Narodziny dziecka powinny być jednym z najpiękniejszych okresów w życiu człowieka. Niestety tych słów nie może potwierdzić Lyndsey Ashton, która wychowuje 10-miesięcznego synka. Jej problemy nie wynikają z trudności w odnalezieniu się w roli matki. Kobieta mierzy się z hejtem, ponieważ z powodu choroby wygląda bardzo młodo, a jej macierzyństwo wzbudza ogromne poruszenie wśród nieznajomych, których mija na ulicy.
Trudne historie
22-latka w piątym roku życia zachorowała na bardzo rzadką odmianę raka (mięśniakomięsaka prążkowanokomórkowego). - Specjaliści z Bristol Children's Hospital odkryli guza rosnącego na mojej przysadce mózgowej za lewym okiem i atakującego mój mózg po tym, jak nie mogłam prawidłowo otworzyć oczu - powiedziała w wywiadzie dla "The Sun".
Choroba 22-letniej Lyndsey
Lyndsey pokonała chorobę, jednak przestała rosnąć, znacząco pogorszył się również jej wzrok. Lekarze twierdzili też, że ma bardzo małe szanse na naturalne zajście w ciążę. Na szczęście tak się nie stało. Mając 16 lat, dziewczyna poznała 21-letniego Jonathana. Para zakochała się w sobie i niedawno wzięła ślub. Owocem ich miłości jest syn Flynn.
Rodzinną sielankę burzą nieprzychylne komentarze, z jakimi na co dzień musi mierzyć się 22-latka. Na ulicy podchodzą do Lyndsey obcy ludzie i mówią jej, że jest jeszcze dzieckiem i nie powinna być matką "w tak młodym wieku". - Usłyszałam już: "Czy ten dzieciak jest w ciąży?", "Dlaczego trzymasz dziecko na rękach, dziwaku?" - powiedziała.
22-latka musi mierzyć się z hejtem
Mama 10-miesięcznego chłopca zdaje sobie sprawę, że wygląda bardzo młodo, jednak komentarze sprawiają jej ogromną przykrość. - Przez całe życie spotykałam się z krytyką ludzi, którzy twierdzili, że kłamię na temat swojego wieku - wyjawiła. - Oskarża się mnie, że jestem "dziewięciolatką bawiącą się w przebieranki", podczas gdy mój mężczyzna jest obrażany za bycie dziwakiem - dodała.
Lyndsey stara się nie przejmować komentarzami, jakimi atakowana jest zarówno w sieci, jak i w realnym życiu. Próbuje za to poszerzać świadomość społeczeństwa na temat swojej choroby za pośrednictwem aplikacji TikTok. - Jestem przyzwyczajona do złośliwych uwag i poświęcam czas na edukowanie ludzi i wyjaśnianie, że powinni pomyśleć przed pisaniem - podkreśla. - Żal mi tych, którzy mnie atakują – gdyby ich córka przeszła przez to, przez co ja przeszłam, pomyśleliby inaczej. To także szansa na podniesienie świadomości na temat mojego raka i jego skutków - podsumowała w "The Sun".
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji na Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Dziecko doprowadziło matkę do ostateczności. "Wyrzuciłam go z domu"
- Jak wyprowadzić dziecko z sypialni rodziców? Istotne jest stymulowanie czucia głębokiego
- Niezwykły przypadek podwójnej ciąży bliźniaczej. "Nigdy wcześniej nie spotkałem się z takim przypadkiem"
Autor: Aleksandra Matczuk
Źródło: www.thesun.co.uk
Źródło zdjęcia głównego: EyeEm