- Halama zmagał się z paraliżem jednej struny głosowej oraz długotrwałym wyczerpaniem.
- Opowiada o terapiach, życiowych kryzysach i mozolnym powrocie do zdrowia.
- Wyrusza w trasę z nowym programem, w którym podejmuje też osobiste tematy.
Powrót Halamy do stand-upu
Grzegorz Halama od lat zajmuje się stand-upem i jest jednym z najpopularniejszych polskich artystów parających się tą sztuką.
– Od osiemdziesiątych lat zawsze miałem w dossier napisane, że nawiązuję do amerykańskiego stand-upu. Byłem tą pierwszą osobą, która świadomie używała nazwy stand-up. Faktycznie klaskałem przed Rubikiem – stwierdził Halama.
Niestety w pewnym momencie artysta musiał przyhamować. Powodem były m.in. problemy ze zdrowiem.
- Miałem paraliż od nerwu błędnego, idzie taki nerw zwrotny do struny głosowej. To wygląda jak nietoperz. No i ta nasz głośnia (...) tylko jedna chodziła, a druga po prostu się nie ruszała i to trwało pół roku – wyjaśnił.
Podkreślił, że odczuwał niepokój związany z diagnozami.
– Badano mnie na różne sposoby, do trzech foniatrów chodziłem - ze strachu, no bo myślałem, że mi pozostaje już tylko czytanie audiobooków Himilsbacha, że już nic więcej. (...) Badania trwały pół roku. Jeden plus, że tak od pępka w górę jestem prześwietlony. Najważniejsza informacja: mózg mam zdrowy, bo wszystko co robię na scenie to jest talent – powiedział artysta.
Do tego zmagał się z nadwrażliwością pokarmową, insulinoopornością i ze stłuszczeniem wątroby.
- Wśród objawów były zmęczenie i obniżony nastrój - dodał.
Życiowe trudności Grzegorza Halamy
Grzegorz Halama przyznał, że trudności zdrowotne nałożyły się na poważne życiowe zawirowania, które zmieniły jego sposób patrzenia na codzienność i pracę.
- To był taki grad. Do czterdziestki - dziecko szczęścia, wszystko się układało, a potem... - powiedział artysta.
Na szczęście Grzegorz Halama czuje się już lepiej i startuje z nowym programem, w którym będzie nawiązywał też do osobistych doświadczeń.
Zobacz także:
- Niedaleko pada jabłko od jabłoni. Tytus Skiba wydał debiutancką płytę
- Big Cyc wciąż gra w pierwszym składzie. "33 lata temu wyszliśmy na imprezę i jeszcze z niej nie wróciliśmy"
- Fani gwiazd potrafią zaskakiwać wytrwałością. "Trwało to latami, żeby wspiąć się do ich garderoby"
Autor: Oskar Netkowski
Źródło zdjęcia głównego: Wojciech Olkuśnik/East News