"Moje koleżanki straciły pracę". Rodziców wykańczają kwarantanny w szkołach

Dziecko w maseczce.
szkoła
Źródło: Imgorthand/GettyImages
Prawie dwa lata temu rozpoczęła się epidemia koronawirusa. Mogłoby się zdawać, że sytuacja jest opanowana i każdego miesiąca radzimy sobie z nią lepiej. Niestety wciąż są instytucje, w których chaos związany z COVID-19 powoduje paraliż w życiu całych rodzin. - Moje koleżanki straciły pracę, bo szkoły i żłobki były zamknięte, a one miały za dużo nieobecności w pracy - powiedziała pani Maja w rozmowie z dziendobry.tvn.pl.

"Od jutra nauka zdalna"

Choć to dzieci chodzą do szkoły, rodzice aktywnie w tym uczestniczą. Jeszcze przed rozprzestrzeniającą się epidemią dbali o to, by ich pociechy miały odrobione lekcje, zapewnione posiłki, bezpieczną podróż, uczyły się na bieżąco i miały odpowiednie zachowanie. Każda z tych czynności wymaga poświęcenia czasu i energii. Zajęcia zdalne spowodowały, że dotychczasową rutynę należało całkowicie przeorganizować. Gdy mogłoby się wydawać, że sytuacja się ustabilizowała, a dzieci wracają do szkół, pojawia się nagła wiadomość "od jutra zajęcia zdalne". I co teraz? 

Pani Maja zdecydowała się opowiedzieć nam historię swojego dziecka:

Zdalne nauczanie to porażka. Mój syn będzie musiał zostać w domu sam i być ciągle pod telefonem. Nie mogę ponownie opuścić pracy, zwłaszcza że moja młodsza córka dopiero przestała chorować i wróciła do przedszkola. Moje koleżanki straciły pracę, bo szkoły i żłobki były zamknięte, a one miały za dużo nieobecności w pracy.

Główny Inspektorat Sanitarny jasno określił warunki, kiedy dziecko uczęszczające do placówki oświatowej powinno być skierowane na kwarantannę. W przypadku, gdy pracownik szkoły zauważy u ucznia objawy mogące sugerować chorobę zakaźną, powinien go natychmiast odizolować. Następną czynnością jest powiadomienie rodziców i prośba o niezwłoczne odebranie dziecka. Niestety na podstawie zewnętrznych objawów nie da się jednoznacznie odróżnić zwykłej infekcji dróg oddechowych od zachorowania na COVID-19. Oznacza to, że w wielu przypadkach wskazaniem do nauki zdalnej może być katar, kichnięcie czy jesienny kaszel. Niezależnie od wykonywanego zawodu rodzic ma obowiązek natychmiast odebrać dziecko.

Jak Polacy radzą sobie z niespodziewaną kwarantanną?

Kobiety, które zgodziły się przedstawić nam swoją codzienność, były zgodne. Kwarantanna dziecka znacząco odbija się na życiu rodziny. Umowa o pracę jako jedyna z form zatrudnienia zapewnia nam prawnie możliwość płatnego urlopu, zwolnień lekarskich i świadczeń dodatkowych. Osoby, które pracują na przykład na umowie o dzieło, mogą nie pojawić się w pracy, jednak za dni nieobecności nie otrzymają wynagrodzenia, co w większości przypadków znacząco wpłynie na budżet rodzinny.

Osoby, które straciły pracę, musiały szukać nowych zajęć, często poniżej swoich kwalifikacji. Opiekowały się innymi dziećmi, podczas gdy ich własne pozostawało na kwarantannie. Były w sytuacji podbramkowej. Szukały jakiegokolwiek dodatkowego zarobku

- wspominała pani Maja w rozmowie z dziendobry.tvn.pl.

Koronawirus a praca - najczęstsze obawy

W większości przypadków decydujący głos dotyczący skierowania klasy czy placówki na kwarantannę ma sanepid. Gdy u dziecka zostaje potwierdzony COVID-19, wszyscy uczniowie mają obowiązek przejść na kwarantannę i odbywać lekcje w modelu zdalnym. Takie zmiany w sposobie nauczania często pojawiają się w ostatnim momencie, czyli np. w wieczór poprzedzający dzień szkolny. Problem pojawia się szczególnie często w przypadku dzieci, które nie mogą z różnych powodów pozostać bez opieki. Rodzice sięgają po zwolnienia opiekuńcze czy lekarskie, a nawet bezpłatny urlop, zaniedbując tym samym swoje zawodowe obowiązki. 

Działam na najwyższych obrotach. Życie sprowadza się do siedzenia w mieszkaniu i wymyślaniu kreatywnych zajęć dla dziecka

- powiedziała pani Anna w rozmowie z dziendobry.tvn.pl. Niestety, takie wypowiedzi nie są odosobnione. Poczucie bezsilności i niepewności towarzyszy rodzicom każdego dnia.

Dzieci miały zaplanowane przedstawienie rano. Pojechali, obejrzeli. Grupy z kilku placówek były połączone. Po powrocie ze szkoły otrzymaliśmy telefon, że jedna z wychowawczyń ma pozytywny wynik testu na koronawirusa. Dzieci zostały skierowane na kilka dni kwarantanny. Tylko kilka dni. Co w krótkim okresie może się sprawdzić? Moim zdaniem niewiele. Po tych kilku dniach nagle poinformują o kolejnym wolnym i kolejnym… a na końcu informacja o nauczaniu zdalnym. A my przecież pracujemy, musimy zarabiać

- podkreślała w rozmowie z dziendobry.tvn.pl jedna ze zdenerwowanych matek, pani Angelika.

Czy w takim chaosie można dbać jeszcze o oceny? Niezależnie od tego, czy w okresie epidemii jesteśmy zwolennikami nauczania stacjonarnego czy zdalnego - nagłe zmiany potrafią zaburzyć cały rytm życia rodziny. Rodzice i opiekunowie obawiają się wiadomości o kwarantannie czy potencjalnym zachorowaniu. Jeśli pracodawca nie wyrazi zgody na pracę zdalną lub charakter wykonywanego zawodu na to nie pozwala, konieczne jest wybranie innej drogi. Niestety urlopy to często dwa tygodnie w roku kalendarzowym, a sytuacje podbramkowe w roku szkolnym mogą pojawić się znacznie częściej. 

Sytuacja, w jakiej zostali postawieni rodzice, doprowadziła do momentu, w którym do szkół trafiały indywidualne, błagalne prośby o przywrócenie stacjonarnego nauczania. Dokumenty były poparte badaniami i opiniami psychologów oraz personalnymi problemami w edukacji. Zmiana sposobu nauczania może zostać wprowadzona w każdej chwili. Nie mamy na to wpływu i jedyne co możemy zrobić, to przygotować się na wszelkie możliwości. 

Choć narady rodzinne brzmią górnolotnie, warto je wypróbować. Dokładne omówienie wszelkich scenariuszy i rozwiązania problemów zaoszczędzą w podbramkowej sytuacji niepotrzebnego stresu. Dobrą praktyką będzie też szczera rozmowa z przełożonym w pracy i jasne zaznaczenie, że ewentualna nieobecność nie jest wywołana niechęcią czy zaniedbaniem.

Zobacz także:

"Zostałeś skierowany na kwarantannę". Sanepid ostrzega przed oszustami

Ważny głos w sprawie edukacji w Polsce. "Szkoła szkodzi nam zarówno pod względem fizycznym jak i psychicznym"

Szykują się wysokie mandaty i 30-dniowa kwarantanna. To kara dla tych, którzy chcą oszukać sanepid

Obejrzyj wideo:

Jak rozprzestrzenia się koronawirus?
Źródło: Dzień Dobry TVN

Autor: Dagmara Olszewska

Źródło zdjęcia głównego: Imgorthand/GettyImages

podziel się:

Pozostałe wiadomości