Pedro Capó w wieku 38 lat stał się gwiazdą światowego formatu. "Wcześniej przez długi czas chodziłem głodny"

Pedro Capó po wydaniu "Calma (Remix)" odniósł spektakularny sukces. Utwór w Polsce ma status platyny, a w 2019 roku wszyscy jego fani nucili: "Vamos pa' la playa". Nasza dziennikarka Gabi Drzewiecka zapytała artystę, co zmieniło się w jego życiu po odniesieniu triumfu.

Pedro Capó, dzięki utworowi "Calma", w wieku 38 lat zdobył międzynarodową karierę. Była to jedna z najbardziej rozpoznawalnych piosenek 2019 roku. Kawałek ten otrzymał diamentowy status w Stanach Zjednoczonych, a w Polsce podwójną platynę.

Rytuał oczyszczenia

Najnowszy album wokalisty był inspirowany rekolekcjami w Amazonii . Gabi Drzewicka w rozmowie z Pedro zapytała, jak się czuł wykonując ayahuasce, czyli ceremonię, która ma na celu wprowadzenie w trans i połączenie z duchami przodków.

Robię to już od 20 lat i za każdym razem trochę się boję. To nie jest wypoczynek. Tylko bardzo osobista wyprawa. Wybieram się do obozów, gdy czuję wewnętrzną potrzebę – uzdrowienia, naładowania baterii, odpuszczenia

- oświadczył.

Okazuje się, że obóz, do którego wraca artysta, w języku keczua oznacza miłość. I to właśnie słowo stało się dla niego inspiracją.

Gdy tam byłem, pomyślałam, że dobrze byłoby stworzyć album, który będzie niósł za sobą miłość

- odparł Pedro Capó.

Wydając album, był bardzo podekscytowany. Nie przypuszczał, że spotka się z aż tak dużym odzewem.

Odniosłem sukces w wieku 38 lat i bardzo się z tego cieszę. Jestem bardzo wdzięczny. (…) Nie spodziewaliśmy się takiego sukcesu. Wszystko wyszło idealnie, poza czasem, w jakim ukazała się płyta

- oświadczył.

Kariera muzyczna Pedro Capó

Pedro Capó pochodzi z muzycznej rodziny, jego dziadek Bobby Capó z Puerto Rico był znanym piosenkarzem.

Należąc do muzykalnej rodziny, miałem poczuciem przynależności. Bardzo wcześnie odkryłem swoje powołanie. Walczyłem o to, ale też musiałem płacić za swoje wybory. Mieszkałem w Nowym Jorku – przez długi czas byłem spłukany, chodziłem głodny, ale doceniam te wszystkie doświadczenia

- wyjawił piosenkarz.

Artysta w kryzysowym momencie, zastanawiał się nawet, czy nie porzucić muzyki.

Gdy urodziło nam się pierwsze dziecko, zalegaliśmy z czynszem za 5 miesięcy. Zaczęło się robić nieciekawie, a ja czułem się odpowiedzialnie za nasz los. Pomyślałem, że czas zawiesić rękawice, a z drugiej strony wiedziałem, że muszę walczyć. Dwa dni później zadzwoniono z wytwórni, żebym zaśpiewał z wielką artystką Thalíą

- wspomniał.

I tak artysta zaczął ciężko pracować. Czy sukces go zmienił?

Sam nie wiem. Jestem facetem, prostym chłopakiem. Nie kupuję biżuterii, czy nowych samochodów. Mam dwóch pięknych chłopców, którzy trzymają mnie przy ziemi. Przyjmuję sławę, taką, jaka ona jest. To nie jest coś rzeczywistego, to raczej iluzja, dodatek do muzycznego sukcesu

- odpowiedział.

Utwór "Calma" i wiele innych usłyszysz w naszym materiale wideo.

Zobacz też:

Mirosław Zbrojewicz w serialu "Szadź". "Wyjątkowa twarz polskiego kina, wyjątkowy głos"

Rodzina Majdanów postawiła na wyjątkowe przebrania halloweenowe. Komentujący: "Jesteście wielcy"

Agnieszka Chylińska w szczerym wyznaniu: "Dwoje moich dzieci są dzieciakami szczególnej troski"

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Autor: Dominika Czerniszewska

Reporter: Gabi Drzewiecka

podziel się:

Pozostałe wiadomości