Materiał promocyjny

Odpocznij na Mazowszu. Wybieramy trzy sposoby na weekend poza Warszawą

Mazowsze
Jakub Chmielewski/mat. promocyjne
Mazowsze to serce Polski, a sercem regionu jest Warszawa. Stolica jest najczęściej odwiedzanym miastem województwa mazowieckiego, ale my wybraliśmy dla Was kilka nieoczywistych miejsc Mazowsza, które zachwycają historią, bogatą kulturą i naturalnymi walorami.

Weekend z historią - Węgrów i Liw

Nasza pierwsza propozycja spodoba się małym i dużym odkrywcom, dla których historia jest pełną pasji przygodą z przeszłością. Mazowsze to teren bardzo bogaty historycznie. Z wielu miejsc, w których można odrobić lekcję z historii, wybraliśmy Węgrów i Liw.

Węgrów

Zwiedzanie tego pięknego miasta najlepiej rozpocząć od rynku, gdzie warto zwrócić uwagę na Dom Gdański – dawny zajazd z XVIII wieku, zbudowany w stylu barokowym. Obecnie mieści się w nim Miejska Biblioteka Publiczna. Od strony północnej Rynek zamyka bazylika mniejsza Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny oraz Świętych Piotra, Pawła, Andrzeja i Katarzyny. Pierwotnie był to gotycki kościół parafialny, później świątynia kalwińska. Po 1630 roku bazylikę odzyskali katolicy, a kościół został przebudowany w stylu barokowym.

W zakrystii świątyni znajduje się bardzo ciekawa kolekcja portretów dostojników kościelnych oraz słynne Lustro Twardowskiego. Legenda głosi, że tajemnicze zwierciadło z XV wieku należało do czarnoksiężnika Jana Twardowskiego, a kto w nie zajrzy, zobaczy swą przyszłość...

Kilkaset metrów od rynku zaczyna się była dzielnica protestancka z autentycznymi parterowymi, drewnianymi domami mieszkalnymi z XVIII-XX wieku (dokładnie jest to ulica Gabriela Narutowicza) oraz klasycystycznym kościołem ewangelickim Świętej Trójcy wzniesionym w latach 1836-1841 dla gminy luterańskiej.

Kolejnym punktem na mapie Węgrowa jest klasztor reformatów zbudowany w 1693 roku, a 150 lat później zmieniony w cerkiew prawosławną. W sąsiedztwie klasztoru znajduje się barokowe kolegium bartolomitów zbudowane w latach 1708-1712.

W XVI i XVII do Węgrowa napłynęło bardzo dużo osadników protestanckich i żydowskich, którzy w pewnym momencie stanowili ponad 50 procent obywateli. Do miasta przybyli również szkoccy koloniści, dzięki którym rozwinęło się sukiennictwo. Ich obecność potwierdza cmentarz protestancki z nagrobkami tkaczy szkockich z XVIII wieku (Pętla Siedlecka).

<<< Odpocznij na Mazowszu. Sprawdź, jakie atrakcje na Ciebie czekają >>>

Zamek w Liwie

Forteca powstała na początku XV wieku, na sztucznie usypanym wzniesieniu, jako twierdza na pograniczu Podlasia i Mazowsza. Miasto z zamkiem łączyła wąska grobla usypana na rozlewiskach Liwca. Budowla została przebudowana w latach 1526-1536. Zmiany wprowadziła również królowa Bona, która w nim mieszkała.

Podczas potopu szwedzkiego zamek został spalony trzykrotnie (w 1657, 1700 i 1703 roku). Później dobudowano barokowy dwór, który służył za siedzibę miejscowym starostom. Ciekawa na pewno jest historia obrony zamku podczas II wojny światowej. Władze niemieckie zdecydowały, że cegły z ruin zamku wykorzystają do budowy obozu zagłady w Treblince. Miejscowy społecznik Otto Warpechowski zapewnił Niemców, że są to ruiny zamku krzyżackiego, dzięki czemu warownia została uratowana i stoi do dziś.

W 1963 roku na zamku powstało Muzeum Zbrojowni, które prezentuje militaria z całego świata. Dla zwiedzających udostępniono sale w odrestaurowanym dworze, wieżę bramną i po raz pierwszy od 40 lat – piwnicę gotycką, w której organizowane są lekcje historii i wystawy.

Podobnie jak w Węgrowie, zamek w Liwie posiada własne legendy. Jedną z nich jest historia o diable strzegącym złota w podziemnym tunelu z czasów urzędowania królowej Bony. Tę i inne historie można poznać, zwiedzając zamkowe mury.

Podpowiadamy: Jeśli marzysz o podróży w czasie to turniej rycerski organizowany w Parku Kulturowo-Historycznym nieopodal ruin zamku w Liwie jest dla ciebie. A w zasadzie dla całej rodziny, tych młodszych i nieco starszych. W tym roku turniej odbędzie się nieco później niż zwykle - 22 sierpnia. Organizatorzy zapowiadają wieloczęściowe widowisko: pokazy walk pieszych i konnych, w tym walki na miecze i topory, konkurs strojów, jarmark średniowieczny i warsztaty rzemiosła historycznego aż po kulminacyjne wydarzenie, czyli wieczorną bitwę o zamek.

Ryszard Sakowski/mat. prasowe

Weekend dla całej rodziny - Żelazowa Wola, Sochaczew i Kampinoski Park Narodowy

Druga propozycja to skarby Mazowsza, które zainteresują całe rodziny. Do Żelazowej Woli warto przyjechać, by wziąć udział w kameralnym koncercie z muzyką Chopina. Tuż obok rozciąga się Kampinoski Park Narodowy, z którego koleją wąskotorową można dojechać do Sochaczewa.

<<< Zaplanuj swoją podróż po Mazowszu. Sprawdź nasze propozycje >>>

Żelazowa Wola

Pierwsza wzmianka o Żelazowej Woli pochodzi z 1579 roku. W 1810 roku we wsi urodził się jeden z największych polskich kompozytorów – Fryderyk Chopin. Po 8 miesiącach cała rodzina przeniosła się na stałe do Warszawy. Dworek przechodził z rąk do rąk. Podczas II wojny światowej stacjonowali w nim niemieccy żołnierze, a pod koniec wojny znajdował się tam szpital.

Obecny dworek rodziny Chopin to tak naprawdę wschodnia oficyna większego kompleksu. Po II wojnie światowej utworzono w nim muzeum poświęcone pamięci Fryderyka Chopina.

Od maja do września, w każdą sobotę i niedzielę odbywają się Recitale Chopinowskie z udziałem wybitnych pianistów. Część koncertów odbywa się na instrumencie historycznym Erard z 1838 roku. Muzeum przygotowało również lekcje dla najmłodszych. Na terenie parku znajduje się restauracja oraz sklep z muzealnymi pamiątkami.

Kampinoski Park Narodowy

Park został utworzony na terenie Puszczy Kampinoskiej w pradolinie Wisły. Budowa osad w tym miejscu zaczęła się dopiero w XVII wieku. Oprócz lasów znajdują się tutaj obszary bagienne oraz wydmy paraboliczne i wały widmowe, które uważane są za najlepiej zachowany kompleks wydm śródlądowych w skali Europy. W latach 30. ubiegłego wieku utworzono w Puszczy Kampinoskiej pierwsze rezerwaty (Granica, Sieraków, Zamczysko). Sam park narodowy został założony na powierzchni 407 km² w 1959 roku, kiedy ograniczono osadnictwo, a park był stopniowo zalesiany. W 2000 roku Kampinoski Park Narodowy został wpisany na światową listę rezerwatów biosfery UNESCO. Historia Puszczy Kampinoskiej jest związana z walkami o niepodległość i obroną kraju. Na terenie parku znajdują się mogiły powstańców z 1863 roku, cmentarz partyzantów oraz cmentarz Polaków rozstrzelanych przez Niemców w latach 1939-1944.

Warszawa jest jedyną stolicą w Europie, która sąsiaduje z parkiem narodowym. Jego symbolem jest łoś. Na terenie Kampinosu dozwolona jest turystyka piesza, rowerowa i konna. Na terenie parku warto poruszać się oznakowanymi szlakami. Ich długość to aż 360 kilometrów. Najlepszym miejscem do rozpoczęcia wycieczki po parku jest Wilcze Tułowskie. To tu znajduje się Brama do Puszczy, do której dojechać można zabytkową koleją wąskotorową z Sochaczewa (18 km).

Muzeum Kolei Wąskotorowej

Wracając z Kampinoskiego Parku Narodowego, warto zatrzymać się w Sochaczewie i zwiedzić całą rodziną Muzeum Kolei Wąskotorowej. Obiekt został otwarty w 1986 roku jako oddział Muzeum Kolejnictwa w Warszawie, dzisiaj Stacji Muzeum. W placówce znajdziemy największą wystawę pociągów w Europie – aż 163 jednostki!

Podpowiadamy: dla tych, którzy lubią zorganizowane wycieczki, polecamy podróż wąskotorowym pociągiem RETRO, którą w okresie letnim organizuje Muzeum Kolei Wąskotorowej. Rozkład jazdy obejmuje m.in. zwiedzanie skansenu z pociągami, wyjazd do Wilcza Tułowskiego i spacer po Puszczy, następnie odjazd do Tułowic i piknik z ogniskiem w Osadzie Puszczańskiej.

mat. prasowe

Aktywny weekend - na kajaki Bugiem i Liwcem

Dla tych, którzy poszukują aktywnego wypoczynku, strzałem w dziesiątkę będą okolice dwóch miejscowości – Brańszczyka i Kamieńczyka, które leżą na dwóch brzegach środkowego Bugu. Okolice oferują turystom piękne krajobrazy, aktywny wypoczynek dla całej rodziny oraz skarby leśnego runa.

Dlaczego akurat te okolice? Historia zobowiązuje. Brańszczyk i Kamieniec do XIX wieku były bazami flisackimi. Prawym brzegiem Bugu przebiegał w średniowieczu najważniejszy szlak handlowy łączący Morze Czarne z Bałtykiem. Dziś handel nie odbywa się już drogą wodną, za to jest wyśmienitą bazą do spływów kajakowych.

Meandrujące w tych okolicach Bug i Liwiec (lewy dopływ Bugu, którego ujście jest w okolicy Kamieńczyka) są rzekami nizinnymi, ze spokojnym nurtem, dlatego chętnie są wybierane na rodzinne wycieczki. Bogata infrastruktura w Brańszczyku i Kamieńczyku pozwala bez problemu zaplanować podróż zarówno kajakiem, jak i rowerem. Można skorzystać z wypożyczalni na miejscu lub, jeśli stąd startujemy, w innej wypożyczalni nad Bugiem lub Liwcem – sprzęt zostanie dowieziony na miejsce startu i odebrany na mecie.

<<< Moda na Mazowsze trwa. Dowiedz się, co możesz tam zobaczyć >>>

Na Bugu jedną z najciekawszych tras jest 12-kilometrowy odcinek od Szumina do Kamieńczyka z największym meandrem na polskich nizinach, czyli Wielkim Kołem Bugu. W tej okolicy żyją m.in. czarne bociany, czaple siwe i kormorany. Jeśli ktoś ma szczęście, może nawet zobaczyć orła bielika.

Jeśli planujecie spływ Liwcem, to warto się zatrzymać i zobaczyć z poziomu wody liczące prawie 100 lat domki letniskowe wybudowane w międzywojniu na tak zwanym Nadliwiu, m.in. w Urlach (okolice Łochowa).

Przykładowe trasy spływów:

Bug:

  • Tuchlin – Wyszków (32 km)
    • Tuchlin – Brańszczyk (18 km)
      • Brańszczyk – Wyszków (14 km)

        Liwiec:

        • Kalinowiec – Kamieńczyk (30 km)
          • Urle – Kamieńczyk (15 km)
            • Puste Łąki – Kamieńczyk (9 km)

              Podpowiadamy: tym, którym niestraszne są przeszkody w postaci uskoków, zwalonych pni czy wodnych spiętrzeń polecamy spływ Skrwą Lewą, która wraz z jej prawą odnogą stanowi naturalną granicę dwóch historycznych krain – Mazowsza i Kujaw. Najbardziej atrakcyjny odcinek Skrwa Lewa ma w swym dolnym biegu, gdy przecina Pojezierze Gostynińskie i Gostynińsko-Włocławski Park Krajobrazowy – od Gostynina do ujścia do Wisły (ok. 23 km). Kilometry zielonych tuneli utworzonych przez zwisające nad lustrem wody drzewa oraz zmienność – ze spokojnej potrafi zamienić się w górski potok – i więcej przekonywać nie trzeba!

              Ryszard Sakowski/mat. prasowe

              Zobacz także:

              Autor: Adrianna Kowalczyk

              Materiał promocyjny
              podziel się:

              Pozostałe wiadomości