Nie żyje legendarny aktor. Grał we "Władcy Pierścieni" i "Titanicu"

Nie żyje legendarny aktor. Grał między innymi we "Władach Pierścieni" i "Titanicu".
Źródło: Dzień Dobry TVN
Jak zabezpieczyć bliskich na wypadek swojej śmierci?
Jak zabezpieczyć bliskich na wypadek swojej śmierci?
Jak rozmawiać z dziećmi o umieraniu?
Jak rozmawiać z dziećmi o umieraniu?
Bernard Hill, legendarny aktor, nie żyje. Największą sławę zdobył dzięki kultowej roli w "Titanicu" oraz jako król Theoden z Rohanu w trylogii "Władca Pierścieni". Zmarł w wieku 79 lat. Informację o śmierci potwierdził jego agent.

Bernard Hill - kim był?

Bernard Hill urodził się 17 grudnia w 1944 roku w Blackley w Manchesterze. W 1970 roku ukończył studia teatralne, a już 6 lat później zadebiutował w roli policjanta Cluffa w serialu telewizyjnym "Granada Crown Court". Jego kunszt teatralny szybko został doceniony, a kariera już chwilę po debiucie nabrała tempa.

Zaskarbił sobie serca widzów jako mieszkaniec Liverpoolu z klasy robotniczej Yosser Hughes w serialu "The Black Stuff". Bohater ten często powtarzał kultowe hasło "Gizza job", które stało się symbolem przeciwko konserwatywnej polityce "Nowej Prawicy" i Margaret Thatcher.

Z czasem zaczął występować również w filmach. W roli głównej na wielkim ekranie zadebiutował w latach 90. w filmie "Duch ciemności". Największą popularność przyniosły mu role w dwóch kultowych produkcjach. W "Titanicu" Bernard wcielił się w postać kapitana statku Edwarda J. Smitha, a w trylogii "Władca Pierścieni" zagrał króla Theodena z Rohanu.

 24 czerwca 2023 roku aktor pojawił się na szklanym ekranie ostatni raz. Wcielił się w rolę Oscara Smitha w produkcji Henka Pretoriusa "Forever Young".

Bernard Hill na swoim koncie ma trzy produkcje, które zdobyły 11 oscarowych statuetek. To "Titanic", "Władca Pierścieni: Powrót Króla" i "Ben-Hur".

Sukces w życiu zawodowym aktora szedł w parze ze szczęściem w życiu prywatnym. Od lat był związany z 82-letnią obecnie aktorką Marianną Hill, z którą doczekał się syna Gabriela.

Bernard Hill nie żyje

Agent aktora Lou Coulson przekazał, że zmarł w niedzielę (05.05.2024r.) nad ranem.

- Bernard był klientem Optimism Entertainment przez wiele lat. Był prawdziwym dżentelmenem i niezwykle utalentowanym artystą. Był niesamowitym człowiekiem, ze smutkiem przyjęliśmy wiadomość o jego śmierci. Jego rodzinie składamy najszczersze kondolencje. Będzie nam go bardzo brakować - w poruszającym wpisie pożegnała go firma menadżerska.

Kondolencje rodzinie Bernarda złożyła także Lindsay Salt, reżyserka BBC Drama.

- Bernard Hill przetarł szlak na ekranie, a jego długotrwała kariera wypełniona kultowymi i niezwykłymi rolami jest świadectwem jego niesamowitego talentu. Od "Boys from the Blackstuff", przez "Wolf Hall", po "The Responder" i wielu innych, czujemy się naprawdę zaszczyceni możliwością współpracy z Bernardem w BBC. W tej smutnej chwili jesteśmy myślami z jego bliskimi - napisała.

Aktora pożegnała również piosenkarka Barbara Dickson. - Z wielkim smutkiem odnotowuję śmierć Bernarda Hilla. Pracowaliśmy razem przy cudownym przedstawieniu John Paul George Ringo i Bert, Willy Russell 1974-1975 .Naprawdę cudowny aktor. To był zaszczyt skrzyżować z nim ścieżki - napisała na portalu X.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Jak nosić pierścionki? Podpowiadamy! 
Materiał promocyjny

Jak nosić pierścionki? Podpowiadamy!