Kontrowersyjny dyplom szkolny dla dziecka. Treść oburzyła internautów

Tekst akapitu - 2024-06-22T174021
Czego tak naprawdę nauczyła nas szkoła? - napisy
Źródło: Dzień Dobry TVN
W sieci pojawiło się zdjęcie nietypowego dyplomu wręczanego na zakończenie roku, z komentarzem dotyczącym zachowań dziecka. Współzałożycielka przedszkola terapeutycznego i Fundacji Sukces Pisany Szminką Olga Legosz udostępniła go, prosząc o interwencję. Jakie słowa wzbudziły tak duże oburzenie internautów?

Dyplom z uwagami?

Za nami zakończenie roku. Dzieci oficjalnie rozpoczynają dwa miesiące odpoczynku. W każdej ze szkół odbyło się tradycyjne pożegnanie z nauczycielami. Podczas takich spotkań dzieci i młodzież otrzymują świadectwo, a także różnego rodzaju wyróżnienia za osiągnięcia naukowe czy sportowe.

Niestety, w jednej z warszawskich szkół miało dojść do nieprzyjemnego incydentu. Olga Legosz, współzałożycielka przedszkola terapeutycznego i Fundacji Sukces Pisany Szminką oraz influencerka, której konto obserwuje tysiące internautów, za pośrednictwem Twittera udostępniła zdjęcie dyplomu z nietypową treścią. Opisano w nim nie - jak zazwyczaj bywa - pozytywne, ale negatywne zachowania dziecka.

- Uczeń wiecznie z głową w chmurach, który zdaje się funkcjonować we własnej rzeczywistości. Zwykle jest nieprzygotowany do lekcji i wyrywany przez nauczyciela odpowiada nie na temat - brzmiał napis.

- Szkoła w Warszawie. Powiedźcie, jak można w taki sposób potraktować ucznia z diagnozą, w tym przypadku jeszcze na lekach. Ogromna prośba do Pań o interwencję - napisała Olga Legosz na platformie W (dawniej Twitter), dodając zdjęcie wspomnianego wyżej "wyróżnienia". Jednocześnie oznaczyła w swoim poście ministrę edukacji Barbarę Nowacką, zastępcę Prezydenta m.st. Warszawy Renatę Kaznowską oraz Rzeczniczkę Praw Dziecka Monikę Horną-Cieślak.

Kontrowersyjny dyplom dla ucznia

Sprawa szybko wzbudziła oburzenie internautów. W komentarzach zawrzało. - "Takich treści nie powinno się pisać na dyplomie, trzeba wyciągnąć to, co najlepszego w dziecku", "Te opisy brzmią jak uwagi", "Strasznie przykro" - czytamy w mediach społecznościowych.

Budzącą tak wiele emocji sytuację skomentowała wiceprezydentka Warszawy Renata Kaznowska. - Nawet gdyby był to fejk, to nie do przyjęcia. To sprawa podlegająca pod nadzór @kuratorium_waw, a nie miasto. Niezwłocznie poproszę o jej wyjaśnienie - poinformowała, komentując post Olgi Legosz.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości