- Wzruszająca wiadomość: Ewa Chodakowska otrzymała poruszającą wiadomość od anonimowej obserwatorki, która wzbudziła w niej łzy.
- Znaczenie pracy: Historia przypomniała trenerce, jak ogromny sens i wartość ma jej codzienna praca z kobietami.
- Siła relacji: Pokazuje to, że więź, którą buduje ze swoją społecznością, jest autentyczna i wykracza poza internetowe znajomości.
Ewa Chodakowska ponownie udowodniła, jak wyjątkową więź tworzy ze swoją społecznością. Na Instagramie, miejscu, w którym codziennie spotyka się z tysiącami kobiet, podzieliła się historią, która poruszyła ją do głębi. Choć, jak sama przyznała, nie chciała, by jej słowa zabrzmiały histerycznie, dopiero co otarła łzy.
Trenerka podkreśliła bowiem, że każdego dnia ma realny kontakt z kobietami, które trenują z nią, korzystają z jej planów, szukają motywacji i dzielą się własnym postępem. Do jej skrzynki trafiają więc treści od osób, które obserwuje, ale także te z folderu "Inne", gdzie może napisać do niej każdy.
Właśnie tam znalazła wiadomość, która, jak mówi, była najdłuższą, jaką kiedykolwiek otrzymała. Gdy dotarła do ostatnich zdań, łzy same popłynęły. Była to opowieść o sile, determinacji i przełamywaniu własnego strachu.
- Nie chciałam, żeby ta wiadomość miała wydźwięk histeryczny, ale ja dopiero przestałam płakać. Na Instagramie jestem z wami w stałym kontakcie. Nie tylko przez postowanie i komentarze, ale też przez wiadomości prywatne. Do skrzynki trafiają wiadomości od osób, które śledzę. Śledzę realnie kobiety, które trenują ze mną, korzystają z moich materiałów. Śledzę ich realny progres i poczynania. Na Instagramie jest też taki folder pt. "inne", do którego trafiają wiadomości od osób, których nie obserwuję. Tam może napisać do mnie każda osoba. Ten folder też regularnie codziennie przeglądam. Dzisiaj otworzyłam wiadomość najdłuższą ze wszystkich, jakie dostałam w życiu. Pod koniec tej wiadomości zalałam się łzami – przekazała.
Ewa Chodakowska inspiruje kobiety do walki o siebie
Ewa Chodakowska ponownie udowadnia, że jej misja wykracza daleko poza treningi i sportową motywację. Jak wyznała, niedawno otrzymała wyjątkowo poruszającą wiadomość. Jej autorką była kobieta, która po dziewięciu latach zdecydowała się odejść od przemocowego, toksycznego partnera.
- Odeszła z dwójką dzieci bez pewności, ze sobie poradzi, W tych wiadomościach opisuje całą swoją historię i opisuje też sposób, w jaki budowała swoją siłę psychiczną. Robiła to na macie ze mną. I chciałam ci dzisiaj tutaj powiedzieć, że to jest moje "dlaczego" - przekazała Ewa.
Chodakowska przyznała, że właśnie takie wiadomości najpełniej przypominają jej, po co to wszystko robi. Świadomość, że jej praca naprawdę wspiera kobiety, dodaje im odwagi i pomaga stawić czoła nawet najtrudniejszym decyzjom życiowym to największy dar.
A historie takie jak ta są dowodem, że trening bywa czymś więcej niż ruchem, potrafi stać się początkiem nowego życia.
Zobacz także:
- Ewa Chodakowska poznała bohaterkę kolejnej przemiany. Ile udało się zrzucić 49-letniej Justynie?
- Ma w ciele 18 śrub i dwa pręty. Ćwiczenia Ewy Chodakowskiej przynoszą jej ulgę
- Ewa Chodakowska uratowała jej życie. "Musiałam przejść cały szereg operacji"
Autor: NB
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA