Pies zaalarmował o złym stanie swojego opiekuna. Ratownik: "Gdy wchodziliśmy przez okno, czworonóg bardzo się ucieszył"
72-letni mężczyzna został uratowany po tym, gdy sąsiadów zaalarmowało szczekanie jego psa. Na pomoc przybyła straż pożarna, policja oraz pogotowie. Okazało się, że opiekun czworonoga był tak bardzo osłabiony, że nie mógł się poruszać.
Pies zaalarmował o złym stanie swojego opiekuna
Hałasy psa w zamkniętym mieszkaniu zwróciły uwagę sąsiadów, którzy zdali sobie sprawę z długiej nieobecności mężczyzny. W trakcie dochodzenia wszczętego przez policję ustalono, że tajemnicze zniknięcie mężczyzny wynikało z jego pobytu w szpitalu z powodu zakażenia koronawirusem.
Wprawdzie właściciel psa niezauważony przez mieszkańców bloku wrócił do mieszkania, ale był bardzo osłabiony. Leżący w łóżku mężczyzna nie mógł nawet dotrzeć do telefonu komórkowego, aby zawiadomić pogotowie o pogorszeniu samopoczucia.
- Był tylko na wpół świadomy - wyznał ratownik cytowany przez dziennik "El Mundo".
Członkowie ekipy ratowniczej przyznali, że zamknięte drzwi oraz brak sygnałów od właściciela wyjącego psa sugerowały, iż mężczyzna nie żyje.
Mężczyzna został uratowany dzięki swojemu psu
72-latka zabrano z powrotem do szpitala, gdzie jego stan się ustabilizował. A co się stało z jego pupilem?
- Pies ma bardzo dobry charakter. Gdy nas zobaczył wchodzących przez okno pomieszczenia, w którym na łóżku leżał jego omdlały pan, bardzo się ucieszył - powiedział członek ekipy ratowniczej.
Jak dodał, czworonoga na czas leczenia właściciela przygarnęła jedna z sąsiadek.
>>> Zobacz także:
Zobacz także: Denver – pies na stres
- 30 lat doświadczenia
- Od 2014 roku z misją w Ukrainie, z biurem pomocowym w Kijowie
- Opiera się na 4 zasadach: humanitaryzmu, bezstronności, neutralności i niezależności
- Regularnie publikuje raporty finansowe ze swoich działań
Autor: Iza Dorf
Źródło: PAP/El Mundo
Podziel się
Podziel się
- Podziel się
- Tweetnij
- Wyślij znajomemu