Pandemia koronawirusa zatrzymała ich w kamperze na 3 miesiące w Hiszpanii. Aktor Jakub Tolak i jego partnerka Zosia Samsel wrócili już do Polski, jednak nie zamierzają opuścić swojego domu na kółkach. Teraz chcą zwiedzić nasz kraj, ale już nie sami. Jeżdżą z małą suczką Hipi, którą przygarnęli w trakcie swoich wojaży. O tym, co ich spotkało po drodze, opowiadali w Dzień Dobry Wakacje.
Rzucili wszystko i pojechali kamperem
Zagraniczna wyprawa pary trwała 9 miesięcy. Na 3 miesiące Jakub Tolak i Zosia Samsel utknęli w Hiszpanii ze względu na koronawirusa. Jak tylko Andaluzja zmniejszyła restrykcje, pojechali na północ przez Sierra Leone, Azturię i Kraj Basków. Zahaczyli o Francję, odwiedzili tam znajomych i wrócili do Polski. Ale to nie koniec podróży.
Nie wróciliśmy, a zatrzymaliśmy się w Polsce na chwilę, to jest nasz kolejny przystanek, żeby ogarnąć sprawy techniczne, a potem jedziemy dalej
- podkreśla Zosia Samsel, partnerka Kuby.
Para nie wraca do mieszkania, bo je wynajmuje. Nadal będzie mieszkać w busie. Jeszcze w sierpniu chce pojeździć po Polsce. Co potem?
Mamy nadzieję pojechać tym razem bardziej na wschód i południowy-wschód. Być może Bośnia i Hercegowina, być może Czarnogóra, może dotrzemy do Grecji, zobaczymy
- mówi Jakub Tolak, który żyje w busie przerobionym na kampera.
Jak się mieszka w takim aucie? Jak zgodnie przyznają, problemem jest brak ciepłej wody. Pracują też nad udoskonaleniem swojego miejsca do życia.
Zamontujemy być może ogrzewanie, musimy zrobić dostęp do spiżarki w bagażniku ze środka, bo jak pada, to jest problem. Musimy trochę podreperować samochód, bo mieliśmy parę małych awarii, które udało się załatać, ale teraz trzeba je zrobić dobrze
W czasie pandemii para się zaręczyła. W 4. rocznicę znajomości Jakub poprosił Zosię o rękę. Ponieważ byli odcięci od świata nie mógł zdobyć pierścionka. Dlatego zrobił go z muszli, którą znalazł na plaży.
Nie mam tutaj pierścionka, bo jest tak ogromny, że raczej nieporęczny
Żyjąc we dwoje w tak małej przestrzeni w czasie pandemii wiele związków przechodziło kryzys, codzienność pokazała różne rzeczy
- podkreśla Jakub.
Oboje zgodnie przyznają, że to, co ich spotyka po drodze, jest niesamowite - życzliwość ze strony różnych osób, które oglądają ich poczynania, kibicują i realnie pomagają. To sprawia, że wraca im wiara w ludzkość.