Rzecz działa się trzy lata temu. Pani Liwia Małkowska wraz z mężem, córką i znajomymi wybrała się do restauracji na obiad. Gdy dorośli zaczęli jeść, mała Liliana również zrobiła się głodna. Mama już rozpinała guziki bluzki, by podać dziecku pierś, gdy przy jej boku pojawił się kelner, który poprosił, by nie karmiła dziecka przy innych klientach. Zaproponował również, by zrobiła to w toalecie. Sprawa trafiła do sądu. W pierwszej instancji sędzia przyznał rację restauracji, jednak po odwołaniu się od wyroku Pani Liwia wygrała sprawę. Jaką karę otrzymała restauracja? Z dumną mamą spotkał się dziennikarz Dzień Dobry TVN Robert Stockinger.