Dramatyczny finał rodzinnej gry w piłkę nożną. "Mogłem zabić mojego syna"

Dziecko stojące obok piłki do footbolu.
Tragiczny finał rodzinnej gry w piłkę nożną
Źródło: Sansanee Nantisoo/EyeEm/Getty Images
Z pozoru niegroźna zabawa może nieść za sobą poważne konsekwencje. Przekonał się o tym 33-letni ojciec, który postanowił podjąć się szlifowania umiejętności piłkarskich swoich pociech. W trakcie rozgrywającego się na przydomowym podjeździe meczu mężczyzna kopnął piłkę w stronę dwuletniego syna. Niefortunne podanie mogło doprowadzić do śmierci dziecka. Nagranie może być przestrogą dla rodziców.

2-latek uderzony piłką

Historia 33-letniego Nicka udowadnia, że podczas zabawy z dzieckiem warto zachować szczególną ostrożność. Mieszkaniec niewielkiej miejscowości Southwick w Wielkiej Brytanii pragnął umilić swoim dzieciom czas, dlatego zaprosił je do wspólnej gry w piłkę nożną. Amatorski mecz zakończył się kontuzją dwuletniego chłopca.

Incydent miał miejsce na przydomowym podjeździe. Młody tata kopnął piłkę w stronę jednego z maluchów, nie spodziewając się konsekwencji swojego czynu. Na skutek silnego uderzenia w twarz dziecko upadło na brukową kostkę. Zdarzenie zarejestrowała kamera.

Wielka Brytania. Dwulatek ucierpiał podczas rodzinnej gry w piłkę nożną

Oszołomiony chłopiec przez chwilę leżał na podjeździe, nie dając znaku życia. Młody ojciec podbiegł do niego, by udzielić pierwszej pomocy. Okazało się, że maluch upadł na plecy, dzięki czemu uniknął poważnego urazu głowy. Nie zmienia to jednak faktu, że przez nieuwagę rodzica mogło dojść do tragedii.

- Mogłem zabić mojego syna - przyznał 33-letni Nick, przestrzegając tym samym innych rodziców przed tego rodzaju wypadkami.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości