Dariusz Szpakowski - głos polskiej piłki
Głos Dariusza Szpakowskiego gości w domach polskich kibiców od blisko 50 lat. Przez tych kilka dekad skomentował 12 mundiali i mistrzostw Europy oraz 18 igrzysk olimpijskich. Zanim jednak rozpoczął dziennikarską karierę, chciał zostać koszykarzem, a później - trenerem. Wzrost oraz kontuzja zaprzepaściły te plany, jednak pod wpływem ojca postanowił zaangażować się w sport od strony komentatorskiej.
- Tata wprowadzał mnie z mikrofonem i spróbowałem w Rozgłośni Harcerskiej, potem pukałem do drzwi Polskiego Radia. Nie było łatwo się dostać. [...] Zostałem etatowym pracownikiem po legendzie Polskiego Radia - Bogdanie Tuszyńskim - podkreślił nasz gość.
Za co kochamy Dariusza Szpakowskiego ?
Za każdym razem, gdy Dariusz Szpakowski miał komentować rozgrywki, długo się do nich przygotowywał. Z tego powodu może pochwalić się obszerną wiedzą nie tylko z zakresu piłki nożnej, ale i sportu w ogóle. Jego komentarzom zwykle towarzyszyły nie tylko istotne informacje na temat zawodników, ale przede wszystkim - autentyczne emocje.
- Myślę, że to, co powinien mieć komentator, to jest wrażliwość i emocje. Czego oczekują ludzie? [...] Widowisko możemy trochę "podpieprzyć" i "podsolić" - stwierdził Dariusz Szpakowski.
Komentowanie wydarzeń na żywo z powodu presji czasu oraz udzielających się silnych emocji czasem wiązało się z przejęzyczeniem lub drobnymi, acz zabawnymi pomyłkami. Do jednej z nich doszło przed laty podczas meczów brytyjskiej drużyny.
- Komentuję grę Alana Shearera. Tutaj jakaś akcja Anglików, fenomenalny Shearer, mówię: "Owładnięty futbolem. On nawet maturę z języka polskiego pisał o futbolu" - wspominał ze śmiechem dziennikarz.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz też na Player.pl.
Zobacz także:
- "Zarażeni" sportem?
- Zbliża się Wielki Finał akcji "Z Orlika Na Stadion". "Meldujemy się na trybunach"
- Jak działają mózgi kibiców piłkarskich? "Obwody kształtują się we wczesnym okresie życia"
Autor: Zofia Wierzcholska
Źródło zdjęcia głównego: Michał Woźniak/East News