Kolarstwo ma zapisane w genach. O Marcie Jaskulskiej jeszcze nie raz usłyszycie. "Widać, że ona lubi, to co robi"

Kolarstwo ma zapisane w genach
Marta Jaskulska jest jedną z najbardziej utalentowanych kolarek w naszym kraju. Wielokrotnie stawała na podium mistrzostw Polski, a kilka miesięcy temu zdobyła brązowy medal na młodzieżowych mistrzostwach Europy. Sukcesy otworzyły jej drzwi do jazdy w profesjonalnej międzynarodowej grupie kolarskiej. Poznajcie jej historię!

Początek przygody z kolarstwem

Marta Jaskulska na początku nie sądziła, że będzie wyczynowo trenować. Chciała kupić sobie quad. Taki, jakim jeździł jej wujek. To mama podpowiedziała córce, żeby zamiast niego, zainwestowała w kolarzówkę.

– Jej tata trenował kiedyś kolarstwo, więc pomyślałam, że może Marta poszłaby też w tym kierunku – oznajmiła Ewa Czaporowska, mama Marty.

I tak też się stało, bo jak wiadomo – niedaleko pada jabłko od jabłoni. Marta już wtedy założyła, że będzie dłużej trenowała i jeździła niż tato.

- Jeździłem z nią przez 3 lata na zawody. Przekazywałem jej wiedzę tą, którą miałem. Chociaż jak zobaczyłem, jak się zmieniło kolarstwo po tylu latach, to sam musiałem się doszkalać - wyznał Artur Jaskulski, tata młodej kolarki.

Pierwsze sukcesy

Kolarz Czesław Lang, wicemistrz olimpijski, gdy poznał Martę w 2018 roku podczas wyścigu, od razu zauważył jej determinację.

– Widać, że ona lubi, to co robi. To jest chyba najważniejsze, bo jeśli człowiek ma pasję i za tym pójdzie praca, to później są efekty - oznajmił.

Obecnie Marta ściga się już na zawodach najwyższej rangi, gdzie prędkości na finiszu wynoszą między 50 a 60 km/h.

Kolarstwo a bezpieczeństwo

Powszechnie wiadomo, że kolarstwo nie należy do najbezpieczniejszych dyscyplin sportowych, dlatego mama Marty martwi się o córkę.

- Nieraz widzę te wypadki, to zaraz się wczuwam, że mogłoby to być moje dziecko, ale wiem, że ona pragnie tych zawodów – przyznała Ewa Czaporowska.

Marta zresztą ma już za sobą poważny wypadek. Gdy kończyła trening rowerowy, wyprzedziło ją auto, po czym zatrzymało się tuż przed kolarką. Było za późno, by wykonać jakikolwiek manewr. Uderzyła w pojazd.

- Połamałam łokieć, miałam wykruszone zęby, szwy na twarzy, pod brodą. Starałam się, jak najszybciej z tego wyjść, by nie odbiło się to na mojej psychice – wspominała.

Tak jak postanowiła, tak zrobiła i wróciła do formy. Marta wie, z czym ten sport się je, dlatego przykłada dużą wagę do bezpieczeństwa. Przed każdym treningiem sprawdza ciśnienie w oponach, hamulce i dostosowuje strój do panujących warunków atmosferycznych.

Celem młodej kolarki jest zdobycie tytułu mistrza Europy oraz świata. Trzymamy kciuki. Zapewne nieraz jeszcze usłyszymy o Marcie Jaskulskiej!

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Zobacz też:

Od niani po znaną fotografkę mody. Martyna Mierzejewska: "Potrafiłam zrobić 20 km dziennie po to, by sfotografować fajne osoby"

Z Rio do Białegostoku, czyli niezwykła historia brazylijskiej mistrzyni samby. "Kiedy przyjechałam do Polski, była prawdziwa zima"

Prawdziwe gwiazdy murawy. Piłkarski klub Błękit Cyców dokonał niemożliwego

Autor: Dominika Czerniszewska

Reporter: Paweł Kiliański

podziel się:

Pozostałe wiadomości