Kontrowersje wokół lekcji patriotyzmu dla dzieci

W jednym z bielskich przedszkoli zorganizowano lekcję patriotyzmu, w ramach której członkowie grupy rekonstrukcyjnej pokazywali przedszkolakom repliki broni. Sprawę nagłośnił i skrytykował Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, rada rodziców przedszkola odniosła się krytycznie do informacji zamieszczonych przez OMZRiK. Internauci są podzieleni w tej kwestii. O zaistniałej sytuacji rozmawialiśmy w Dzień Dobry TVN z psychologiem dziecięcym Moniką Perkowską.

*Zdjęcia pokazywane w trakcie rozmowy przedstawiają lekcje patriotyzmu, które odbyły się w przedszkolu w Bielsku-Białej oraz w żłobku w Toruniu.

Zdaniem Moniki Perkowskiej nie można pokazywać wojny jako zjawiska, które jest powodem do dumy. Nie wolno jej gloryfikować. Jej zdaniem przedszkole nie jest dobrym miejscem na tego typu lekcje.

Wojna jest nacechowana emocjonalnie i nie możemy jej gloryfikować. Choćby była najgorszą, rozpaczliwą koniecznością w obronie naszego kraju. Nie możemy twierdzić i mówić dzieciom, zwłaszcza przedszkolnym, że wojna jest dobra, że się cieszymy... Nie chcemy uczyć dzieci tego, że kiedy jesteś z karabinem i czynisz zło, zabijasz innych ludzi, to będziesz miał satysfakcję.

Nauka zabijania w przedszkolu

OMZRiK zamieścił post, w którym ostro skrytykował lekcję patriotyzmu i jednocześnie przedstawił własną narrację, która ich zdaniem bardziej pasuje do pokazywania przedszkolakom broni:

O, widzisz, to jest granat. Kiedy wybucha to te metalowe części lecą z ogromną prędkością i siłą, wbijają się w ciało człowieka, rozrywają je, miażdżą kości. Urywają rączki, zamieniają twarz w krwawą miazgę - tak powinien mówić do kilkuletniego dziecka ten mężczyzna prezentując mu śmiercionośny przedmiot.

Dziecko w przedszkolu bawi się granatem

Dorota Wellman stwierdziła, że dziwi się rodzicom, którzy zgodzili się na tego typu lekcję patriotyzmu. Ponieważ sama nie chciałaby, żeby jej dziecko w wieku kilku lat bawiło się granatem.

Oświadczenie Rady Rodziców

Zdaniem Rady Rodziców bielskiego przedszkola, OMZRiK źle zinterpretował wydarzenie i przedstawił lekcję patriotyzmu w sposób stronniczy i niezgodny z jego prawdziwym przebiegiem.

W związku z fałszywymi informacjami na temat „Lekcji zabijania” w Przedszkolu Integracyjnym nr 2 w Bielsku-Białej Rada Rodziców składa wyraźny sprzeciw wobec takiego przekazu informacji, który błędnie skomentował i źle zinterpretował Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Mając na uwadze dobro naszych przedszkolaków zwracamy się z prośbą o nie powielanie fake newsa - informacji, która nie ma żadnego związku z zaistniałą sytuacją z dnia 22 października 2019 roku. Lekcja patriotyzmu dla najmłodszych miała na celu wyłącznie przedstawienie rekonstrukcji historycznej, która nawiązuje do autentycznych wydarzeń z czasów walki o niepodległość i suwerenność narodu polskiego. Spotkanie miało charakter historyczny i w żaden sposób nie nawiązywało do zachowań agresywnych czy ksenofobicznych. Odbywało się ono w przyjaznej i bezpiecznej atmosferze pod okiem nauczycieli. Rada Rodziców wyraziła zgodę na przeprowadzenie lekcji historii, której celem było utrwalenie znajomości symboli narodowych oraz prezentacja eksponatów, które były replikami. Zwracamy się z prośbą o zamieszczenie oświadczenia na Państwa stronie.

Internauci są podzieleni

Ja jakoś jakoś dziecko też miałam pokazy broni i nigdy nie było sytuacji że "uczono mnie zabijania". Przecież to ciekawa lekcja historii. Na pewno nauczyciele, drodzy rodzice, wyciągli granat i powiedzieli "rzućcie się do gardeł"! Według mnie to ciekawa lekcja historii, która nie tylko uczy jakie bronie były używane Ale pozwala zrozumieć małym dzieciom że jest to niebezpieczne. Ośrodek pięknie manipuluje takimi faktami jak właśnie co mówili podczas prowadzenia zajęć i dopisują sobie bajki o "wyrywanych rączkach" polecam brać tą stronę z dystansem bo część działań o jakich piszą ma rzeczywiście pozytywny efekt a część to totalna dezinformacja siejąca propagandę na drugą stronę. pozdrawiam Według mnie dzieci powinny być uczone tylko i wyłącznie pozytywnych rzeczy a już na pewno nie powinny się uczyć o broni która do niczego nie służy. Uważam że w dzisiejszych czasach do obrony też jest zbędna bo są paralizatory i chociażby gaz. Broń jest niebezpieczna dla wszystkich którzy wiedzą o jej istnieniu. Dlatego nie popieram takich praktyk w szkole. W ogóle zamiast wracać do historii lepiej skupić się na aktualnych problemach. Nie trzeba w kółko wracać do Hitlera żeby wiedzieć że światem rządzi zło, wystarczy rozejrzeć się do okoła. A uświadamianie dzieci w tym, że istnieje przedmiot który pozbawia życia jednym ruchem bo wystarczy tylko nacisnąć. Dlaczego nie pokazujemy dla dzieci tego co najlepsze, przecież z wiekiem i tak uświadomią sobie jak wiele zła jest na tym świecie. A teraz warto uświadamiać dzieci z niebezpieczeństwami takimi jak pedofilia, ogłupianie przez media itp Taka jest optyka Sue historia i patriotyzm nie kręcą się tylko wokół wojny, zabijania, granatów i karabinów. dzieci powinno się uczyć że wojen należy unikać za wszelką cenę, że to zło, że w trakcie nich najbardziej cierpią najsłabsi i niewinni. czy tego dowiedzą się w pisowskich szkołach? nie sądzę.

Autor: Bernadetta Jeleń

podziel się:

Pozostałe wiadomości