Niemieckie firmy wprowadzają czterodniowy tydzień pracy. Komentatorzy są sceptyczni wobec pomysłu

Mężczyzna w rękawicach oparty o auto przygląda się silnikowi
Fot. eclipse_images/ Getty Images
Niemiecki przemysł znalazł remedium na kryzys w czasie pandemii. Firmy w celu ratowania stanowisk zaproponowały czterodniowy tydzień pracy. Według komentatorów takie rozwiązanie nie sprawdzi się na długo.

Czterodniowy tydzień pracy – czy to ma sens?

Kryzys w czasie koronawirusa dotknął większość firm na całym świecie. W Niemczech sektor przemysłowy znalazł rozwiązanie problemu. Ma nim być krótszy tydzień pracy. Krytycy do tego pomysłu podchodzą sceptycznie.

Czterodniowy tydzień (pracy) ma sens tylko wtedy, gdy pomaga przezwyciężyć krótkoterminowy kryzys. Nie jest to jednak odpowiedni instrument dla zmian strukturalnych, którym poddawany jest w szczególności przemysł motoryzacyjny

- napisał w poniedziałek "Handelsblatt", jeden z najważniejszych niemieckich dzienników gospodarczych.

Gazeta skomentowała w ten sposób przedstawioną w niedzielę propozycję szefa IG Metall Joerga Hofmanna, by w reakcji na "koronakryzys" zamiast redukować etaty - zredukować godziny pracy w niemieckim przemyśle. Według Hofmanna czterodniowy tydzień pracy mógłby trwale rozwiązać problemy strukturalne m.in. w przemyśle samochodowym.

W podobnym tonie co "Handelsblatt" pomysł komentują inne niemieckie gazety, które uważają, że skrócenie czasu pracy bez redukcji płac jest pomysłem nie do utrzymania w długim okresie.

Zatrudnienia nie da się przez lata sztucznie utrzymać na wysokim poziomie. To w końcu nadmiernie obciąża każde państwo opiekuńcze

- pisze komentator "Neue Osnabruecker Zeitung" cytowany przez Deutsche Welle.

Państwowe rekompensaty dla pracowników

Gazety mają również wątpliwości co do przedłużenia rządowego programu dotyczącego państwowych rekompensat dla pracowników firm zmuszonych do cięcia godzin pracy zatrudnionych (Kurzarbeit).

Dobrą wiadomością jest to, że minister finansów (Olaf Scholz) uważa finanse publiczne za tak solidne, że rząd federalny może sobie pozwolić na przedłużenie horrendalnie drogiego programu. A jednak jesteśmy świadkami gigantycznego eksperymentu

- pisze "Koelner Stadt-Anzeiger".

Jak dodaje gazeta, ryzyko wiąże się z tym, że nie wiadomo, ile potrwa pandemia i jak długo rząd będzie w stanie dopłacać do pensji pracowników.

Zobacz także:

Piotr Szczepanik nie żyje. Legendarny piosenkarz miał 78 lat

Magda Mołek wróciła do trudnych wspomnień. "Wiem, że nie tylko mnie spotkało coś tak strasznego"

Lecisz na wakacje? Sprawdź, jakie obostrzenia obowiązują na miejscu

Widzimy się w Dzień Dobry Wakacje! Na program zapraszamy w każdą sobotę i niedzielę od 9:00

Autor: Nastazja Bloch

Źródło: PAP

podziel się:

Pozostałe wiadomości