Przegrzewanie to nasza tradycja. Lekarz namawia: "Hartowanie zwiększa odporność"

Nikt nie lubi, kiedy jest mu za gorąco. Ani latem, ani zimą nie chcemy się pocić. I słusznie, bo przegrzanie organizmu bywa bardzo niebezpieczne. Mimo to zakładamy na siebie i swoje pociechy wiele warstw ubrań. Dlaczego nie powinniśmy się przegrzewać? Dlaczego zimno korzystnie wpływa na nasz organizm? O to pytaliśmy dr. Michała Sutkowskiego.

Dlaczego lubimy się przegrzewać?

Przegrzewanie to tradycja, która sięga wielu wieków. Nasze prababcie i babcie mają taki obyczaj z pokolenia na pokolenie, a my słuchamy ich dosyć uważnie, zwłaszcza jeśli chodzi o małe dzieci. Jedak są tradycje dobre i złe. Polska była kiedyś zimnym krajem, ale obecnie jest coraz cieplejszym.

Przegrzewamy siebie i nasze dzieci, wyglądamy w strojach narciarskich jakbyśmy szli na Spitsbergen. Nie róbmy tego. To, że dziecko ma zimne rączki czy nóżki jest zupełnie normalne, a my uważamy, że dotykając, mierzymy jego temperaturę. To jest pierwszy i podstawowy błąd. Bo taka jest mechanika termoregulacji

- wyjaśnia lekarz rodzinny, dr Michał Sutkowski. Jak dodaje, ubierajmy się na cebulkę, ale nie na pięć cebulek.

Na co zwrócić uwagę, kiedy dziecko jest przegrzane? Czy leży czy śpi, miejsca, które powinniśmy sprawdzać to klatka piersiowa i kark. Jeżeli tam się poci, to jest przegrzewane, mimo, że rączki i nóżki ma zimne. Bo jest słaba termoregulacja i krążenie na obwodzie.

Hartowanie poprawia odporność

Przede wszystkim, należy hartować się powoli. Nie możemy nagle dziecka czy siebie puścić na żywioł, trzeba się przyzwyczajać do niższych temperatur. Zimno hartuje, ale trzeba robić to spokojnie , stopniowo zwiększając liczbę dni na świeżym powietrzu, zmniejszając temperaturę otoczenia, zarówno w czasie snu, jak i w ciągu dnia. Wtedy następuje poprawa krążenia i poprawa odporności.

Temperatura otoczenia dziecka powinna wynosić 20-21 stopni, a w czasie snu o stopień mniej. Dla dorosłego człowieka to maksymalnie 19-20 stopni, a podczas snu nawet 18 stopni. 24 stopnie to nie jest temperatura pokojowa, tylko saharyjska

-podkreśla gość Dzień Dobry TVN.

W letni dzień wystarczy, jak ubierzemy góra dwie warstwy, w mroźny dzień trochę więcej, trzy lub cztery. Ale to wszystko zależy od temperatury. Nie może być nam ciepło, musimy się dostosować do aktywności - czy idziemy spacerem czy jedziemy metrem.

Zobacz reportaż o śmiałkach, którzy lubią zimno i chodzą po górach w szortach:

''Zdobywają góry w szortach'', reporter: Ewa Owczarek

Zobacz też:

Autor: Luiza Bebłot

podziel się:

Pozostałe wiadomości