Czworaczki z Horyńca
Pani Dominika zawsze marzyła o dużej rodzinę. Chciała również wyjechać do Anglii i wyjść za Anglika. Oba te marzenia się spełniły. - Na sam początek chciałem mieć pewność, że on również będzie chciał mieć dużą rodzinę - wyznała. - Kiedy Dominika powiedziała mi, że chciałaby mieć dużą rodzinę, a dokładnie pięcioro dzieci, pomyślałem, że mógłbym sobie z tym poradzić - powiedział Vince Clarke, tata 11 dzieci.
Dominika i Vince zaczęli realizować swój plan. Nie przeszkadzał im w tym nawet fakt, że u Dominiki zdiagnozowano endometriozę. Na świecie pojawiły się kolejne dzieci, w tym dwie pary bliźniąt. W efekcie zamiast planowanej piątki dzieci w rodzinie było ich już siedmioro. - Postanowiliśmy, że może jeszcze przydałoby się jedno dziecko, żeby Grace, która jest najmłodsza, miała kogoś do zabawy - wyznała pani Dominika i dodała, że w kolejną ciążę zaszła bardzo szybko. Z każdym kolejnym badaniem okazywało się, że kobieta nosi pod sercem o jedno dziecko więcej.
- Do końca nie było wiadomo, ile tych dzieci mam w brzuchu. Było przygotowywanie na pięcioraczki, była też możliwość, że może być ich sześć - powiedziała pani Dominika.
12 lutego maluchy przyszły na świat. Niestety jedno z dzieci zmarło. - Pamiętam, że szłam właśnie korytarzem. Pani doktor biegnie, mówi, że od 5. rano próbują go reanimować, próbują mu pomóc, ale jest bardzo źle, to są ostatnie momenty. Jak doszłam na górę, jeszcze chwilę się z nim pożegnałam. Posiedziałam z nim chwilkę - powiedziała.
Trzy dziewczynki opuściły już szpital. Pod opieką lekarzy nadal zostaje Charles. Chłopiec przeszedł operację zamknięcia przewodu tętniczego.
Jak zapanować nad taką gromadką?
- Jesteśmy spokojni niezależnie od tego, co się dzieje. Nie krzyczymy, nie denerwujemy się. Po prostu coś się wydarzyło, ok, nie mamy na to wpływu, akceptujemy to. Poza tym mamy pewien system, gdzie dobrze ze sobą współpracujemy z Dominiką, mamy podział obowiązków, wiem, co należy do mnie, co należy do Dominiki - powiedział w Dzień Dobry TVN Vince Clarke, tata 11 dzieci.
Dominika Clarke, mama 11 dzieci przyznała, że marzyła o dużej rodzinie, ale nie sądziła, że będzie ona aż tak duża. - Jak byliśmy przy siedmiorgu, to postanowiliśmy mieć tyle, co miał mój dziadek, który miał ośmioro. Chciałam go dogonić - powiedziała pani Dominika.
Rodzina dostaje wiele słów wsparcia, ale niestety są osoby, które nie podzielają i krytykują ich decyzję o posiadaniu tak dużej rodziny. - Do tej pory żyliśmy w ukryciu w naszym sielankowym domu. Gdzie wszystko nam było obojętne, co ktoś myśli, [...], nie spotykaliśmy się z krytyką wcześniej. Przy urodzeniu pięcioraczków, ta wiadomość o naszej rodzinie rozeszła się po całym świecie właściwie. Ludzie w dużej mierze są pozytywnie nastawieni do nas, [...], natomiast pojawia się hejt, którego ja w życiu nie znałam. Jak się jest osobą bardziej publiczną, to zawsze ten hejt się pojawia, [...] a dlaczego? Być może dlatego, że jak człowiek czegoś nie rozumie, nie rozumie innego stylu życia, tego, że można pracować i wychowywać dzieci jednocześnie, że nie jesteśmy stereotypem rodziny, to łatwiej jest krytykować niż chwalić - powiedział pani Dominika.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Zobacz program na platformie VOD.pl. Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Rodzice celowo nie uczą dzieci pisać ani czytać. "Wierzymy w ich autonomię"
- Po porodzie przyłóż dziecko do nagiej skóry brzucha. Ten dotyk ma ogromną moc. "Warto o to zawalczyć"
- Pierwsze dziecko w lubelskim oknie życia. Chłopiec trafił do szpitala
Autor: Katarzyna Oleksik
Reporter: Agnieszka Reczek - Bogacka
Źródło zdjęcia głównego: Wojciech Olkuśnik/East News