Upozorował własną śmierć, by wyłudzić 26 mln złotych. Jego matka twierdziła, że utonął

Mężczyzna w kajdankach
zoka74/Getty Images
Źródło: iStockphoto
Według śledczych plan wyłudzenia wielomilionowego odszkodowania zaczął realizować już rok wcześniej. Sprawą zainteresowało się CBŚP. Policjanci wyśledzili, że w czasie, kiedy Ievgen P. miał nie żyć, podróżował po świecie. Wpadł na przejściu granicznym.

Wyłudzenie odszkodowania

Centralne Biuro Śledcze Policji zatrzymało 38-letniego obywatela Ukrainy, który próbował wyłudzić 26 milionów złotych z kilkunastu polis ubezpieczeniowych. 38-letni Ievghen P. przy pomocy ukraińskich służb upozorował swoją śmierć. Grozi mu 10 lat pozbawienia wolności.

Policjanci CBŚP zatrzymali na przejściu granicznym w Dorohusku Eugeniusza P., podejrzanego o usiłowanie wyłudzenia prawie 26 mln zł z kilkunastu zakładów ubezpieczeń na terenie RP. Pieniądze te miały być wyłudzone z tytułu upozorowanej jego śmierci, poniesionej w wyniku nieszczęśliwego wypadku na terenie Ukrainy. Śledztwo nadzoruje Prokuratura Krajowa.

Pod koniec października 2019 roku do kilkunastu zakładów ubezpieczeniowych w Polsce zgłosiła się matka Ievgena P. Kobieta wnioskowała o wypłatę odszkodowań z tytułu śmierci jej syna, będącego obywatelem Ukrainy. Polisy opiewały na łączną kwotę prawie 26 milionów złotych

- przekazał Dział Prasowy Prokuratury Krajowej.

Zgłaszająca roszczenie przedstawiła ukraińskie dokumenty dotyczące okoliczności zgonu syna w wyniku nieszczęśliwego wypadku, jaki miał mieć miejsce w lipcu 2019 roku na Zbiorniku Kijowskim. Mężczyzna miał wypłynąć wynajętą łodzią i w wyniku zderzenia z drugą niezidentyfikowaną łodzią, wypadł za burtę i utonął. Ciało miało zostać ujawnione dopiero we wrześniu 2019 roku, a już następnego dnia poddane kremacji.

W wyniku podjętych czynności funkcjonariusze Wydziału do Zwalczania Zorganizowanej Przestępczości Ekonomicznej Centralnego Biura Śledczego Policji potwierdzili, że Ievgen P. w okresie pomiędzy październikiem 2018 roku a styczniem 2019 roku zawarł umowy ubezpieczeń na życie w dwudziestu różnych zakładach ubezpieczeń na terenie Polski.

Ustalono ponadto, że mężczyzna w grudniu 2018 roku uzyskał polskie obywatelstwo i posługuje się polskimi dokumentami tożsamości na nazwisko Eugeniusza P., o czym nie powiadomił żadnego z zakładów ubezpieczeń. Z dalszych ustaleń wynikało, że od czasu zgłoszenia roszczenia Ievgen P. vel Eugeniusz P. przebywał na terenie różnych krajów, w tym Ukrainy, Wielkiej Brytanii, Turcji, a także Tureckiej Republiki Cypru Północnego, każdorazowo legitymując się polskim paszportem.

Dochodzenie w sprawie o wyłudzenie

Aktualnie śledztwo w tej sprawie prowadzą policjanci z Zarządu w Lublinie Centralnego Biura Śledczego Policji, pod nadzorem Lubelskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Lublinie. 30 sierpnia 2020 roku na drogowym przejściu granicznym w Dorohusku policjanci CBŚP zatrzymali Eugeniusza P. Decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące.

Prokurator przedstawił podejrzanemu zarzuty usiłowania oszustwa co do mienia znacznych rozmiarów w kwocie prawie 26 milionów złotych. Decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na okres trzech miesięcy. Mężczyźnie grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności

- podał Dział Prasowy PK. Jak podkreślają śledczy, sprawa jest rozwojowa, niewykluczone są dalsze zatrzymania.

Z informacji uzyskanych od strony ukraińskiej wynika, że w Kijowie wszczęto śledztwo w Departamencie Bezpieczeństwa Wewnętrznego Policji Ukrainy w związku z niewłaściwą realizacją czynności śledczych, dotyczących umorzonego postępowania w sprawie utonięcia mężczyzny w 2019 roku w jednym ze zbiorników w rejonie Wyszogrodzkim. Czynności dotyczą także fałszywych zeznań matki rzekomej ofiary oraz pracowników biura medycyny sądowej. Wątek ukraiński sprawy jest wyjaśniany przez ukraińskie Państwowe Biuro Śledcze.

Zobacz też:

Po blisko 40 latach mogli przytulić swojego porwanego syna. Ich spotkanie było niezwykle wzruszające [Wideo]

Koniec dramatu Bożeny Wołowicz. "To było więzienie, a nie dom"

Gdy podczas wiecu zatrzymał ją OMON, powiedziała: "ja tylko spaceruję". Oto emerytka, którą podziwia cała Białoruś

Zobacz wideo: Okradł szefa i sfingował swoje porwanie. Wpadł, bo robił zakupy na stacji benzynowej

Źródło: x-news

Autor: Jola Marat

Źródło: PAP| x-news

Źródło zdjęcia głównego: iStockphoto

podziel się:

Pozostałe wiadomości