Niedoceniona inność. Jak wygląda życie „czarnej owcy”?

„Czarna owca” wielu osobom kojarzy się negatywnie. Życie po swojemu bardzo często wymaga odwagi, nonkonformizmu i odnalezienia w sobie wewnętrznej mocy. Jednak asertywność może mieć wysoką cenę. Sprawdź, jakie konsekwencje może mieć bycie „czarną owcą”.

Czarna owca w rodzinie

Każda rodzina kieruje się własnymi, określonymi regułami, jednak bywa, że nie wszyscy jej członkowie chcą się do nich dostosować. Jeśli rodzinny schemat jest bardzo silny, może to stanowić zarówno źródło poczucia bezpieczeństwa, jak i czynnik hamujący rozwój jednostki. Ktoś, kto stoi w opozycji do swoich bliskich, może zostać uznany za zagrożenie dla spójności całej grupy. Bycie „czarną owcą” wiąże się więc z ryzykiem utraty przynależności do wspólnoty i wynikającego z tego bezpieczeństwa.

W opinii psycholog Joanny Heidtman, „czarna owca” stanowi antytezę rozsądku oraz porządku reprezentowanego i preferowanego przez rodzinę.

Nie jest łatwo być „czarną owcą”. W grupie jest bezpieczeństwo i gotowa więź. Jest taki moment, kiedy już nie jest się w dotychczasowym gronie, a jeszcze nie jest się z innymi. Zazwyczaj te „czarne owce”, w różnych dziedzinach życia znajdują swoje stado – wyjaśniła Joanna Heidtman.

Własna droga

Przynależność do grupy stanowi jedną z podstawowych potrzeb każdego człowieka. Podobnie, jak poczucie akceptacji ze strony rodziny dla siebie i swojego sposobu życia. „Czarną owcą” nazywa się więc kogoś, kto postanawia z tego zrezygnować i żyć na własnych regułach.

Powszechnie uważa się, że czarna owca to jest ktoś gorszy, ktoś, kto nie przystaje do nasz. Ja rozumiem to tak, że ta owca jest trudna do oswojenia, bo jest inna, różni się od nas. Możemy się od niej uczyć, albo postrzegać ją jako zagrożenie. Najrozsądniejszym rozwiązaniem tej sytuacji jest poznanie się. Wtedy jesteśmy jedną wielką rodziną i dla każdego jest miejsce – powiedziała modelka Renata Kaczoruk.

Akceptacja ze strony rodziny uzależniona jest często od długotrwałych negocjacji. Podstawowa trudność sprowadza się do pytania o to, jak być sobą i jednocześnie stanowić część grupy. Jak zauważyła Renata, pertraktacje stanowią proces, który trwa przez całe życie. Za sukces można więc uznać rozstrzygnięcie tego dylematu poprzez wzajemną akceptację inności.

Ja chcę iść za swoim głosem, poszukiwać swojej ścieżki, próbować różnych rzeczy i bardzo ciężko byłoby mi z tą kulą u nogi w postaci myśli o tym, co pomyśli moja rodzina. Łatwiej jest iść przez życie wolnym. Kochająca rodzina będzie próbowała Cię zrozumieć, wyciągnąć rękę – podkreśliła modelka.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Zobacz też:

Rodzicu! Nie oceniaj dziecka przez pryzmat ocen w szkole

Czy celebrować oceny i świadectwo dziecka?

Po czym poznać, ze dziecko poradzi sobie w życiu?

Autor: Agata Polak

podziel się:

Pozostałe wiadomości