"Brzydzą mnie naklejki". Oto dziwactwa, w których nie można odnaleźć żadnej logiki

Skąd się biorą nasze dziwactwa?
Źródło: Dzień Dobry TVN
Ale jesteśmy dziwni
Ale jesteśmy dziwni
A ty jakie masz dziwactwa?
A ty jakie masz dziwactwa?
Jak pomóc dziecku radzić sobie z emocjami?
Jak pomóc dziecku radzić sobie z emocjami?
Jak nie przejmować negatywnych emocji innych ludzi?
Jak nie przejmować negatywnych emocji innych ludzi?
Rozwód po kilkunastu latach małżeństwa
Rozwód po kilkunastu latach małżeństwa
Niektórzy z nas nie wypiją herbaty ze szklanki, jeszcze inni muszą mieć pieniądze ułożone w określony sposób. Są też tacy, którzy, aby zasnąć, potrzebują absolutnej ciszy i wyłączają nawet kaloryfer. Jakimi jeszcze dziwactwami możemy się pochwalić? Czy ich posiadane to powód do dumy, a może coś, czego trzeba się wstydzić? O tym w Dzień Dobry TVN rozmawialiśmy z Joanną Pachlą, dziennikarką i blogerką.

Jakie mamy dziwactwa?

Odpowiedzi na to pytanie postanowił poszukać nasz reporter Bartosz Dajnowski. Zaczepione przez niego na ulicy osoby zgodziły się opowiedzieć przed kamerą o swoich nietypowych nawykach. Jedna z młodych kobiet przyznała, że nie wypije herbaty ze szklanki, tylko z kubka. Co ciekawe, spotkany później mężczyzna wyznał, że jeśli ma się napić herbaty - to tylko ze szklanki.

Kolejna osoba przyznała, że jej siostra nie znosi naklejek. Ktoś inny zdradził, że aby mógł zasnąć, w pokoju musi panować absolutna cisza, dlatego wyłącza nawet kaloryfer. Ale na tym nie koniec. Jeden z przechodniów, z którym rozmawiał nasz dziennikarz powiedział, że pieniądze w jego portfelu muszą być ułożone w określonej kolejności. Inna osoba nie wyjdzie z domu, jeśli nie złoży łóżka.

Skąd się biorą nasze dziwactwa?

Kwestię dziwactw w mediach społecznościowych niedawno poruszyła Joanna Pachla, dziennikarka i blogerka. Jej post spotkał się z ogromnych odzewem. W rozmowie z Ewą Drzyzgą i Agnieszką Woźniak-Starak przyznała, że nie udało jej odkryć, skąd się biorą i czemu mają służyć.

- Nie sposób odnaleźć tam żadnej logiki. Sama to widzę po sobie, np. lubię marchewkę, lubię groszek, ale nie zjem wymieszanej marchewki z groszkiem albo sprawdzam drzwi przed zaśnięciem, nawet ze trzy razy. Mój mąż się śmieje, że jak się kiedyś ze mną rozwiedzie, to po pierwsze za składowanie kartonów. Nie potrafię wyrzucać kartonów. Mam w domu domowe biuro, które jest jednym wielkim składowiskiem kartonów, bo zawsze się mogą do czegoś przydać - opowiadała w Dzień Dobry TVN Joanna Pachla.

Dziwactwem Eweliny Borodijuk, handlowca z lubelskiego, jest jedzenie bigosu z szarlotką.

- To jest dla mnie tak pyszne. Proponuję samemu spróbować. Mam już znajomych, którzy się sami przekonali, że to jest naprawdę dobre, smaczne i można tak jeść - zapewniała nasza rozmówczyni. Jak dodała, ma też swój ulubiony kubek do kawy. - Jeżeli ktoś inny wypije w nim herbatę, jak zrobię kawę, to ją wylewam i dopiero drugą piję, bo inaczej mi nie smakuje - tłumaczyła.

Ewa Stefanowicz, nauczycielka z dolnośląskiego, podkreśliła, że dziwactwa są u niej rodzinne i jej mama ma takie same przyzwyczajenia. - Cieszyłam się, że nie macie tu firan, bo pewnie już bym jej poprawiała. Jaki wisi nierówno, to nie jestem w stanie się położyć do łóżka, bo muszę poprawić - wyjaśniła.

Jakie jeszcze dziwactwa mają nasze rozmówczynie? Dowiecie się tego z dalszej części rozmowy.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki zobaczysz na Player.pl.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości