miłość do mnie, do mojego brata, to zawsze chciałam stworzyć taką rodzinę, jaką oni tworzą, jaką my jesteśmy - opowiadała. O tym, że jest w ciąży, dowiedziała się w pracy.
- Zadzwoniłam do mojego męża i mówię: "Stary, wsiadaj, przyjeżdżaj, bo musimy pogadać". On już jak jechał, to mówi: "miałem podejrzenia". Wyszłam tylko, stanęłam, spojrzałam na niego, to on też już wiedział - wspominała. Niestety ciąża zakończyła się poronieniem.
- Ciężko jest się z tym pogodzić. Wracasz do pracy i musisz być profesjonalna. Musisz opiekować się pacjentką z uśmiechem na buzi, przyjmować porody. Niejednokrotnie walczyć o każde kolejne uderzenie serduszka, pomimo tego, że wiesz, że u ciebie coś się takiego wydarzyło, że wiesz, że dobrze już nie będzie - wyznała położna.
Położna o walce o zdrowie syna
Kiedy ponownie zaszła w ciążę okazało się, że nie wszystko idzie zgodnie z planem.
- Sytuacja Karoliny była dosyć trudna, dlatego, że Karolinie przedwcześnie odpłynął płyn owodniowy, przed wyznaczonym terminem. Wtedy, kiedy według naszej wiedzy, ciąża była ciążą jeszcze niedonoszoną. Istniało duże prawdopodobieństwo, że urodzi się wcześniak - tłumaczyła Katarzyna Kleczkowska, położna (Szpital Specjalistyczny im. Św. Rodziny w Warszawie).
Pani Karolina miała przeczucie, że dziecko może urodzić się wcześniej. Nie przypuszczała jednak, że odbędzie się to w taki sposób. Mały Nikoś 7 dni przebywał na oddziale intensywnej opieki, gdzie lekarze walczyli o jego życie. Maluszek zmagał się z groźnym zakażeniem, które mogło doprowadzić do niewydolności organizmu. Na szczęście po 10 dniach mama z synkiem opuścili szpital.
Jak rozwija się chłopczyk? Czy jest całkowicie zdrowy? Dowiecie się tego z dalszej części materiału.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Zobacz także:
- Strach przed porodem naturalnym. Czego najbardziej boją się ciężarne? Położna obala mity
- Położna radzi, jak złagodzić ból podczas porodu siłami natury. "To bardzo fajnie działa"
- Wpływ okoliczności narodzin na dalsze życie. Lara Gessler: "Poważną rozmowę z mamą na ten temat mam przed sobą"
Autor: Katarzyna Oleksik
Reporter: M. Tomaszewska, S. Brózda
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN