Małżeństwo adoptowało dzieci
Klaudia, córka Olgi i Rafała od zawsze chciała mieć rodzeństwo. 11 lat temu to marzenie się spełniło. Do rodziny państwa Pabianów dołączył Dominik. Mama Klaudii pracowała w Domu Pomocy Społecznej jako asystent rodziny, wspierała innych rodziców w kryzysie rodzicielskim. Gdy jedna z jej podopiecznych nie radziła sobie z wychowaniem dzieckiem, pani Olga zdecydowała, że zaopiekuje się chłopcem. - Ja musiałem się z tą myślą oswoić: czy damy radę? Czy jesteśmy w stanie je wychować tak, jak byśmy wychowali nasze własne dzieci? - wyznał mąż pani Olgi - Rafał Pabian.
Po kilku miesiącach rodzina podjęła decyzję o adopcji chłopca. - W końcu się ucieszyłem, że tak naprawdę będę miał swojego własnego syna. To było najpiękniejsze w tym wszystkim - dodał mężczyzna. Niespełna dwa lata później do rodziny dołączyły Ula i Maria. Pani Olga wyznała, że nie wyobraża sobie, że mogłoby ich nie być.
Olga i Rafał rodzicielską miłością otaczają jeszcze ośmioro dzieci. Są dla nich rodziną zastępczą, ponieważ ze względu na wiek małżonkowie nie przeszliby procedury adopcyjnej. - Dajmy tym dzieciakom jak najwięcej, niech mają - powiedziała pani Olga.
Adopcja dziecka - co trzeba wiedzieć?
Współzałożycielka Fundacji Adopcyjni Katarzyna Bogołembska jest adopcyjną mamą 4,5-latka. Wyznała, że choć chłopiec jest z nimi od 3 lat, to wciąż nie ma w sobie otwartości do okazywania ciepła. - To jak wcześnie został zraniony i oderwany od tej więzi matczynej, bardzo wpływa na jego relacje ze mną i pomimo okazywanego ciepła, często jest mu trudno odwzajemnić, nadal, to uczucie do mnie - powiedziała.
Trzeba podkreślić, że adopcja dziecka nie jest prosta. Szacuje się, że każdego roku do sądów trafia ok. 100 wniosków o rozwiązanie takiego przysposobienia. - Zauważamy, że przed świętami Bożego Narodzenia znacznie więcej dzieci zostaje oddanych do ośrodków adopcyjnych, niż w ciągu całego roku. Taką najsmutniejszą historią z jaką się do tej pory zetknęliśmy, to była historia chłopca niepełnosprawnego, którego mama oddała dwa dni przed wigilią, ponieważ nie pasował jej do "magii świąt". To są prawdziwe ludzkie dramaty. Dziecko nie jest w stanie tego zrozumieć. Bo ono przez całe swoje życie się zastanawia: "co takiego zrobiłem?", "dlaczego mama mnie nie chciała" - powiedziała Marta Grzybowska, inicjatorka akcji "Mikołaj w koronie".
Dużo mówi się o procedurach, którym muszą sprostać rodzice gotowi adoptować dziecko. Ale o tym, co dzieje się później jest już pomijane. - To tam się zaczynają trudności. Te 100 wniosków rocznie, które rodziny składają o rozwiązanie adopcji, to jest ogromna tragedia tych rodzin. To jest przyznanie się przed sobą, że nie podołałem i nie potrafię tego zrobić. Właśnie dlatego, że nie miałem/nie miałam tego wsparcia, bo system niestety nas nie wspiera - stwierdziła Katarzyna Bogołembska.
Warto dodać, że akcja "Mikołaj w koronie", której inicjatorką jest Marta Grzybowska powstała z myślą o dzieciach z domu dziecka i tych z rodzin zastępczych. - Przygotowujemy im paczki, ale to są paczki nie tylko na święta. Ta są paczki z okazji Dnia Dziecka, czy pomoc w przygotowaniu wyprawek szkolnych. [...] One potrzebują naszego wsparcia, naszej opieki, takiej uwagi przez cały rok. Staramy się to zapewnić. Oprócz prezentów, które dzieci otrzymują przy okazji każdej akcji, ważne jest bardzo dla nas, żeby darczyńcy przekazali również listy, jakieś kartki z życzeniami i te kartki są tutaj kluczowe. Dzieci czekają na te słowa wsparcia, otuchy. Dzieci bardzo często chcą się kontaktować z darczyńcami, dzięki temu mamy kilka historii z happy endem - dodała.
Więcej o adopcji dowiecie się z dalszej części rozmowy.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Dzieci szczerze o zawodach swoich rodziców. "Grzebie ludziom w pupie"
- Kolejne trojaczki przyszły na świat w Rudzie Śląskiej. "Chłopcy, rośnijcie zdrowo!"
- 61-latka została mamą. O dziecko starała się 37 lat
Autor: Katarzyna Oleksik
Reporter: Sylwia Repeła
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN