W norweskim miasteczku Alta osunęła się ziemia. Pod wodą zniknęło 8 domów

Alta - Norwegia - osunięcie ziemi
PAP/EPA/Hanne Larsen / Altaposte
Chwilę grozy przeżyli mieszkańcy norweskiego miasta Alta. U wybrzeży fiordu powstało osuwisko, które porwało osiem budynków. Jeden z domów przewrócił się niczym zabawka. Co było przyczyną osunięcia ziemi?

Norwegia - osunięcie ziemi

W norweskim mieście Alta, położonym nad fiordem Altafjord w prowincji Finnmark osunęła się ziemia. Na miejscu zdarzenia pojawiły się służby ratunkowe wraz z psami tropiącymi.

Teren został przeszukany, ale nie odnaleziono tam nikogo z mieszkańców. Osuwisko miało około 650 metrów szerokości i ponad 150 metrów wysokości. Zniszczyło osiem budynków, które zsunęły się do fiordu.

Na nagraniu udostępnionym przez Norweskie Siły Zbrojne widać, jak jeden z domów przewraca się niczym zabawka.

Przedstawiciel policji w rozmowie z telewizją TV2 poinformował, że z osuwiska wydostał się pies. O własnych siłach przypłynął do brzegu. Został zabrany śmigłowcem przez służby ratunkowe i przeniesiony w bezpieczne miejsce.

Norwegia - Alta - duże zagrożenie

Od środy panuje w tym miejscu duże zagrożenie kolejnymi osunięciami. Policja zamknęła drogę w pobliżu zdarzenia. Służby ostrzegają też, aby nie podpływać do niego łodziami zbyt blisko.

Skontaktowaliśmy się z ludźmi zamieszkującymi ten teren, dlatego wierzymy, że ziemia nikogo nie zabrała. Działania strażaków i medyków w tym miejscu są zakończone

- przekazał dowódca operacji Torfinn Halvari.

Osuwisko w Norwegii - co mogło być przyczyną?

Osuwisko w Alta to nie jedyne podobne zdarzenie w ostatnim czasie w tym regionie kraju. W Lyngen w ubiegły weekend osunęła się ziemia, blokując wjazd do jednego z tuneli.

Tegoroczna wiosna dotarła do Norwegii po długiej zimie, szczególnie na północy kraju. To doprowadziło do gwałtownej zmiany temperatury. W zimie spadło dużo śniegu, który teraz topnieje, co zwiększa ilość wody w glebie. Wszystko to zwiększa ryzyko kolejnych osunięć, a także powodzi.

Na pewno jest to powód, by dalej uważnie obserwować sytuację. Niebezpieczeństwo jeszcze się nie skończyło

- tłumaczył w rozmowie z telewizją NRK Bjørn Sønju-Moltzau z Norweskiej Dyrekcji ds. Zasobów Wodnych i Energii.

Zobacz też:

Autor: Luiza Bebłot

Źródło: TVN24

podziel się:

Pozostałe wiadomości