"Umyka nam, że ona ciągle jest kobietą". Jak dbać o relację z przyjaciółką, której urodziło się dziecko?

Źródło: Dzień Dobry TVN
Przyjaźń na dwie gitary i piłkę
Przyjaźń na dwie gitary i piłkę
Joanna Brodzik i Beata Kawka – 20 lat przyjaźni
Joanna Brodzik i Beata Kawka – 20 lat przyjaźni
Szalona komedia o męskiej przyjaźni
Szalona komedia o męskiej przyjaźni
Niesamowita historia przyjaźni z czworonogiem
Niesamowita historia przyjaźni z czworonogiem
Przyjaźń od pierwszego wejrzenia
Przyjaźń od pierwszego wejrzenia
Pojawienie się dziecka stawia dotychczasowe życie kobiety na głowie. Weryfikuje podejście do świata, a także niektóre znajomości. Jak przyjaźnić się ze świeżo upieczoną mamą, jeśli sami nie mamy dziecka? Czy utrzymanie dobrych relacji jest możliwe? O tym porozmawialiśmy z Zofią Szypowską, psychologiem społecznym i life coachem.

Czy kobieta zmienia się po urodzeniu dziecka?

Katarzyna Oleksik, dziendobry.tvn.pl: Dlaczego kobiety po urodzeniu dziecka skupiają się tylko na nim?

Zofia Szypowska, psycholog społeczny, life coach, pracująca w Wellbee: Życie po urodzeniu dziecka bardzo się zmienia, to jest zupełnie nowa rzeczywistość. Choć wszystko wywraca się do góry nogami i dziecko znajduje się w centrum, to z drugiej strony pojawia się też tęsknota za dawnym życiem. Zachowanie równowagi między jednym na drugim jest możliwe, jeżeli pozwolimy sobie na odejście od koncepcji "matki Polki", która się poświęca dla dziecka.

Problem w tym, że nie ułatwiamy kobiecie wyjścia z tej roli. Już w okresie ciąży wszystko kręci się wokół dziecka. Bliscy pytają się przede wszystkim o dziecko, o wyniki badań, czy dziecko jest zdrowe itd., a o samej kobiecie się zapomina. Podczas baby shower wręcza się głównie prezenty dla dziecka lub akcesoria, które mają pomóc w opiece nad dzieckiem. Umyka nam, że kobieta może chcieć otrzymać coś, co przyda się tylko jej i tylko jej sprawi przyjemność.

Trzeba też podkreślić, że to, czy kobieta "wejdzie" w rolę "matki Polki" i skupi się tylko na dziecku, zależy od tego, jaką ma relację z partnerem/partnerką – jak się dogadują, jak i czy dzielą się obowiązkami, czy wspierają się nawzajem i rozumieją swoje potrzeby.

Mam jednak wrażenie, że bez względu na jakość tej relacji, to i tak dzieckiem częściej "zajmują się" kobiety. To skutek działania hormonów, czy może bardziej decydują tutaj właśnie uwarunkowania społeczne i kulturowe.

Obie te rzeczy. Po pierwsze faktycznie bardzo silnie działają w tym okresie hormony. Dzięki oksytocynie kobieta może w ogóle urodzić dziecko, ale hormony to również baby blues, z którym zmaga się od 60 do 80 proc. świeżo upieczonych mam. Kobiety, które się z nim mierzą, czują się nie dość dobrym rodzicem, mają poczucie, że poświęcają dziecku zbyt mało uwagi i czasu.

Z drugiej strony niektóre kobiety mają mocno zakodowane w głowie przeświadczenie, że powinny koncentrować się tylko na dziecku. Gdy zostajemy rodzicami pierwszy raz, faktycznie poświęcamy mu sto procent naszej uwagi i czasu, ale w dużej mierze wynika to z faktu, że jest to dla nas nowa sytuacja i też się jej uczymy. Na to, jak w kolejnych miesiącach, czy latach podchodzimy do macierzyństwa, wpływa środowisko, w jakim funkcjonujemy, czy możemy liczyć na wsparcie i czy potrafimy o nie prosić.

Potrafimy?

Tak i coraz łatwiej nam to przychodzi. Kobiety potrafią prosić o pomoc, co więcej stają się coraz bardziej asertywne i jeśli np. dziadkowie chcą zobaczyć wnuka kilka dni po porodzie, a kobieta nie czuje się jeszcze na siłach, aby kogoś zapraszać, chce pobyć sama z dzieckiem i się nim nacieszyć – potrafi o tym mówić.

Kiedy ta całkowita koncentracja na dziecku jest jeszcze "normalna", a kiedy już nie?

To zależy. Są kobiety, które już z bardzo małymi dziećmi robią praktycznie wszystko – wychodzą z domu, spotykają się ze znajomymi, przyjaciółmi, a nawet podróżują. Inne są bardziej zachowawcze. Są bardzo ostrożne, trzymają trochę dziecko pod kloszem. Dużo o jej podejściu do macierzyństwa będzie mówiło to, jakie życie prowadziła przed porodem oraz to, jak do posiadania dzieci podchodzi jej najbliższe otoczenie.

Przyjaźń z młodą matką. Jak ją pielęgnować?

Jak przyjaźnić się z młodą matką?

Jeżeli jesteśmy w przyjaźni, to jesteśmy w kontakcie. A bycie w kontakcie oznacza uważność na drugiego człowieka. Zawsze możemy napisać: "jak się czujesz?", "jak maleństwo". Ważne jest, żeby mieć do siebie wzajemny szacunek i zrozumienie. Młoda mama nie zawsze będzie mogła odpisać czy oddzwonić do nas od razu. Myślenie, że skoro w życiu naszej przyjaciółki pojawiło się dziecko, to nie ma sensu się do niej odzywać, bo ona zajmuje się i skupia tylko na dziecku, jest krzywdzące i nie zawsze zgodne z prawdą. Warto, aby jedna i druga strona co jakiś czas sprawdzały, co u tej drugiej osoby słychać, co się u niej dzieje.

Czy to nie jest tak, że gdy jedna strona ma dziecko a ta druga nie i np. nie chce go mieć, to siłą rzeczy między nimi tworzy się przepaść?

Niekoniecznie. Ona może się pojawić w monecie, gdy jedna z osób zacznie próbować przeciągnąć tę drugą na swoją stronę i na siłę przekonywać do swojego punktu widzenia. Pokonanie tej bariery może być bardzo trudne. W takich sytuacjach trzeba jasno przedstawić swoje stanowisko i starać się nawzajem zrozumieć swoje podejście.

Warto też dodać, że sami spotykając się z młodą mamą, poruszamy ten temat i pytamy ją głównie o dziecko, o macierzyństwo. Umyka nam, że ona ciągle jest kobietą i jej życie nie ogranicza się tylko do dziecka.

Czy młode matki skupiają się tylko na dziecku?

To prawda, ale spora grupa kobiet, nie tylko tych, które dopiero rozpoczynają przygodę z macierzyństwem, ale i tych z "odchowanymi" dziećmi, dalej nie potrafi rozmawiać o niczym innym.

Trzeba o tym powiedzieć i warto pokazać drugiej stronie, jak coś wygląda z naszej perspektywy i co nam przeszkadza. Może się jednak zdarzyć, że te różnice światopoglądowe będą tak duże, że nie uda nam się ich pogodzić i jedyne, co będziemy mogli zrobić, to zakończyć daną znajomość, przyjaźń. I to też jest naturalne i normalne.

Czasem zdarza się, że nawet jeśli młoda mama zostawi dziecko pod opieką, np. męża, cały czas myślami jest przy maluchu. Nie potrafi skupić się na rozmowie, nieustannie sprawdza, czy nic się nie stało. Wtedy żadna ze stron nie ma frajdy z tego spotkania.

Niektórym kobietom włącza się nadopiekuńczość. Warto, aby się wtedy zastanowiły i szczerze sobie odpowiedziały na pytanie, co jest dla nich ważniejsze – potrzeba oderwania się, czy chęć bycia cały czas przy dziecku. Być może – zwłaszcza w pierwszych miesiącach – lepsze będzie pozostanie w domu, przy dziecku i niewracanie do życia towarzyskiego. To nie są proste decyzje. Dużo zależy również od tego, jakie kobieta otrzymuje wsparcie i czy w opiece nad dzieckiem może liczyć na pomoc ze strony partnera/partnerki.

Musimy pamiętać, że mamy tu dwie osoby. Każda z nich jest w nowej dla siebie sytuacji i postrzegają ją z różnych perspektyw. Młoda mama mierzy się z burzą hormonalną, zmęczeniem, zaburzonym rytmem domowym. Jej przyjaciółka czy przyjaciel – niejednokrotnie mają obawy, że pojawienie się dziecka całkowicie zakłóci ich znajomość. Nie wiedzą, jak teraz będą wyglądały ich spotkania, czy będą umieli się wspierać. Aby mogły się w tym odnaleźć i wypracować nowy sposób działania muszą ze sobą bardzo szczerze rozmawiać. Tylko tak można osiągnąć porozumienie i dalej pielęgnować przyjaźń.

Zobacz także:

Autor: Katarzyna Oleksik

Źródło zdjęcia głównego: Drazen Zigic/Getty Images

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana
Materiał promocyjny

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana