Córka Kasi Kowalskiej jednak nie miała koronawirusa. "Kilkukrotny test tego nie potwierdził"

Kamil Piklikiewicz/EastNews
Kamil Piklikiewicz/EastNews
Od kilku tygodni fani Kasi Kowalskiej martwili się stanem zdrowia jej córki, Oli. Pod koniec marca 22-latka trafiła do szpitala w Londynie. Piosenkarka opublikowała wtedy poruszające nagranie. Wielu komentatorów wywnioskowało z niego, że dziewczyna zaraziła się koronawirusem. Okazuje się, że nie był on przyczyną choroby. Co dolegało Oli?

Ola Kowalska nie miała koronawirusa

Pod koniec marca wokalistka opublikowała w swoich mediach społecznościowych dramatyczny apel, w którym prosiła młodzież o zostanie w domach. W tym samym nagraniu zdradziła, że jej córka znajduje się w szpitalu i była intubowana.

Fani oraz media sądzili, że dziewczyna zaraziła się koronawirusem. Post został usunięty, ale Kasia Kowalska nie dementowała tych doniesień.

Kasia nigdy nie powiedziała, że Ola ma koronawirusa. Początkowo były takie podejrzenia, ale kilkukrotny test tego nie potwierdził

- powiedział w rozmowie z portalem Pudelek menadżer piosenkarki.

Choroba Oli Kowalskiej

Córka Kasi Kowalskiej obecnie wraca do zdrowia. Kilka dni temu obchodziła urodziny. Czuje się na tyle dobrze, że na swoim Instagramie opublikowała podziękowania za wsparcie oraz miłe słowa, które otrzymała podczas choroby.

Nadal jednak nie wiadomo, co dolegało Oli. Nie jest też jasne, dlaczego jej mama nie zdementowała pojawiających się spekulacji.

Zobacz też:

Autor: Pola Namysł

podziel się:

Pozostałe wiadomości