Linia lotnicza "zgubiła" 12-latkę
12-letnia Kimber Gilliam przyleciała liniami American Airlines z Chattanoogi do Miami. Dziewczynka podróżowała samodzielnie, jednak jej mama dokupiła dla córki płatną usługę opiekuna. Kosztowało ją to 150 dolarów. Obowiązkiem pracownika wyznaczonego do pomocy dziecku jest m.in. doprowadzenie nieletniego do odbierającej go na lotnisku osoby dorosłej (w tym przypadku taty).
Jak dbać o swoje bezpieczeństwo?
Tak nie stało się w przypadku 12-latki. Dziewczynka samodzielnie opuściła samolot, a stewardessy miały jej jedynie pomachać, gdy ta wychodziła z kabiny. Niestety dziecko nie wiedziało, w którą stronę ma się udać. Całe szczęście drogę wskazał jej czekający na miejscu tata, który połączył się z córką za pośrednictwem aplikacji Face Time.
Miami. 12-letnia dziewczynka zgubiła się na lotnisku
Jak czytamy na stronie TVN24, linia zauważyła zniknięcie dziewczynki dopiero godzinę po jej wyjściu z samolotu. Menadżerowie natychmiast zadzwonili do mamy Kimber i poinformowali ją, że córka zaginęła, jednak ta całe szczęście bezpiecznie dotarła do swojego taty, choć była zdenerwowana i przerażona.
W oświadczeniu linii American Airlines wyjaśniono, że sytuacja jest traktowana bardzo poważnie, a jej przebieg zostanie dokładnie zbadany. Ponadto w ramach zadośćuczynienia mama dziewczynki mogła otrzymać darmowe bilety na loty. Kobieta jednak nie przyjęła tej propozycji. Podkreśliła też, że nie zamierza więcej korzystać z usług linii, a to, "co się wydarzyło, jest dla niej niewybaczalne".
Więcej informacji na ten temat przeczytasz w TVN24.PL
Zobacz więcej:
- Ma na koncie kilka wyroków, kolejne sprawy są w toku. "Obstrukcję procesową opanował do perfekcji"
- Sprzedawała pieluszki, z jej konta zniknęło 140 tys. zł. "Padła ofiarą oszustów"
- Urodziła dziecko, które wygląda jak starszy człowiek. Rzadka choroba ciągle zagadką dla lekarzy
Autor: Aleksandra Matczuk
Źródło: TVN24.PL
Źródło zdjęcia głównego: Frank Rothe/Getty Images