"Tato, no weź. Kupa i inne radości tacierzyństwa" - książka, którą przeczytasz z uśmiechem na ustach

Kamil Baleja
Źródło: Dzień Dobry TVN
Tata, no weź - czyli jak zostać ojcem idealnym
Tata, no weź - czyli jak zostać ojcem idealnym
Jakob Kosel o roli ojca
Jakob Kosel o roli ojca
Spełniony czterdziestolatek, dumny tata
Spełniony czterdziestolatek, dumny tata
Tata napisał bajkę dla syna z ADHD
Tata napisał bajkę dla syna z ADHD
Mężczyźni na froncie rodziny
Mężczyźni na froncie rodziny
Niezwykłe podróże taty z córką
Niezwykłe podróże taty z córką
Roman Paszkę o relacji z synem
Roman Paszkę o relacji z synem
Prowadzący "Mask Singer" o roli ojca i wymarzonym weselu
Prowadzący "Mask Singer" o roli ojca i wymarzonym weselu
Wychowywanie dzieci wymaga nie lada poświęceń i często przypomina przejażdżkę rollercoasterem. Wie o tym doskonale dziennikarz Kamil Baleja, który ma dwójkę dzieci. Swoje doświadczenia zawarł w książce "Tato, no weź. Kupa i inne radości tacierzyństwa". O swojej publikacji opowiedział w Dzień Dobry TVN.

Kamil Baleja o swojej książce

Kamil Baleja w dzieciństwie zakochał się w audycjach radiowych, dlatego postanowił zostać dziennikarzem. Nasz gość pisze także książki. 23 czerwca na rynku wydawniczym pojawi się jego druga publikacja "Tato, no weź. Kupa i inne radości tacierzyństwa". Dziennikarz opisuje w niej w zabawny sposób doświadczenia rodziców, w tym także swoje (Kami jest ojcem dwójki dzieci, 9-letniej Emilki i 7-letniego Adasia).

- To jest w ogóle ciekawe, że będąc w tym świecie rodzica, my nie zauważamy, jak bardzo wariujemy i jak się zmienia chociażby nasza mowa. (...) Ja sam jestem zwariowanym ojcem i pomyślałem sobie, że napiszę książkę o tym, jak bardzo ześwirowany jest ten świat, a przy okazji spuszczę trochę powietrze z tego balonika. Mam takie poczucie, że świat internetu zalał nas tym idealnym obrazkiem tego, jak wygląda rodzicielstwo. (...) Dlaczego nie możemy pokazać, że my jesteśmy normalni? - mówił Kamil Baleja w Dzień Dobry TVN.

"Tato, no weź. Kupa i inne radości tacierzyństwa"

Dziennikarz napisał książkę w dwa miesiące. Bardzo ułatwiła mu to jego żona, która na ten czas opiekę nad dziećmi wzięła na siebie.

- To jest książka inspirowana życiem. Ja nie ukrywam, że aż takim wariatem nie jestem, jak w tej książce - dzięki Bogu. (...) Najbardziej jestem dumny z dystansu - tego, czego nam w tym kraju najbardziej brakuje. Mam poczucie, że my wszyscy jesteśmy tak bardzo spięci w Polsce, tak sfrustrowani wewnętrznie i tak łatwo przekraczamy tę granicę, gdzie wszyscy wybuchamy. Chyba moim największym atutem jest to, że potrafię się śmiać, wygłupiać - powiedział Kamil Baleja w naszym programie.

- Przeczytałam tę książkę i też się śmiałam - dodała Ewa Drzyzga.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji na Ukrainie.  Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości