Czy zabranie dziecka na duży koncert to dobry pomysł? "Odpowiedzialność za bezpieczeństwo zawsze spoczywa na dorosłym"

Rodzice z dzieckiem
Ryzykowne zachowania rodziców
Źródło: svetikd/Getty Images
Rodzice powinni spędzać ze swoimi dziećmi możliwie jak najwięcej czasu. Jednak niektórzy wybierają dla siebie i pociech dość kontrowersyjne aktywności czy atrakcje. Czy zabranie malucha na duży koncert lub festiwal to dobry pomysł? Czy przejazd quadem to odpowiednia rozrywka dla kilkuletniego dziecka? Na ten temat z Darią Jaworską, psychologiem dziecięcym rozmawiała Katarzyna Oleksik.

Z dzieckiem na koncert

Agnieszka jest mamą dwóch przedszkolaków. Kobieta chce latem zabrać swoich synów na duży koncert. – Uważam, że to świetnym pomysł. Słuchamy w ciągu dnia muzyki, wiem, że chłopcom podobają się piosenki zespołu, na którego koncert jedziemy. Jestem pewna, że będzie świetnie – mówiła w rozmowie z dziendobry.tvn.pl.

Zapytana, czy nie obawia się o bezpieczeństwo, odpowiedziała, że dobrze się nad tym zastanowiła i zamierza zaopatrzyć się tzw. szelki bezpieczeństwa dla dzieci. – Tylko tak będę mogła utrzymać dzieci blisko siebie i nie zgubią się w tłumie – dodała Agnieszka.

Kobieta dodała, że o ile mąż zgodził się na wyjazd, to jej mama za wszelką cenę chce ją odwieść od tego pomysłu. – Jej zdaniem chłopcy są za mali, żeby jechać na koncert. Uważa, że to niebezpieczne, a chłopcy niewiele zapamiętają z tego koncertu i zarówno my, jak i oni tylko się umęczymy. Myślę, że liczy na to, że jeszcze zmienię zdanie, ale ja jestem zdecydowana – mówiła.

Jak bezpiecznie spędzać czas z dzieckiem?

Katarzyna Oleksik: Czy zabieranie małych dzieci na imprezy, gdzie jest głośno, jest dużo ludzi to dobry pomysł? Jak to może wpłynąć na dziecko?

Daria Jaworska, psycholog dziecięcy: Trudno jest odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie. Oczywiście, że zabieranie malca do zatłoczonego klubu, gdzie jest duszno, głośno, unosi się dym papierosów i trudno o przestrzeń dla dziecka, nie jest dobrym pomysłem, wręcz wydaje się mało bezpieczne. Czym innym jest jednak koncert na dużej hali lub w plenerze, gdzie często sami organizatorzy dopuszczają obecność dzieci, a wręcz organizują dla nich przyjazne strefy. Znam rodziców, którzy już od pierwszych lat życia dzieci uczestniczą w tego typu wydarzeniach.

Czyli nie ma w tym nic złego?

Zabranie dziecka na koncert rockowy czy duże wydarzenie sportowe, np. mecz czy żużel, musi być bardzo dobrze przemyślane i absolutnie dostosowane do możliwości dziecka. Dla bardzo wrażliwego sensorycznie malca może to być trudne doświadczenie, są jednak dzieci, które wraz z rodzicami, czerpią radość z takiej sytuacji.

Jeśli bardzo nam zależy, aby zabrać dziecko na taką imprezę, to przygotowania do tego zacznijmy odpowiednio wcześniej. Radziłabym, aby wprowadzać dziecko stopniowo i zacząć od imprez organizowanych specjalnie dla dzieci. Będzie to doskonała okazja do tego, aby poobserwować dziecko, zobaczyć jak reaguje na różne bodźce. Jeśli zauważymy, że duża liczba ludzi przytłacza nasze dziecko – pójście na koncert nie będzie dobrym pomysłem.

Jeśli jednak dziecko się oswoi i przyzwyczai, to być może będzie się świetnie bawiło. Zadbajmy też o jego higienę słuchu. Zaopatrzmy się w słuchawki wyciszające. Nie podchodźmy z dzieckiem pod samą scenę. Pamiętajmy też, że wyjście na taki koncert wymaga logistyki i zabrania ze sobą wielu rzeczy. Musimy się też przygotować na każdą ewentualność – że dziecko nagle oznajmi, że musi iść do łazienki. Powinniśmy też zabrać ze sobą jedzenie i picie, bo nie damy dziecku hot doga z budki czy zapiekanki.

Jednak zdarzają się sytuacje, gdy rodziców ponosi fantazja. Na przykład pozwalają małym dzieciom prowadzić quady. To bardzo niebezpieczne i zdarza się, że takie przejażdżki kończą się wypadkiem.

Rodzicom zdarza się działać pod wpływem impulsu i choć tego nie chcą, to wypadki się zdarzają. Dopiero po fakcie przychodzi refleksja i pojawia się pytanie "gdzie ja miałam/em głowę". Czasem ta bezmyślność rodziców bierze się z tego, że ulegają pewnym modom, trendom i bardzo chcą się dopasować, pokazać, że są fajnymi rodzicami, "na czasie". Są też rodzice, którzy pod pretekstem pokazania czegoś dziecku tak naprawdę spełniają swoje marzenia z dzieciństwa.

Trzeba też powiedzieć, że często ulegamy samym dzieciom. Bo gdzieś u kogoś coś widziały i też by chciały. Oczywiście nie ma w tym nic złego, że rodzic kupi dziecku dron czy przewiezie go quadem, ważne, aby zachować rozsądek i umieć wypośrodkować pewne rzeczy. Korzystanie z różnych sprzętów wymaga trzymania się określonych zasad. Rolą rodzica jest ich przestrzeganie i kontrolowanie tego, co robi dziecko. Przesuwanie granic pociąga za sobą – często przykre – konsekwencje.

Gwiazdy o macierzyństwie

Źródło: Dzień Dobry TVN
Samotność w macierzyństwie
Samotność w macierzyństwie
Kasia Sokołowska o macierzyństwie
Kasia Sokołowska o macierzyństwie
Paulina Krupińska-Karpiel o macierzyństwie. "Dzieci osób publicznych mają przerąbane"
Paulina Krupińska-Karpiel o macierzyństwie. "Dzieci osób publicznych mają przerąbane"
Joanna Krupa o zdrowiu i macierzyństwie
Joanna Krupa o zdrowiu i macierzyństwie
Rodzicielstwo bliskości – przepis na szczęśliwe dziecko?
Rodzicielstwo bliskości – przepis na szczęśliwe dziecko?
Powrót do pracy po urlopie macierzyńskim
Powrót do pracy po urlopie macierzyńskim
Kamila Kamińska o macierzyństwie
Kamila Kamińska o macierzyństwie

Jak wybrać bezpieczną rozrywkę dla dziecka?

To jak wybrać bezpieczną rozrywkę dla dziecka? Czym rodzic powinien się kierować, jeśli chce zrobić dziecku przyjemność?

Posłuchajmy głosu rozsądku, intuicji, ale weźmy też pod uwagę zdanie dziecka i nie zapomnijmy uruchomić wyobraźni. Nie zawsze to, co jest atrakcyjne i popularne, jest jednocześnie bezpieczne. Pamiętajmy, że nie rodzimy się z wiedzą jak wychować dziecko. Rodzicielstwa się uczymy, tym samym ono dojrzewa, zmienia się, do tego każdy z nas ma inne doświadczenia i kieruje się innymi wartościami. Są rodzice bardzo chroniący, unikający wszelkich zagrożeń, są również rodzice podchodzący do wychowania bardzo lekko, pozwalający na zbyt dużo. Żadna z tych skrajności nie jest dobra. Pamiętajmy, że to my pokazujemy dziecku świat i uroki życia, ale również wyznaczamy granice, określamy zasady postępowania oraz uczymy, co jest bezpieczne, a co nie.

Jak się zachować w sytuacji, gdy nasz partner chce zabrać nasze dziecko, np. koncert albo na przejażdżkę quadem, a my nie wyrażamy na to zgody?

Często rodzice prezentują różne style wychowawcze i daną sytuację postrzegają w odmienny sposób. Dla jednego z nich wspomniany quad będzie ogromnym zagrożeniem, dla innego – świetną rozrywką. Pamiętajmy jednak, że odpowiedzialność za bezpieczeństwo dziecka, za decyzje, za przebieg sytuacji – zawsze spoczywa na dorosłym. Niech więc decyzja o ewentualnym zakupie quada będzie decyzją obojga rodziców. Odpowiedzialność to również umiejętność konstruktywnej rozmowy, analizy faktów, rozwiązywania konfliktów. Potencjalnie trudna sytuacja, gdy rodzice spierają się w kwestii decyzji o wyrażeniu zgody na ryzykowną aktywność, może być jednak owocną lekcją dla dziecka, w której uczymy dialogu i wypracowania wspólnego rozwiązania – na przykład wyboru bezpieczniejszego sprzętu lub innej aktywności. Warto więc spróbować spojrzeć na tę sytuację nieco inaczej – możemy spierać się o własne racje lub nauczyć dziecko jakże trudnej sztuki dochodzenia do kompromisu.

Jak wyperswadować taki pomysł naszemu partnerowi?

Kluczem do sukcesu jest komunikacja. Bardzo ważne jest, aby jeszcze na początku związku wypracować sobie pewien schemat komunikacji opartej na otwartości, akceptacji, gotowości do zrozumienia. Warto także pewne zasady dotyczące życia, zdrowia, bezpieczeństwa dziecka ustalić wcześniej. Choć nie sprawi to, że rodzice będą ze sobą zgodni w każdej kwestii, to z pewnością ułatwi im wypracowanie kompromisu i ułatwi wyjście z patowej sytuacji.

A co pasjami, które ma rodzic? Powinien pokazywać je dziecku? Jeśli tak, to kiedy zacząć oswajać z nimi dziecko?

Oczywiście! Uczestnictwo w wydarzeniach kulturalnych czy sportowych może być wspaniałą formą wspólnego spędzania czasu. Dzięki temu dziecko doświadcza, poznaje nowe rzeczy wspólnie z najbliższymi osobami. Sama pamiętam, gdy mój syn, w wieku kilku lat, nucił słowa pewnej rockowej piosenki, bawiąc się samochodzikami. To wspaniałe, gdy rodzice pokazują dziecku swoje pasje, ale pamiętajmy, że to, co podoba się nam, wcale nie musi przypaść do gustu naszemu dziecku. Potraktujmy to, jak możliwość nauki i pokazania dziecku, że jesteśmy różni i każdy z nas może mieć inne zainteresowania. W końcu chcemy, aby dziecko żyło swoim – a nie naszym – życiem.

Zobacz także:

Autor: Katarzyna Oleksik

Źródło zdjęcia głównego: svetikd/Getty Images

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana
Materiał promocyjny

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana