Yana Zinkiewicz: "Jestem wdzięczna losowi za każdą lekcję, którą dostałam na wojnie i w cywilnym życiu"

Yana Zinkiewicz - żołnierz, deputowana, studentka i mam
Yana Zinkiewicz chciała podróżować, zwiedzać świat, zostać lekarzem. Jednak wszystko się zmieniło, kiedy na Ukrainie wybuchła wojna. W wieku 26 lat uratowała życie 200 osobom, została weteranem wojny, deputowaną Rady Najwyższej, inspiracją do stworzenia lalki Barbie, a także mamą.

Yana Zinkiewicz jako ochotniczka poszła a front

Kiedy wybuchła wojna na Ukrainie, Yana nie wahała się, postanowiła iść na front, poświęcając swoje marzenia i studia.

- Gdy ukończyłam szkołę średnią i przygotowywałam się do egzaminów na medycynę, zaczęła się okupacja Krymu. Wiedziałam, że nie zatrzymają się na Krymie. Dlatego 14 kwietnia 2014 roku pojechałam jako ochotniczka na front - relacjonuje.

Siedząc w okopie, postanowiła, że jeśli przeżyje, stworzy oddział medyczny, który nazwie "hospitalierzy". Plan się powiódł.

- Wszyscy jesteśmy wolontariuszami. Na wojnie udzieliliśmy pomocy ponad 3 tysiącom rannych - wyjaśniła Yana.

Kobieta sama uratowała życie ponad 200 rannym, wyciągając ich spod ostrzału. Żołnierze mówią, że bez jej pomocy nie wróciliby żywi z pola walki.

Wypadek samochodowy na wojnie

Yana Zinkiewicz na wojnie uległa wypadkowi samochodowemu. Musiała zakończyć swoją działalność na froncie pięć lat temu. Jednak, jak tłumaczy, mentalnie wróciła z niej dopiero teraz. Od dwóch lat jest deputowaną do Rady Najwyższej Ukrainy.

- W parlamencie walczę o prawa weteranów - wyjaśnia. - Z naszym kobiecym ruchem weteranek byłam w Brukseli, aby w siedzibie NATO opowiedzieć prawdę o wojnie na Ukrainie. Tak naprawdę, ta wojna nie jest tak daleko, jak się wszystkim wydaje. Może dotknąć jeszcze kilka krajów. Dlatego ważne jest, aby nasi partnerzy wiedzieli, że my tutaj walczymy nie tylko za swój kraj, ale za całą Europę - dodała.

Kobieta wychowuje samotnie córkę, którą urodziła rok po wypadku. Chce, żeby dziewczynka miała beztroskie dzieciństwo, dlatego nie mówi jej o wojnie. Pokazała za to dziecku lalkę Barbie, do której stworzenia to właśnie Yana była inspiracją.

- Jestem wdzięczna losowi za każdą lekcję, którą dostałam na wojnie i w cywilnym życiu. Dlatego, że to sprawiło, że stałam się silna. Teraz już nie mam marzeń, teraz mam cele. Nie będę już marzyć, tylko będę je realizować - podsumowała.

Zobacz także:

Zobacz wideo: Anna Wendzikowska o super-kobietach w kinie

Dzień Dobry TVN

Autor: Daria Pacańska

Reporter: Bianka Zalewska

podziel się:

Pozostałe wiadomości