To był gorący dzień. 12-letnia Amanda Suszczyk kilka lat temu poszła z koleżanką nad rzekę, aby się ochłodzić. Gdy weszła do wody, wpadła w wir... "Dobiegłem w to miejsce, gdzie Amanda miała wypadek... faktycznie było tam cało mojej córki, całe nabrzmiałe wodą" - tak ten fatalny dzień wspomina jej tata. Na szczecie dziewczynkę udało się uratować, choć w szpitalu odchodziła jeszcze 3 razy. Niestety w wyniku niedotlenienia mózgu Amanda zapadła w śpiączkę, w której spędziła prawie 8 miesięcy. Tata walczył o nią jak lew. I to dzięki tej walce Amanda została wybudzona. W jakim stanie jest dziś? Z tatą dziewczynki spotkała się prowadząca Zielone Drzwi Anna Maruszeczko.