Sandra Kubicka urodziła przez cesarskie cięcie
Sandra Kubicka powoli dochodzi do siebie po porodzie. Jej syn Leonard urodził się jako wcześniak, przed planowanym terminem.
- Straszono mnie okrutnie cesarskim cięciem, że będę bardzo źle dochodzić do siebie, że będzie ciężko, że będzie bolało. Nie miałam wyboru, (...) musiałam mieć awaryjne cesarskie cięcie, ale ja i tak się przygotowywałam do tego, ponieważ miałam łożysko przodujące. Wiedziałam, że będę musiała mieć to cesarskie cięcie - powiedziała Kubicka na InstaStory.
Influencerka dzień przed niespodziewanymi narodzinami dziecka była na wizycie u fizjoterapeutki uroginekologicznej. Spotkanie ze specjalistką okazało się być dla przyszedł mamy niezwykle pomocne.
- Poszłam na przygotowanie do cesarskiego cięcia i Ania wszystko mi wytłumaczyła. Jak już trafiłam na oddział, jak już byłam na bloku pooperacyjnym i przyszły do mnie panie położne, i powiedziały, że muszę się spionizować, to mnie to nie zaskoczyło. W ogóle nic mnie nie zaskoczyło. (...) Ania powiedziała mi też, jak wstawać. Powiedziała mi, co się może wydarzyć po cesarskim cięciu. Ja na to wszystko byłam przygotowana - wskazała Kubicka.
Porady fizjoterapeutki przydały się Sandrze również przy pierwszej próbie wstania po porodzie.
- Pani położna przyszła i powiedziała: "Proszę wstać". No i to był ten moment, kiedy powtarzałam sobie: "Dobra, muszę wstać. Wiem, że to będzie boleć, ale musisz to zrobić". Bardzo dużo kobiet pisało mi, że nie da się wstać, nie da się wyprostować, ale ja wiedziałam, że jeżeli zrobię to poprawnie, to później nie będę miała konsekwencji. Wyprostowałam się, wstałam przez bok, jak Ania mówiła, i chodziłam wyprostowana, pomimo że bardzo bolało, ciągnęło. Jak już się wyprostowałam, to z każdym dniem już było mi łatwiej. Wiedziałam, że wszystkie blizny w środku zrosną się poprawnie i będą dobrze naciągnięte, a nie skurczone. Im dłużej pozwoliłabym na to skurczenie, tym tak to by się zrastało i coraz bardziej bolało - wyznała mama Leonarda.
Do kogo podobny jest syn Sandry Kubickiej?
Sandra Kubicka i Aleksander Milwiw-Baron podjęli decyzję, że nie będą pokazywać w sieci zdjęć syna. Chcą jak najdłużej zachować jego anonimowość, by mógł cieszyć się beztroskim dzieciństwem. Modelka jednak uchyliła rąbka tajemnicy i opisała, jak wygląda jej pociecha.
- Pytacie, czy Leoś jest bardziej podobny do mnie, czy do Alka. Do Alka. Ale oprócz tego to ma moje oczy, ma moje usta, na dolnej wardze ma nawet taką kreskę, którą ja też mam. Ma mój nos totalnie. Ma mój kolor skóry, taki śniady i kolor włosów po mnie. A reszta cały Alek. Szczęka, uszy, głowa, nogi. Jest długi po nim, ma długie palce i inne części ciała też ma po nim. Jest cały Alek z drobnymi szczegółami mamusi. Jest naprawdę przepięknym chłopcem - podkreśliła Sandra na InstaStory.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Zosia Zborowska pierwszy raz po porodzie poszła do sklepu. Pytanie sprzedawcy zwaliło ją z nóg
- Monika Mrozowska tydzień po porodzie była w pracy. "Ekstremalna sytuacja"
- Depresja i strata ciąży. Utytułowana polska sportsmenka opowiedziała o najgorszym okresie w życiu
Autor: Justyna Piąsta
Źródło: Instagram
Źródło zdjęcia głównego: Jerzy Dudek/East News