Będąc w ciąży znalazła rodzinę zastępczą dla córki
Ta historia przypomina filmowy scenariusz. Jest jednak prawdziwa. Wszystko zaczęło się, gdy Marissa Root zobaczyła na teście dwie kreski. Informacja o ciąży przeraziła ją i doprowadziła do załamania. Po pierwsze, nie była gotowa na dziecko, po drugie, pochodzi z wierzącej rodziny, dla której ciąża przed ślubem to wstyd. Ponadto w tym czasie w sądzie toczyła się także sprawa, w której kobieta zeznawała jako ofiara molestowania seksualnego. Jak przyznała, stan "błogosławiony" mógłby działać na jej niekorzyść.
Przyszła mama na różne sposoby szukała rozwiązania i ratunku. Pierwszą myślą było urodzenie dziecka i oddanie go do adopcji.
- Chciałam mieć dzieci, ale wtedy kompletnie nie byłam na to gotowa - wyjaśnia w jednym z filmików.
Choć ciąża przebiegała prawidłowo i bez komplikacji, czas ten był trudny dla ciężarnej. Przez 9 miesięcy unikała ludzi i prawie nie wychodziła z domu, czekając na narodziny córeczki. Dla dziewczynki znalazła rodziców adopcyjnych.
- Przez dziewięć miesięcy ukrywałam swój stan i starałam się podjąć decyzję, co będzie najlepsze dla mojego dziecka. Prawie nie wychodziłam z domu. (…) Dokumenty były już podpisane - wspomina.
Poród odmienił los przyszłej mamy
Po miesiącach oczekiwań nadszedł dzień porodu. Do szpitala Marissa wybrała się z przyszłymi rodzicami swojego dziecka. Tuż przed przyjściem na świat córeczki czuła jednak, że ma coraz większe opory, by oddać dziecko. Przez okres ciążowy zżyła się z potomkiem, a myśl o pożegnaniu wprawiała ją w złe samopoczucie.
- Pojechałam tam z rodziną, którą dla niej wybrałam i z przekonaniem, że ją oddam. Nie chciałam, żeby się urodziła, bo nie chciałam się z nią żegnać. Ale była już gotowa, żeby przyjść na świat. Byłam przerażona - dodaje.
Kiedy dziewczynka pojawiła się na świecie, siostra ciężarnej zabrała malucha i przekazała pielęgniarkom. W ciągu kilkunastu godzin Marissa podjęła decyzję, że nie chce opuszczać dziecka. Wkrótce z córeczką wróciła do domu.
- Nie miałam pojęcia, że 24 godziny później niespodziewanie zabiorę ją do domu - dodaje.
Obecnie kobieta jest szczęśliwą mamą i narzeczoną. Aktywnie udziela się także w mediach społecznościowych, gdzie publikuje zdjęcia i filmiki z córeczką w roli głównej. Choć decyzja z pewnością nie była dla niej prosta, dziś nie żałuje, że zdecydowała się na wychowanie dziecka. Odważnego podejścia gratulują jej także internauci.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Gwiazdy Hollywood i body shaming. Te aktorki zmierzyły się z krytyką dotyczącą wyglądu. "To są straszne rzeczy"
- "Ktoś zapytał moją mamę, czy jestem niedorozwinięta". Martyna Kaczmarek walczy ze szkodliwymi kanonami piękna
- Ariana Grande padła ofiarą body shamingu. Jej apel poruszył internautów do łez. "Bądźcie delikatni dla siebie i innych"
Autor: Nastazja Bloch
Źródło: Instagram
Źródło zdjęcia głównego: David Sacks/GettyImages